tag:blogger.com,1999:blog-21984815448777170772024-02-20T03:01:51.948+01:00Miłość sprawia, ze dusza wychodzi ze swej kryjówki.Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-38067362435971459222014-10-21T23:54:00.000+02:002014-10-22T16:58:58.788+02:0011. Zakochuję się w tobie<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i><span style="font-size: small;">Czas szybko płynie, ludzie w twoim życiu pojawiają się i znikają. </span></i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Nie przegapiaj okazji, by powiedzieć im, jak dużo dla ciebie znaczą.</i> - Anonimowy </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Przejechałam
plecami o zamknięte drzwi łazienki, przechodząc do siadu. Od razu
poczułam chłód bijący od kafelek podłogowych. Objęłam
ramionami podkulone nogi, opierając głowę na kolanach. Mimo
nieznośnego bólu głowy, przebłyski wspomnień z
wczorajszego wieczoru, chcąc czy nie chcąc, zaczęły do mnie
wracać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Przymknęłam
powieki i czując pragnienie, rozchyliłam delikatnie usta. Czułam
się coraz gorzej. Niespodziewanie kosmyk włosów, który
opadł mi na twarz, został zdmuchnięty przez chłodny podmuch jego
oddechu. Zmarszczyłam brwi i otworzyłam leniwie oczy. Jego kare
tęczówki intensywnie się we mnie wpatrywały. To spojrzenie
było inne niż wszystkie, którymi obdarowywał mnie do tej
pory. Jednak nieprzyjemne uczucie nie pozwoliło mi się nad tym
dłużej zastanawiać. Zacisnęłam dłoń na jego koszulce.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>– </i></span>Niedobrze mi </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> wyszeptałam, zakrywając usta dłonią.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Poczułam
jak gwałtownie się zatrzymuje. Delikatnie opuścił mnie na ziemie,
a ja bojąc się, że zaraz stracę równowagę, przytrzymałam
się jego ramienia. Nieoczekiwanie chwycił moją dłoń i
poprowadził mnie w stronę siatki, ogradzającej plac zabaw.
Przytrzymał moją, zaciśniętą na metalowych drutach, dłoń i
delikatnie pochylił moje ciało. Czując palące uczucie od środka,
jeszcze bardziej nachylił mnie ku ziemi. Już po chwili nastąpiło
coś, czego po prostu nienawidziłam. Zwymiotowałam. W trakcie tego
zdecydowanie nieprzyjemnego incydentu Sasuke odgarnął moje
niesforne włosy, a jego chwilowy dotyk na moim karku sprawił, że
się wzdrygnęłam.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Odruchowo
chwyciłam się za gardło, które wczoraj paliło mnie
niemiłosiernie. Przejechałam po skórze paznokciami,
zostawiając na niej czerwone ślady.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Gdy
mój oddech wrócił do normy, a ciało przestało drżeć,
przeniósł dłoń na moje biodro i pomógł mi dojść
do pobliskiej huśtawki. Usiadłam na drewnianej desce i zacisnęłam
dłonie na znajdujących się po bokach łańcuchach. Uchiha podał
mi jakieś malutkie, papierowe pudełeczko i oparł się o słup.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> Nie lubię miętowych </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> powiedziałam cicho, przyglądając się
etykietce gum do żucia.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Wzruszył
ramionami i sięgnął po swoją własność, jednak ja natychmiast
cofnęłam ręce.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>– </i></span>Powiedziałam, że ich nie lubię, a nie, że ich nie chcę.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Wyciągnęłam
z pudełeczka jeden listek i odwinęłam srebrną folię. Włożyłam
do buzi plasterek gumy i wyraźnie się skrzywiłam. Mlasnęłam
głośno kilka razy i zacisnęłam zęby. Przyzwyczajając się do
intensywnego smaku mięty, odepchnęłam się bosymi nogami od
piachu. Odchylałam ciało na zmianę, raz do przodu, raz do tyłu,
nadając czynności coraz szybszego tempa. Moje włosy ledwo za mną
nadążały.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Słyszałam, że to przeznaczenie decyduje o tym, kto pojawia się w
naszym życiu, ale to nasze serce decyduje kto w nim pozostanie.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Gdy
ponownie znalazłam się przy ziemi, gwałtownie wyprostowałam nogi.
Stopami zaszurałam kilka razy o piach. Gdy całkowicie zaprzestałam
bujaniu, uniosłam wzrok i spojrzałam w stronę rozgwieżdżonego
nieba.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
W moim sercu już od jakiegoś czasu jest bałagan, a ja nie
sprawdzam się w roli sprzątaczki, dlatego przestałam kontrolować
swoje życie. Wypuściłam je na chwilę z rąk i teraz trudno mi je
złapać. Starałam się być z dala od ciebie, a zamiast tego byłam
coraz bliżej. Dlatego jesteśmy razem, tu i teraz. Nie jestem pewna
czy ma mi to pomóc, czy może zaszkodzić.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Nie
wiedziałam czemu wzięło mnie na takie szczere wyznania. Nie
wiedziałam też czy wyjawienie mu swoich wątpliwości nie będzie
najgłupszą rzeczą w moim życiu. Jednak było to coś, czego w
tamtym momencie potrzebowałam. Coś, co sprawiło, że poczułam się
o wiele lżej. </i></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Kątek
oka dostrzegłam, jak podchodzi bliżej. Stanął za mną i objął
moje dłonie, jednocześnie splatając razem nasze palce. Nachylił
się nade mną, a ja dostrzegłam w jego oczach błysk. Jakby w
mrocznym tunelu wreszcie pojawiło się światełko, które
może poprowadzić...</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> No
właśnie, gdzie?</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Gwałtownie
odwróciłam głowę.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Jestem pijana – stwierdziłam, ponownie patrząc mu w oczy.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Ale jestem pewny, że to zapamiętasz – powiedział, przenosząc
dłonie na moje policzki.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Jego
chłodny dotyk, na mojej rozgrzanej skórze wywołał u mnie
przyjemny dreszcz. Już po chwili poczułam czułe muśnięcie.
Przyłożyłam swoje ręce do jego i namiętnie oddałam pocałunek.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Opuszką
kciuka otarłam swoją spierzchniętą, dolną wargę, a na mojej
twarzy mimowolnie pojawił się delikatny uśmiech. Natychmiast
potrząsnęłam głową. Nadal nie rozumiałam co mnie podkusiło na
takie, a nie inne zachowanie. Czy wina leży tylko po stronie
alkoholu?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> <i>Wchodząc
po schodach przytrzymywał moje ciało. Do pokonania zostało nam
jeszcze kilka ostatnich stopni, a ja ledwo dawałam radę. Wyraźne
zmęczenie dawało mi się we znaki. Nagle Sasuke gwałtownie
przylgnął do ściany, przyciskając mnie do siebie. Jedną ręką
oplótł mnie w pasie, a drugą zakrył mi usta. Zaskoczona
próbowałam uwolnić się z jego uścisku, boleśnie kopiąc
go po stopach. Nie dawał za wygraną, więc postanowiłam zacisnąć
swoje przednie zęby, na którymś z jego palców.
Zadziałało. Uwolnił mnie i bez słowa wytarł lekko poślinioną
rękę o materiał swoich spodni. Widząc jego minę, roześmiałam
się. Jednak on przewrócił tylko oczami i pociągnął mnie w
stronę drzwi z numerkiem dwadzieścia cztery..</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Ino, otwieraj – warknął, natarczywie pukając w drzwi.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Zero
jakiegokolwiek odzewu.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Gdzie masz klucz? - zwrócił się tym razem do mnie.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
W torebce - powiedziałam, nerwowo chichocząc</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Uniósł
jedną brew do góry.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Torebka została w lokalu – powiedziałam, drapiąc się w tył
głowy.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Westchnął
ciężko i przetarł twarz dłońmi. Szarpnął za klamkę drzwi,
jednak one nie ustępowały. Zaklął pod nosem i patrząc wzdłuż
korytarza, pociągnął mnie za sobą. Wepchnął mnie do jakiegoś
pomieszczenia, a ja widząc wyraźne podobieństwo do mojego pokoju,
ruszyłam w kierunku wolnego łóżka.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>– </i></span>Teraz możesz już iść - powiedziałam, przecierając swoje senne
oczy. </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> Dooobranoc! </i></span><span style="font-size: small;"><i><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> przeciągnęłam wyraz, pod wpływem nagłego
ziewnięcia.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Opadłam
na miękkie posłanie i niezgrabnie zakryłam się kołdrą, nie
zdejmując wcześniej zdecydowanie nienadającej się do spania
sukienki. Otulona męskim zapachem zamknęłam oczy, ignorując głos
Uchihy.</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Tak,
to zdecydowanie przez alkohol.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Wstałam
i podeszłam do lustra. Oparłam się o krawędź zlewu i spojrzałam
na swoje odbicie. Zaschnięte, szare strużki makijażu, zaspane oczy
z lekkimi sińcami i te niesforne, napuszone włosy. Gdybym wyszła
tak na ulice, przechodnie na pewno powiedzieliby mi, że halloween,
to jeszcze nie teraz. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Zaśmiałam
się cicho, ze swojego niezbyt zabawnego żartu i odkręciłam kurki
z zimną wodą. Nawilżyłam twarz i pokręciłam głową, pozbywając
się ze skóry kropelek wody. Przeczesywałam palcami włosy, a
przynajmniej starałam się to robić, gdy nagle moją uwagę
przykuła broszka, a raczej jej brak. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Natychmiast
zaczęłam snuć rękami po każdym możliwym milimetrze mojej
sukienki, rozglądając się jednocześnie po podłodze. Panika
narastała we mnie z każdą sekundą. Postanowiłam jednak myśleć
racjonalnie i po cichu otworzyłam drzwi z nadzieją, że zaraz
dostrzegę zgubę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Upadłam
na kolana i zaczęłam obsesyjnie badać każdy skrawek podłogi,
dopóki nie napotkałam śpiącego na panelach Naruto. Gdyby
nie to, że byłam zajęta pewnie na dłużej zawiesiłabym wzrok na
jego dziwnej przytulance. Ignorując wydawane przez niego krótkie
dźwięki, ominęłam go jak najciszej i poczołgałam się w stronę
łóżek. Przylgnęłam do ziemi i przewróciłam głowę
na bok, by uważniej przyjrzeć się przestrzeni pod meblami. Nic
oprócz kurzu. Podniosłam się lekko na łokciach, a wtedy mój
wzrok przykuły stopy odziane w czarne skarpetki, znajdujące się
kilka centymetrów od mojej twarzy. Uniosłam wzrok i
dostrzegłam czarne tęczówki przyglądające mi się z
niezrozumieniem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> Wstałaś. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Mówić
to osobie, która właśnie płaszczyła się na podłodze?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Co
najmniej nietrafione.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Bez
słowa się podniosłam i otrzepałam swoje ubranie z nagromadzonego
brudu. Nie zamierzałam robić mu wyrzutów z powodu
wczorajszego wieczoru i nocy spędzonej w tym pokoju, a przynajmniej
nie teraz. Chwyciłam za rogi rogi kołdry i starannie zaczęłam ją
trzepać, uważnie nasłuchując, czy coś przypadkiem z niej nie
spada. Tak samo zrobiłam z poduszką. Zajrzałam nawet pod materac,
ale efekt i tak pozostał ten sam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Opadłam
na posłanie i dłonią zasłoniłam oczy, unikając nadmiernej
ilości drażniącego mnie światła. Po chwili jednak przymrużyłam
powieki i ponownie spojrzałam na Sasuke, który dalej stał w
tej samej pozycji.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> Widziałeś ją? Powiedz, że to ty ją gdzieś schowałeś – mój
głos z każdym słowem nabierał coraz bardziej błagalnego tonu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Widząc
jak tylko unosi jedną brew do góry dodałam: - Moja broszka.
Miałam ją wczoraj przypiętą do sukienki, a teraz jej nigdzie nie
ma. Musiałeś ją widzieć, była nie duża, w formie kwiatu, miała
cyrkonie!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span></span> Nie widziałem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Słysząc
te dwa suche słowa, nie mogłam się powstrzymać, by nie zakryć
twarzy dłońmi. Oczy zaczęły mi się szklić, a podbródek
drżeć. Mimo wielkiej niechęci zaczęła do mnie docierać
informacja o zgubieniu cennej pamiątki. Ścisk w sercu stawał się
coraz bardziej uciążliwy. Miałam ochotę szlochać i wrzeszczeć
jednocześnie. Wiedziałam, że to moja wina i byłam za to na siebie
wściekła. Nie rozumiałam jak mogłam dopuścić do straty czegoś
tak cennego. Wiem, że to głupie aż tak bardzo przywiązywać się
do jakiegoś przedmiotu, ale mimo to czułam się jakbym puściła
dopiero niedawno uplecioną przeze mnie i mamę nić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span> Będziesz beczeć z powodu jakiejś błyskotki? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Kilkukrotnie
złapałam łapczywie oddech i zacisnęłam wargi. Podniosłam się z
łóżka i ruszyłam w stronę drzwi. Dopiero łapiąc klamkę,
odwróciłam się by ostatni raz na niego spojrzeć. Dalej
przypatrywał mi się z kpiną, nie powstrzymując mnie od wyjścia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Dupek –
rzuciłam, wychodząc.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Dopiero po
trzaśnięciu drzwiami, w ogóle nie zwracając przy tym uwagi
na dość wczesną godzinę, mój smutek zaczął zacierać
gniew. Gwałtownie zapukałam do drzwi swojego pokoju i widząc jak
klamka się porusza, zacisnęłam dłonie w pięści. Gdy tylko
Hinata stanęła w progu, wyprzedziłam ją i zatrzymałam się w
centrum pokoju. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Jak mogłyście,
co?! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> wrzasnęłam. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Zostawiłyście mnie na pastwę losu z nim! Z
N I M! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Nie mów,
że ci się to nie podobało – powiedziała kpiąco Ino.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Dopiero po chwili
odszukałam ją wzrokiem. Leżała na brzuchu, do połowy zakryta
kołdrą, na swoim łóżku. Była w różowej piżamie i
z włosami niedbale związanymi w i tak rozwalającego się już
koka. Usiadłam na skraju jej łóżka, zerkając w stronę
ekranu, na którym wyświetlał się film romantyczny, który
dobrze znałam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Gdyby nie to, że
Naoki jest przystojny, zwyzywałabym go – westchnęła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Ja i tak go
zwyzywam, to parszywa gnida. Przecież w drugiej części zostawi
Midori dla Kity.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Frajer. Zresztą
jak każdy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Ej! - krzyknęłam,
wskazując na plastikowe pudełko znajdujące się przed jej nosem –
Skąd ty wzięłaś lody o tej godzinie?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i> –</i></span> Mam swoje sposoby
– odpowiedziała, oblizując srebrną łyżeczkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i> –</i></span> A masz sposoby na
coś przeciwbólowego?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i> – </i></span>Czyżby Sakurcia
złapała kacyka po nieudanej randce?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Rada numer 1: Nie
nawiązywać kontaktu z Ino, gdy zbliża jej się okres.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Rada numer 2: Nie
nawiązywać kontaktu z Ino, gdy ma okres.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Rada numer 3: Nie
nawiązywać kontaktu z Ino, gdy kończy jej się okres.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Rada numer 4: Nie
nawiązywać kontaktu z Ino, gdy rozstanie się z chłopakiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Rada numer 5: Nie
nawiązywać kontaktu z Ino.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Dobra, może
przesadzam. Ale nie jestem jeszcze pewna, czy Yamanaka zasługuje na
miano denerwującej, czy raczej przerażającej. To taka mieszanka
wybuchowa z przeważającą ilością związku 'X'. Jako że nigdy
nie byłam dobra z chemii, najlepiej będzie, gdy będę trzymała
się z daleka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Podziękowałam
Hinacie, która podała mi butelkę wody i opakowanie tabletek.
Wsadziłam małą kapsułkę do buzi i popiłam kilkoma łykami
picia. Przetarłam zwilżone usta wierzchem dłońmi i ponownie
spojrzałam na granatowowłosą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Myślałyśmy, że
masz ze sobą klucz, więc się zamknęłyśmy. Poszłyśmy wcześniej
spać, bo Ino źle się czuła, ale i tak w nocy obudził nas sms od
Naruto, że jesteś u nich i że wszystko jest pod kontrolą, oprócz
tego, że Sasuke wykopał go z własnego łóżka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Marszcząc nos,
nerwowo się wyszczerzyłam. To ja byłam powodem, być może teraz
obolałego ciała blondyna. Kiwnęłam głową w geście zrozumienia
i skierowałam się w stronę szafy. Po wyciągnięciu z niej
czystych ubrań udałam się do łazienki, by wziąć odświeżający
prysznic. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Odpięłam zamek
sukienki, a ona zsunęła mi się na wysokość kostek. Powiesiłam
ją na małym haczyku i weszłam do kabiny. Odkręciłam kurek z
zimną wodą i wzięłam do ręki słuchawkę prysznicową. Strumień
wody, mimo że wywołał u mnie ciarki i szczebiotanie zębami był
na prawdę przyjemnym orzeźwieniem. Wylałam na ręce resztkę żelu
i rozmasowałam go po całym ciele. Spłukałam pianę ciepłą wodą,
rozkoszując się intensywnym wiśniowym zapachem. Gdy umyłam
również włosy, ponownie zmieniłam temperaturę wody na
chłodniejszą. Jak tylko szum wody ucichł, sięgnęłam po biały
puchowy ręcznik. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Starannie otuliłam
nim ciało i stanęłam przed lustrem, pozostawiając za sobą mokre
ślady stóp. Po sprawdzeniu godziny, zostałam zmuszona do
narzucenia szybkiego tempa kolejnym czynnościom ze względu na
zbliżającą się porę śniadania. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> ***</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Tak jak w każdą
sobotę o godzinie szesnastej kiedy to w internacie trwały „zajęcia
własne” ja przebywałam w gabinecie rehabilitacyjnym. Leżałam na
prostym w budowie stole pokrytym niebieską tapicerką. Według
polecenia mojego fizjoterapeuty na zmianę unosiłam i opuszczałam
swoją lewą nogę. Było to tylko jedno z wielu ćwiczeń mających
na celu przywrócić sprawność moim mięśniom. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Szczerze?
Przestałam widzieć jakiekolwiek efekty naszych działań. Fakt, nie
odczuwałam już bólu, ale czułam, że moja kończyna dalej
jest słaba, a to co na razie osiągnęłam zdecydowanie mi nie
wystarczało. Tęskniłam za tańcem i pragnęłam odzyskania pełnej
sprawności fizycznej.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Zerknęłam w
stronę okna i z hukiem opuściłam nogę, sprawiając, że Ryu
usiadł na krawędzi stołu. Nie zareagowałam na jego chrząkniecie.
Dalej obserwowałam przechodniów i mimo tego, że wyznaczali
się pośpiechem, zazdrościłam im uśmiechu, który gościł
na ich twarzach z każdym krokiem.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Rozmawialiśmy
już o tym – zaczął łagodnie mężczyzna.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Ryu był niewiele
starszy ode mnie, różniło nas w sumie kilka lat. Poznaliśmy
się już w szpitalu, kiedy okazało się, że to on zajmie się moją
rehabilitacją. Dogadywaliśmy się od samego początku, ale mimo to
nasza znajomość nie wspięła się na wyższy poziom. Oboje
byliśmy z tego zadowoleni. Jego dziewczyna zapewne też.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Wiesz przecież,
że pracujemy nad całkowitym efektem.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Jakoś nie widać
postępów – warknęłam poddenerwowana. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Zagryzłam policzek
od środka.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Przepraszam. Ja
tylko chciałabym... </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> powiedziałam już spokojniej, jednak głos mi
się załamał. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Chciałabym wrócić do tańca.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Rozumiem, na
prawdę. Jednak sama zauważyłaś, że twoja noga jest jeszcze
osłabiona. Wysiłek jakim jest taniec tylko niepotrzebnie by ją
obciążył. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Skończmy ma na
dzisiaj. Proszę.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Kiwnął głową i
zabrał się za uporządkowywanie sprzętu rehabilitacyjnego, a ja
udałam się do szatni. Zamykając drzwi usłyszałam ciche: </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>– </i></span></span>Do
zobaczenia</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> ***</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Stałam już przed
budynkiem i jakby nie wiedząc co ze sobą zrobić po prostu
patrzyłam w niebo, które zalewało się już ciepłymi
barwami, a samo słońce, zawieszone jeszcze nad budynkami Konohy,
schodziło już coraz niżej.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span></span> Jesteś pewny?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>– </i></span></span>Tak, jestem. To
jedyny skrót. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Natychmiast
rozpoznałam właścicieli owych głosów. Gdy dostrzegłam
znikającą za rogiem blond czuprynę, poczułam jak na moim ramieniu
siada mała postać przypominającą diabełka. Chrypiącym głosikiem
szeptała, bym poszła za nimi. Przełknęłam ślinę i nie wahając
się dłużej, ruszyłam tą samą uliczką.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Zachowując
bezpieczną odległość, kroczyłam wąską, wybrukowaną ścieżka,
między starymi, a może nawet grożącymi zawaleniem, budynkami.
Koniuszkami palców przejechałam po ścianie jednego z nich,
zachwycając się, bardzo szczegółowo wykonanym, graffiti,
które przedstawiało ulicznych tancerzy. Jakby na zawołanie
do moim uszu dotarły dźwięki szybkiej muzyki, a razem z nimi
zmieszane głosy wołające:</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Walczcie!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Walczcie,
walczcie! </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Zatrzymałam się
przed grupą ludzi i w osłupieniu, marszcząc jednocześnie czoło, przyglądałam
się rozgrywającej między tłumem scenie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Sasuke z lekkim
uśmiechem na twarzy obserwował ruchy swojego przeciwnika. Nagle
kilkukrotnie pokręcił przecząco głowią, dając mu jednocześnie
znak ręką, by zwolnił miejsce do popisu. Stanął nieruchomo po
środku tłumu, by już po chwili zatracić się w rytmie muzyki.
Demonstrując niezwykle plastyczne i zgrane ze sobą ruchy, co
najmniej zadziwił, już i tak zirytowanego mężczyznę. Gwizdy i
krzyki, w które Naruto miał zdecydowanie największy wkład,
nakręcały go jeszcze bardziej. Przeszedł do parteru, wykonując
kombinacje, o który nigdy w życiu bym go nie posądziła.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Przecież ja nigdy nie posądziłabym go o taniec!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Nie
miałam pojęcia co czuł, ale wiedziałam jedno, energia, która
od niego biła świadczyła o tym, że przeniósł się w
zupełnie inne miejsce.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Nagle muzyka
zaczęła stopniowo ucichać, a z towarzystwa wystąpił wysoki
mężczyzna z kpiącym uśmiechem na twarzy. Uchiha przystanął i
lekko dysząc, odgarnął swoje rozczochrane włosy.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Brawo, brawo. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span>
Zaklaskał kilkukrotnie dłońmi. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Czyżbyście postanowiliście
wrócić na stare śmieci?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Niedoczekanie! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span>
krzyknął blondyn, wyrywając się naprzód.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Hałaśliwy jak
zwykle. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Pokręcił głową. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> A ty, Uchiha? Dalej jesteś taki sam,
czy może ego urosło ci jeszcze bardziej?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Długo nad tym
myślałeś? - zapytał niewzruszony Sasuke, czym wywołał wyraźną
irytację nieznajomego.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Niespodziewanie
poczułam na swoim ramieniu żelazny uścisk. Odwróciłam się,
by spojrzeń na oprawcę. Czarnoskóry, potężny mężczyzna
patrzył na mnie groźnie, a ja przełknęłam ślinę, nie ruszając
się ani o milimetr.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> To chyba nie jest
miejsce dla ciebie – warknął.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Ze względu na
nagłe szarpnięcie, nie zdążyłam nic odpowiedzieć. Zostałam
zmuszona do zrobienia kilku nieporadnych kroków i już po
chwili zostałam pchnięta między zbiorowisko. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Sakura! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: x-small;"><i>–</i></span></span>
Usłyszałam zdziwiony głos Uzumakiego.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Przed upadkiem
uchroniły mnie ramiona tego samego mężczyzny, który chwilę
temu zaczepił Sasuke i Naruto. Wyprostowałam się, odzyskując
równowagę. Już chciałam cofnąć się o kilka kroków,
kiedy jego ręka ujęła mój podbródek.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Dopiero teraz
mogłam mu się przyjrzeć. Jego złote włosy związane były w
króciutką kitkę z tyłu głowy. Jedynie pojedyncze kosmyki
jego grzywki opadały mu na czoło. Ciemnoszare oczy, których źrenice otoczone był przez jasnobrązową barwę, przyglądały mi się z uwagą.</span></span>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span></span>
Puść ją. </span></span>
<br />
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Kątem oka
dostrzegłam zbliżającego się kruczowłosego, a już po chwili
chwycił mój nadgarstek, odciągając mnie w tył. Nie
puszczając mnie, stanął twarzą w twarz z blondynem. Gdybym stała
między nimi, obawiałabym się, że pioruny, które cisnęły
im się z oczu, już dawno by mnie przebiły.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Oh, daj spokój,
Sasuke. Nie powiesz mi, że wzięło cię na miłostki. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Posłuchaj.
Jestem w tym miejscu tylko po to, by przejść na drugą stronę. Nie
miałem zamiaru pojedynkować się z tamtym kolesiem i nie mam
zamiaru robić tego z tobą, ale jeśli tak się o to prosisz zawsze
można to zmienić. Jednak powinieneś mieć już dość po naszym
ostatnim spotkaniu, nie sądzisz?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Ty...! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Uniósł
lewą pięść do góry i mimo zamachu Sasuke bez problemu
zablokował jego ruch wolną ręką. Wykorzystał moment zdziwienia
mężczyzny i wyminął go, pociągając mnie za sobą.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Tłum zagnieździł
się, a my mimo to brnęliśmy przed siebie, wysłuchując
przekleństw padających z ust blondyna. Nagle moją uwagę przykuł
mijany, pokonany przez Uchihę chłopak. Ściągnął z głowy
nakrycie, a ja widząc gęste, lekko pokręcone włosy, musiałam się
odwrócić. Mój wzrok spoczął na jego bursztynowych
tęczówkach, które taksowały mnie uważnie z
wzajemnością. Gdy dostrzegłam jak jego kąciki ust unoszą się
lekko ku górze, natychmiast przyspieszyłam kroku.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Jak tylko moje
stopy wpadły na prostopadłą ulicę, na której to znajdował
się nasz internat, Sasuke puścił mój nadgarstek, szukając
wzrokiem Naruto. Blondyn podbiegł do nas już po chwili i jakby
porozumiał się z przyjacielem jednym spojrzeniem. Oboje bez słowa
udali się w stronę warsztatu Itachiego. Postanowiłam dotrzymać im
kroku. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Nie mogłam
przecież odpuścić!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Co to miało być?
- odezwałam się, przerywając ciszę.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Nic, co powinno
cię interesować – Sasuke odpowiedział mi, nawet nie obdarzając
mnie spojrzeniem.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> A kim byli ci
ludzie?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Nikim, kogo
powinnaś znać.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> To może dowiem
się chociaż, co to za miejsce?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Na pewno nie
takie, do którego możesz wracać.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Możesz przestać
traktować mnie jak małe dziecko?! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> krzyknęłam oburzona,
zatrzymując się w miejscu.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Po prostu nie
wtykaj nosa w nie swoje sprawy – odparł, spoglądając się na mnie
przez ramię.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Wyraz jego oczu
zdecydowanie mnie zmroził, zmuszając tym samym do kontroli swojej
ciekawości.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Przystanęliśmy
przed warsztatem. Naruto wystawiając w skupieniu język, sięgnął
po klucz będący we wnętrzu doniczki, stojącej na parapecie. Gdy
zamek wydał charakterystyczne kliknięcie, a drzwi gabinetu się
uchyliły, weszli do środka. Ja natomiast widząc otwarte bramy
wjazdowe, udałam się w ich stronę. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Sasori, ubrany w
zabrudzony już strój roboczy, majstrował coś przy srebrnym
samochodzie, którego modelu i tak nie znałam. Niepewnie
podeszłam bliżej, łagodnym chrząknięciem zwracając jego uwagę.</span><span style="font-size: small;"> Widząc mnie
odłożył podartą szmatę na bok i oparł się o maskę pojazdu.
Zrobiłam to samo.</span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Niezręczna cisza.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Chciałam cię
przeprosić. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Za co? - odezwał
się beznamiętnie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Za wczoraj –
powiedziałam niepewnie, bawiąc się rękawami swojej bluzy.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Nagle ni stąd, ni
zowąd pojawił się przed nami Deidara. Niósł skrzynki z
narzędziami i gwizdał wesoło, kątem oka nas obserwując.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Nie
przeszkadzajcie sobie – zwrócił się do nas z uśmieszkiem.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Zjeżdżaj stąd
– Aakusuna wziął do ręki szmatę i biorąc zamach, rzucił nią
w blondyna.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Dobra, dobra. Już
mnie nie ma.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Mimo tego, że
odgłosy kroków ustały, czerwonowłosy i tak poszedł się
upewnić, czy Douhito nie czai się za drzwiami. Gdy wrócił,
ponownie oparł się o maskę, nawet na mnie nie zerkając.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Sakura, to co się wczoraj stało... rozumiem to, nie ukrywam, że jest
mi żal, jednakże rozumiem, na prawdę. Mimo to nie umiem pojąć
jednego. Po co to wszystko było? </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Chyba nie do końca wiem co masz na myśli – powiedziałam, a kącik moich ust zaczął drżeć.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Te gierki, to
udawanie, ta kawa.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Zacisnęłam
powieki i przejechałam dłonią po czole. Westchnęłam ciężko,
uświadamiając sobie o narobionej mu nadziei.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Przepraszam, ja
na prawdę... Przepraszam. Nie chciałam, żeby tak wyszło. Sasori
masz rację, zachowałam się beznadziejnie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Bawiłaś się
mną – powiedział sucho.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> To nie tak.
Potrzebowałam kogoś. Kogoś kto...</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> I tym kimś
okazał się Sasuke. Tak, widziałem was. I wiesz co? Nie rozumiem
cię. Najpierw go nienawidziłaś, a teraz lgniesz do niego jak
jakaś...</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Nagle ucichł, a ja
zdenerwowana jego słowami, stanęłam przed nim, by móc spojrzeć mu w oczy.
Widząc jego zmieszanie, zacisnęłam zęby.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Dokończ! </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Sakura,
przepraszam. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span></span> powiedział pocierając swoją skroń. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Przesadziłem,
wiem! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Sięgnął po moją dłoń, jednak ja natychmiast się
odsunęłam.</span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i> –</i></span> Poczekaj! </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Nie, daj spokój! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> krzyknęłam, wybiegając z posesji.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">***</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Stałam po środku
sali gimnastycznej, przebrana już w czarne legginsy i biały
podkoszulek. Zdjęłam ze stóp szare skarpetki i odłożyłam
je obok przenośnych głośników, które teraz
podłączone były do mojej komórki. Wybrałam pierwszą
lepszą piosenkę z listy i zaczęłam rozgrzewkę.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Po dokładnym
rozgrzaniu wszystkim mięśni, które zajęło mi zdecydowanie
więcej czasu niż kiedyś, podeszłam do drabinek, usadowionych na
jednej ze ścian. Uniosłam nogę, zablokowując stopę pomiędzy
szczeblami i wykonałam skłon, chwytając się za kostkę. Po
powtórzeniu tego i innych ćwiczeń na każdą nogę,
wykonałam jeszcze parę wymachów.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Wybrałam
odpowiednią piosenkę z playlisty (<a href="https://www.youtube.com/watch?v=zzCv4mnnbRY" target="_blank">Christina Perri - The Words</a>) i stanęłam w bezruchu. Stopy na
wysokości bioder i ręce wzdłuż tułowia. Przymknęłam oczy i
zakołysałam się delikatnie. Wczuwając się w kojącą muzykę,
zaczęłam błądzić rękami po swoim ciele. Zatrzymując je na
szyi, zrobiłam kilka kroków w tył.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Już po tych kilku
ruchach, kąciki moich ust powędrowały do góry. Oczyszczenie
myśli, które mi towarzyszyło było tym czego potrzebowałam.
Jednocześnie czułam się, jakbym zapełniła pewną pustkę, którą
była tęsknota.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Obróciłam
się wokół własnej osi, a następnie biorąc krótki
rozbieg, wykonałam jeden z najprostszych skoków.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Zła siła wybicia
sprawiła, że nawet nie zorientowałam się kiedy upadłam na
parkiet. Syknęłam czując pieczenie lekko zdartej skóry.
Podciągnęłam do siebie jedno kolano i po objęciu go ramionami,
oparłam na nim czoło.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span><span style="font-size: small;"> Dlaczego nic mi
nie wychodzi? Nie mogę być taka słaba – jęknęłam żałośnie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Słysząc
natarczywy dzwonek telefonu, mimo bólu zmusiłam się do
wstania. Podeszłam do komórki i widząc wyświetlony na
ekranie numer Madary, niechętnie go podniosłam. Chwilę spoglądałam
to raz na zieloną, to raz na czerwoną słuchawkę. Gdy mimo
nieodebranego pierwszego połączenia, sygnał rozległ się po raz
drugi, mocniej chwyciłam komórkę i biorąc zamach rzuciłam
ją przed siebie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Daj mi w końcu
spokój!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Oprócz
mojego głosu, po sali rozległ się trzask uderzającej o panele
komórki. Widząc jej części w znacznej od siebie odległości,
zacisnęłam dłoń w pięść i uderzyłam w filar otoczony
materacem. Po chwili moja noga również odbiła się od
gąbkowego materiału.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Wszyscy mają do
mnie pretensje!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Uderzenie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Cokolwiek zrobię!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Uderzenie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Zawsze będzie
źle!</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Uderzenie. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Gdy mój
oddech przerodził się w ciężkie sapania, zaprzestałam. Oparłam
dłonie o kolana, wdychając i wydychając głęboko powietrze. Nagle
do moich uszu dotarły systematycznie stawiane kroki. Gwałtownie się
podniosłam, a widząc przed sobą Uchihę, ściągnęłam nisko
brwi.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Jak długo tu
jesteś? – warknęłam.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Wystarczająco.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Wyjdź –
powiedziałam stanowczo, a widząc, że nie ruszył się nawet o
milimetr dodałam: </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Nie rozumiesz? Wyjdź do cholery! Chcę zostać
sama.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Kłamstwo. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Jeśli
masz na myśli wczorajszy wieczór daruj sobie. Byłam pod
wpływem alkoholu, to co mówiłam, to co robiłam, a to co myślałam, to trzy różne rzeczy.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Kłamstwo.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Przestań! Znowu
to robisz. Zresztą każdy z was to robi. Myślicie, że wiecie
wszystko najlepiej. Powiedz mi Uchiha, to przez otoczenie czy
może zachowujecie się tak z natury? Dzikie żądze się w was
odzywają, co? Chcecie dominować, a jeśli między wami – facetami
coś jest nie tak dacie sobie po mordzie i po sprawie. Przecież to
takie proste! </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;">–</span> Zaśmiałam się gorzko. </span><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;">– </span>A może mi też ma się dostać! Proszę bardzo, tu i
tu - Wskazałam na oba policzki. - Żeby równo puchło. </span></span>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Uspokój
się - mówił stanowczo, jednak w jego tonie nie było ani nuty grozy.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>–</i></span> Ja mam się
uspokoić, ja? To wytłumacz mi co jest z tobą? Nie! Co jest z nami!
Wiesz, czy może zgubiłeś się w tym bagnie tak samo jak ja? Jedyne
co wiem to, to że jesteś parszywym dupkiem, a mimo to...</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> Nagle przystanął
za mną i jedną rękę przyłożył do mojego czoła, zaś drugą
objął mnie w talii. Gwałtownie się wyrwałam i stając do niego
twarzą w twarz. Czarne, przypominające otchłań, oczy ponownie zadziałały na mnie hipnotyzująco.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Bez namysłu przylgnęłam do
niego ciałem, zawieszając mu ręce na karku. On obejmując mnie w
pasie, przeciągnął mnie przez krótką długość sali, w
pewnym momencie unosząc mnie do góry. Wyprostowałam nogi w
poziomie, tworząc prostą linię, i gdy znów dotknęłam
ziemi chwyciłam go za nadgarstek, odchylając swoje ciało
maksymalnie w tył, polegając jedynie na jego sile. Po chwili mocno
przyciągnął mnie do siebie, a ja podskoczyłam, obejmując go
nogami w pasie. Przejechałam dłońmi po jego plecach, a gdy on
pochylił się, przytrzymując moje plecy, wygięłam się pozwalając
moim włosom dotknąć podłoża. Ponownie przylgnęliśmy do siebie,
stykając się nosami. Nasze gorące oddechy drażniły się
wzajemnie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><span style="font-size: small;"><i>– </i></span>Zakochuję się w tobie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><b>Od Autorki: </b>Dobra, oficjalnie przed Wami najdłuższy rozdział! (To kto jest ze mnie dumny? :D )</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">A) Od razu mówię, NIE. Nie będę się bawić w jakieś wielokąty jeśli chodzi o wątki miłosne. Wolałam Wam to wyjaśnić niż potem widzieć jakieś pretensje w komentarzach, zwłaszcza po pojawieniu się nowej postaci, której imienia jeszcze nie znacie, a będzie miała znaczenie. </span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">B) Zakładka z muzyką? Co o niej myślicie? Powoli denerwuje mnie dodawanie piosenek do rozdziałów, bo i tak nie wiem czy ktoś ich słucha. Poza tym każdy czyta innym tempem, na dodatek niektórzy po prostu nie lubią tego robić z muzyką. A w zakładce by były nutki z każdego rozdziału, w którym jakaś się pojawiła.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Dzisiaj nie będę się rozpisywać, bo niestety goni mnie czas. Ale pozdrawiam Was gorąco i dziękuję za cierpliwość :* </span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: 0.03cm; text-indent: 0.95cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-69488802103199034612014-09-22T00:17:00.000+02:002014-10-04T22:58:40.183+02:0010. Bałagan w sercu<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: inherit;">Czasami światło w nas gaśnie, ale roznieca je iskierka od drugiego człowieka.</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i> Każdy z nas winien z głęboką wdzięcznością myśleć o tych, </i></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i>którzy ponownie zapalili w nas ten płomień.</i> - Albert Schweitzer </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 1.24cm;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; text-indent: 1.24cm;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 1.24cm;">Stanęłam
przed lustrem i z uwagą przyglądałam się odbiciu. Otrzymany efekt
na prawdę mi się podobał. Biała sukienka, długością sięgająca
do kolan prezentowała się na prawdę dobrze. Jeśli chodzi o górę,
to gorset usztywniony był fiszbinami, co zapewniało mi komfort, a
szeroki pas, znajdujący się pod biustem znacznie podkreślił moją
talię. Natomiast dół wykonany był z szyfonu i satynowej
podszewki. Przejechałam palcami po materiale i wzięłam głęboki
oddech.</span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wolnym
krokiem podeszłam do nocnej szafki i wyjęłam z niej niedawno
otrzymaną szkatułkę. Musnęłam wieko opuszkami palców i
delikatnie je podniosłam. Ostrożnie wyciągnęłam ze środka
broszkę i ponownie zachwyciłam się jej pięknem. Wróciłam przed
lustro i drżącymi dłońmi ją odpięłam. Zignorowałam fakt, że
lekko ukułam się w palec i w skupieniu zapięłam ją powyżej
lewej piersi. Uczucie które mówiło mi, że kiedyś nosiła ją
moja matka sprawiało, że nie potrzebowałam niczego innego by czuć
się piękną. Nagle moją uwagę przykuł arkusz papieru znajdujący
się na pobliskim stoliku.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"> <i>N</i><i>acisnęłam
klamkę, a gdy przekroczyłam próg gabinetu, kobieta siedząca za
biurkiem uniosła swój wzrok zza sterty różnych dokumentów.
Dostrzegłszy mnie, zdjęła z nosa swoje okulary i położyła
łokcie na blacie, by móc bez problemu oprzeć głowę na dwóch
splecionych ze sobą dłoniach. Widząc jak kobieta w niezrozumieniu
unosi jedną brew do góry, zbliżyłam się i położyłam na blacie
kartkę papieru. W duchu miałam ochotę krzyczeć ze szczęścia,
ale na zewnątrz postanowiłam zostać opanowana. Może i czwórka z
minusem, nie była oceną idealną, ale patrząc na moje
„przygotowania” była dla mnie jak najbardziej satysfakcjonująca.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> –
Nic mi pani nie powie? – zapytałam po chwili, nie kryjąc
zawiedzenia z braku reakcji.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> –
Mam nadzieję, że nie jest to tylko chwilowe – powiedziała
stanowczo, podnosząc się z siedzenia. </i></span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Naciągnęła
na siebie zielony sweter i stanęła naprzeciwko mnie, opierając się
dolną partią pleców o krawędź biurka. Skrzyżowała ze sobą
ramiona, przez co poczułam się dosyć niepewnie, ale jej piwne oczy
wcale nie wyrażały zdenerwowania. </i></span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> –
Obiecuję, że będę się starać – powiedziałam jak najbardziej
poważnie. - Zdobyłam też piątkę z angielskiego! - dodałam
głośniej, chcąc nadać mojemu argumentowi większej wagi.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> –
Dobrze już, dobrze – zaczęła Tsunade – Masz moją zgodę na
dzisiejsze wyjście.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> W
euforii aż podskoczyłam! Szczerząc się od ucha do ucha, nie
mogłam się powstrzymać by jej nie przytulić. Przez moment
widziałam na jej twarzy niemałe zdziwienie, jednak już po chwili
przejechała dłonią po moich włosach.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> -
No już - powiedziała, delikatnie sie odsuwając. - Zmykaj. I nie
zapomnij oddać nauczycielce sprawdzianu.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i><br /></i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - Chyba nic się
nie stanie, jeśli zrobię to jutro - szepnęłam sama do siebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Sama się sobie
dziwię, ale wsunęłam bose stopy w szpilki o kolorze pudrowego
różu. Co jak co, ale nie byłam zwolenniczką tych butów, a to
była moja ich jedyna para. Coś niezrozumiałego sprawiło, że tego
wieczoru chciałam uwydatnić swoje wdzięki. Pokręciłam w
rozbawieniu głową i otworzyłam drzwi. Kluczyk schowałam do małej
torebki i szybkim krokiem, utrzymując równowagę zeszłam po
schodach. Widok osoby, która stała na parterze sprawił, że
znieruchomiałam.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Mój
wujek uśmiechał się do mnie promieniście. Miał na sobie ciemne
spodnie, oraz czarny, lekko podwinięty na przedramionach sweter,
spod którego widocznie wystawał kołnierzyk błękitnej koszuli.
Dostrzegłam też na jego nadgarstku srebrny zegarek. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Co ty tu
robisz? – zapytałam zaskoczona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Chciałem cię
zobaczyć – odpowiedział, przytulając mnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Odwzajemniłam
uścisk kładąc głowę na jego piersi, przez co jego świeżo
nabyty zarost, podrażnił moje czoło. Jego dłoń delikatnie
przejechała po moich włosach. Przymknęłam powieki napawając się
rodzinną chwilą. Westchnęłam głośno, a wtedy poczułam jak on
delikatnie się ode mnie odsuwa, kładąc dłonie na moich ramionach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Coś się
stało? – zapytał z troską, a ja przeczącą pokiwałam głową.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Po prostu
tęskniłam – odparłam, a mój podbródek niekontrolowanie
zadrżał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Wiem, ja też.
– Założył mi za ucho kosmyk różowych włosów. – Pamiętaj,
że masz czas do dwudziestej pierwszej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dwudziestej
pierwszej? – Skrzywiłam się. – Dwudziestej pierwszej
trzydzieści?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dwudziestej
pierwszej. – Pokręcił w rozbawieniu głową.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Ale..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Dwudziestej
pierwszej - odparł tym razem stanowczo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zrobiłam
naburmuszoną minę i nadmuchałam policzki jak dziecko. Wzrok wujka
nagle spoczął na broszce przypiętej do gorsetu. Jednak jego
spojrzenie nie było takie jak wcześniej, było puste, a jego twarz
przybrała smutny wyraz. Miałam wrażenie, że myślami cofnął się
daleko wstecz. Wypuszczając z ust niespokojny oddech chwycił moje
dłonie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> – Wyglądasz
pięknie – powiedział. – Nawet nie wiesz, jak bardzo
przypominasz mi swoją mamę.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> W tamtej chwili
jedyne o czym myślałam to, to czy mój tusz do rzęs na pewno jest
wodoodporny.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Widząc
znajome sylwetki ruszyłam w kierunku zaparkowanych obok siebie dwóch
samochodów. Nie znałam nazw ich modeli, wiedziałam tylko, że to
ciemniejsze to Audi. Stał przy nim Itachi ubrany w czarną koszule z
podwiniętymi rękawami, która doskonale opinała jego tors.
Opierając się ręką o dach pojazdu powiedział coś niezrozumiale
do stojącego w pobliżu Sasoriego. Czerwonowłosy nałożył na swój
biały T-shirt brązową, sztruksową marynarkę i otworzył drzwi
drugiego auta. Przywitałam ich uśmiechem i przeprosiłam za zwłokę.
Wraz z Ino, Hinatą, Deidarą oraz Sasorim wsiadłam do srebrnego
samochodu.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wiecie co? - zaczęła Yamanaka, gdy tylko czerwonowłosy przekręcił
kluczyk w stacyjce. –
Nie sądziłam, że Naruto może wyglądać elegancko, to do niego
nie pasuje.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zaśmiałam
się i przez przyciemnioną szybę spojrzałam na blondyna,
wsiadającego do drugiego samochodu. Miał na sobie jeansy oraz szarą
koszulkę, którą po części przykrywała rozpięta, granatowa
marynarka. Byłam pewna, że długo jej nie ponosi.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie posądziłbym o to też Deidarę - odparł Sasori spoglądając
na kolegę siedzącego obok niego, który tylko wysłał mu mordercze
spojrzenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zerknęłam
na Hinatę, która nerwowo naciągała na kolana swoją lawendową
sukienkę. Widać było, że czuje się niepewnie. Położyłam dłoń
na jej nadgarstku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wyglądasz na prawdę pięknie - Uśmiechnęłam się
przyjaźnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wszystkie wyglądacie pięknie - odparł kierowca, a
nasze spojrzenia spotkały się w lusterku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Lepiej patrz jak prowadzisz - powiedziałam nieco żartobliwie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Stresujesz się może występem? - zapytał, tym razem nie odwracając
wzroku od jezdni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Na razie niezbyt, ale jestem prawie pewna, że jeszcze
się to zmieni - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Najgorsze jest uczucie pustki w żołądku, chcesz zwymiotować, a
czujesz jakbyś nie miała czym. Do tego dochodzi też to, że ręce
zaczynają ci się pocić, a nogi trząść, gdy tylko postawisz krok
na scenie.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Dzięki Deidara - jęknęłam żałośnie, powoli odczuwając strach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Spokojnie, tak mają zazwyczaj początkujący.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Idiota! - warknął czerwonowłosy w jego kierunku,
włączając kierunkowskaz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dziękowałam
w duchu, że jazda dobiega końca. Mogłam wyjść i zaczerpnąć
świeżego powietrza, dzięki czemu zrezygnowanie z uderzenia Douhito
było o wiele prostsze. Stanęłam na wprost średniej wielkości
budynku. Był w jasnych kolorach, z brązowymi akcentami. Uwielbiałam
takie połączenie. Jeśli w środku kolorystyka będzie taka sama,
to na stronie internetowej tej restauracji dam im 5 gwiazdek. Nie,
może cztery. Jedna będzie zależała od jedzenia i atmosfery. To
chyba słuszny wybór.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ruszyłam
za resztą do środka lokalu. Weszliśmy przez szklane, dwuskrzydłowe
drzwi i od razu zostaliśmy poprowadzeni przez obsługę na piętro,
po dosyć wąskich schodach. Znaleźliśmy się w dużej sali w
kolorystyce takiej, jakiej się spodziewałam. Cztery gwiazdki mają
więc gwarantowane. Pomieszczenie było w połowie zapełnione
kwadratowymi stolikami, przy których stały krzesła oprawione
beżową skórą. Po prawej stronie natomiast znajdowała się
jedynie mała scena, na której rozstawiony był już sprzęt
muzyczny. Parkiet jedynie czekał na gości chętnych oddać się
tańcu. Na samym środku, przed drzwiami do toalety znajdował się
zaokrąglony bar, za którym stał młody mężczyzna i polerował
kieliszki.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wszyscy
nagle się rozeszli, a ja stałam w tym samym miejscu dalej
wszystkiemu się przyglądając. Odchyliłam głowę i uniosłam
wzrok, obracając się wokół własnej osi. Dopiero wtedy
dostrzegłam dach, o ile mogłam to tak nazwać. Był szklany, więc
doskonale można było zobaczyć niebo zachodzące powoli ciepłymi
kolorami.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Piękny widok prawda? –
odezwał się ktoś za mną, więc natychmiast się odwróciłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Przypatrując
się obcemu mężczyźnie przytaknęłam. Miał rude włosy, które
starczały mu na wszystkie strony. Przy jego piwnych oczach, pojawiły
się teraz drobne zmarszczki spowodowane uśmiechem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Yahiko – powiedział, podając mi rękę. –
Sakura prawda?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
T-tak –
wyjąkałam, odwzajemniając uścisk.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Miło cię poznać. Słyszałem o tobie same dobre rzeczy. –
Uśmiechnęłam się, nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć. –
Jestem Ci na prawdę wdzięczny zza to, że dzisiaj
zaśpiewasz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jeśli mogę wiedzieć, Konan wie, że się jej oświadczysz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Mężczyzna
na moje słowa widocznie spanikował. Rozejrzał się nerwowo po
sali, i z widoczną ulgą na twarzy ponownie na mnie spojrzał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Myśli, że to po prostu przyjęcie wśród znajomych z okazji
rocznicy.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
W takim razie, to będzie na prawdę miła niespodzianka -
powiedziałam chcąc dodać mu otuchy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Mam taką nadzieję –
odparł nieco przygnębiony. –
O, to ona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Z
toalety wyszła kobieta, która na widok rudowłosego od razu się
uśmiechnęła. Gdy podeszła bliżej mogłam uważniej się jej
przyjrzeć. Miała na sobie granatową sukienkę na ramiączkach.
Była asymetryczna, wydłużona z tyłu i z dosyć zwiewnego
materiału. W talii była lekko ściągnięta, przez co też drobnie
pomarszczona. Do zestawu miała szpilki w tym samym kolorze i złotą
bransoletkę na nadgarstku. Jej bursztynowe oczy, zdecydowanie
przypominały mi o Toshiro. Niemal od razu odtrąciłam od siebie tę
myśl. Spoglądając na ciekawe upięcie jej niebieskich włosów,
które zdobił piękny kwiat, podałam jej rękę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Sakura - przedstawiłam się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Konan – odpowiedziała, delikatnie unosząc kąciki swoich ust.
Dopiero wtedy zauważyłam znajdujący się przy jej brodzie kolczyk.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Po
krótkiej chwili milczenia odeszli pod pretekstem powitania
pozostałych gości, których rzeczywiście przybyło.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Siedziałam przy
stoliku ze współlokatorkami. Kończyłyśmy właśnie drugie danie,
składające się z kotleta schabowego, ziemniaków i surówki. Było
to danie oczywiste, ale bardzo smaczne i idealnie doprawione. W
momencie mojego pierwszego kęsa mieli zapewnione już wszystkie
gwiazdki.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Zmiana planów. Nie czekamy na oświadczyny, oświadczyny czekają na
nas. Gramy za dwadzieścia minut –
powiedział cicho Itachi, który znikąd pojawił się za moimi
plecami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zaskoczona
upuściłam widelec, który z brzdękiem opadł na talerz. Pasek
marchewki zawisł nad moją brodą. Szybko przetarłam usta serwetką
w nadziei, że nikt tego nie widział. Odwróciłam się do Uchihy i
grzecznie przytaknęłam. Razem z nim oddaliła się również
granatowowłosa, która postanowiła przynieść nam więcej picia.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wiesz... - zaczęłam niezbyt pewna, tego czy to co chce powiedzieć,
jest słuszne. –
Mam wrażenie, że Hinatka jest przybita, ale chyba wiem jak jej
poprawić humor.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Co masz na myśli? –
powiedziała Ino, unosząc jedną brew do góry.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie odwdzięczyłam się jej jeszcze za pomoc w egzaminie –
odparłam, podnosząc się z krzesła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Szybkim
krokiem, jak najbardziej niewidocznie podeszłam do Naruto, który
kończył swoją porcję, przy stoliku razem z Sasuke i Kibą. Dwie
pary oczu zwróciły się na mnie. Tak, tylko dwie. Obojętność
kruczowłosego była do przewidzenia.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Możemy pogadać? - zapytałam kładąc rękę koło talerza
blondyna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Przytaknął
z pełnymi ustami i przełykając jedzenie, wstał od stolika.
Odeszliśmy kawałek dalej za jeden z filarów. Mając pewność, że
Hyuuga mnie nie widzi rozpoczęłam rozmowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Walnę prosto z mostu –
powiedziałam dosyć pewnie. –
Czujesz coś do Hinaty?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dostrzegłam
jak jego błękitne tęczówki zadrżały. Nerwowo podrapał się w
tył głowy i zaśmiał w zakłopotaniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
No, ja... Yyy... Myślę, że... Em... Lubię ją.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Lubisz ją? - zapytałam z lekkim niedowierzaniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Eh.. No... Tak wiesz... No wiesz... Lubię lubię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Lubisz lubisz - powtórzyłam, chcąc dobrze wychwycić
sens jego słów. –
To dlaczego nic z tym nie zrobisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Dlaczego miałbym coś robić – burknął,
spuszczając wzrok. - Sama wiesz jak się przy mnie zachowuje.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
A pomyślałeś dlaczego się tak zachowuje?
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Prostując
się jak struna, spojrzał na mnie wyraźnie zaskoczony. Rozchylił
usta i zmarszczył lekko brwi. Miałam wrażenie, że przypomina
sobie wszystkie sytuacje związane z Hyugą. Po chwili milczenia
przetarł kilkukrotnie swoją twarz dłońmi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"> –
No to już wiesz – powiedziałam, zapewne potwierdzając jego
myśli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Z
zadowoloną miną zostawiłam Uzumakiego samego. Może nie powinnam
była bawić się w swatkę, ale czułam, że muszę jakoś pomóc
przyjaciółce. Ponownie zajęłam swoje miejsce i słysząc jak w
głośnikach rozbrzmiewa jakaś wolna piosenka wyczekująco
przyglądałam się poczynaniom dwojga znajomych. Blondyn po chwili
znalazł się już obok Hinaty, zamawiającej soki przy barze.
Wyszczerzył się w charakterystyczny dla niego sposób i gdy
zwróciła na niego uwagę podał jej rękę. Jej twarz momentalnie
przybrała kolor purpury. Cofnęła się i niespodziewanie uderzyła
plecami w krzesło. Wyjąkała coś, co chyba miało brzmieć jak
przeprosiny. Naruto uśmiechnął się przyjaźnie i nie zważając
na jej początkowy protest pociągnął ją na parkiet.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Daję dychę, że zemdleje –
odparła rozochocona Yamanaka.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Ino! - krzyknęłam, uderzając ją łokciem. Oparłam
głowę na dłoniach i westchnęłam przyglądając im się z
uśmiechem.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Naruto.
Tak, ten Naruto Uzumaki, którego nigdy nie posądziłabym o
zdolności taneczne, delikatnie przyłożył dłonie Hinaty do
swojego karku, a następnie objął ją w talii. Hyuga stała
nieruchomo dopóki jej partner nie zaczął się delikatnie kołysać,
prowadząc jej ruchy.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dumna
z sukcesu, jakim był ten widok, wstałam i odsunęłam krzesło,
robiąc sobie przejście. Podchodząc do sceny, każdy krok sprawiał,
że uczucie strachu się we mnie pogłębiało. Wszystkie objawy o
których mówił Deidara okazały się być prawdą. Wyminęłam
spoczywające na podłodze kable i podeszłam bliżej Sasoriego,
który odłożył gitarę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie dam rady - powiedziałam chwytając się za
brzuch.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Hej –
odezwał się troskliwie, podchodząc do mnie bliżej.
–
Jasne, że dasz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Mimo
tego, że stres nasilił się jeszcze bardziej, wysiliłam się na
uśmiech. Puszczona z odtwarzacza piosenka dobiegała końca. Nerwowo
spojrzałam na wszystkich znajdujących się na sali. Po tym jak
Itachi zastukał kilkukrotnie w mikrofon, wszystkie twarze zwróciły
się w naszym kierunku. Uniosłam nogę i mimo tego, że okropnie się
bałam, weszłam na scenę. Spięta usiadłam na jednym z taboretów
i mocno zacisnęłam dłoń na mikrofonie. Czerwonowłosy posłał mi
ostatni uśmiech i szarpnął za struny gitary. Ukradkiem zerknęłam
na Yahiko, który bacznie przyglądał mi się błagalnym wzrokiem.
Otworzyłam usta, jednak nie wydobyłam z siebie żadnego dźwięku.
Warga mi drgnęła, a ja sama poczułam bezsilność.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
I don't want this moment to ever end*. - Po sali
rozniósł się męski głos. –
When everything's nothing without you. I'll wait here
forever just to.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zdezorientowana
ujrzałam przed sobą Sasoriego, który wyciągał jedną rękę w
moim kierunku, drugą natomiast trzymał mikrofon, który przystawiał
do ust. Gitarę miał przewieszoną pasem przez ramię. Delikatnie
podałam mu dłoń i wstałam z krzesła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
To see you smile. –
Spojrzał mi w oczy, a następnie uniósł moją dłoń
do góry, pozwalając bym obróciła się wokół własnej osi.
Jednak ja wystraszona ją puściłam. Nie chciałam dalej w to brnąć,
wiem czym by to skutkowało. W zakłopotaniu spojrzałam na dach,
przez który widać już było ciemne niebo, obsypane błyszczącymi
gwiazdami. –
'Cause it's true I am nothing without you.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Through it all - wydobyłam z siebie słowa drugiej
zwrotki. Spojrzałam na parkiet, na którym tańczyło już sporo
osób, jednak reflektor wskazywał tylko tą jedyną parę. Parę
dzisiejszego wieczoru. Widząc jak bardzo są w siebie zapatrzeni i
zarówno szczęśliwi nie mogłam ich zawieść, po prostu nie
mogłam. Zaczęłam śpiewać dalej, a słowa przechodziły mi przez
gardło z każdą sekunda coraz łatwiej i melodyjniej. Mimo że było
to nieplanowane, duet wychodził nam na prawdę dobrze. Gdy
czerwonowłosy wypowiedział ostatnie słowa piosenki: "That I
won't let go" dźwięki instrumentów zaczęły stopniowo
ucichać. Rudowłosy mężczyzna nie zważając na osoby znajdujące
się wokół niego, klęknął na jednym kolanie. Kobieta
natychmiastowo przyłożyła dłonie do ust, a jej oczy momentalnie
się zaszkliły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Bo to prawda, jestem niczym bez ciebie –
wypowiadając tekst piosenki, wyjął z kieszeni małe
zamszowe pudełeczko. –
Kocham cię i nie pozwolę temu odejść. Więc czy
zgodzisz się zostać moją żoną?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Tak - wyszeptała wzruszona. –
Tak!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Rudowłosy
widocznie szczęśliwy, wsunął na jej palec srebrny pierścionek,
który w pewnym momencie wyraźnie błysnął. Gdy podniósł się z
klęczek, obecni na sali, razem z personelem zaczęli klaskać.
Większość kobiet znajdujących się w pomieszczeniu również się
wzruszyła. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Kocham Cię –
wyszeptała, zanim mężczyzna musnął jej wargi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Podczas,
gdy ja ponownie zaśpiewałam ostatnie linijki piosenki, oni
pochłonięci sobą trwali w pierwszym pocałunku jako narzeczeni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> ***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dłuższy
czas siedziałam samotnie przy stoliku zajadając się lodami.
Oblizałam łyżeczkę z czekoladowej polewy, gdy nagle z tłumu
gości wyjawił się Kiba, ciągnący za łokieć widocznie
zdenerwowaną Ino. Wyszli na taras, a ja znudzona ugryzłam kruchy
wafelek. Nie bawiłam się za dobrze. Odkąd zeszłam ze sceny moim
jedynym towarzyszem w rozmowie był Chłodek. Tak, nazwałam swój
deser lodowy Chłodek. Przecież gdybym mówiła sama do siebie
wyszłabym na idiotkę!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle
w moim polu widzenia ponownie znalazła się Ino, a zaraz po niej
Inuzuka. Szli od siebie w znacznej odległości, a do tego skręcili
w różne kierunki. Szczerze? Nie zrobiło to na mnie wrażenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Zerwał ze mną – powiedziała, siadając na
przeciwko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dobra,
to już zrobiło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Kiba?! - krzyknęłam, opierając obie dłonie na
stoliku. –
Co? Dlaczego? Przecież... Jak to?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Stwierdził, że do siebie nie pasujemy i lepiej zostać
przyjaciółmi –
ostatnie słowo wyraźnie zaakcentowała. –
A teraz pewnie poszedł flirtować z jakąś kelnerką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Dupek –
skwitowałam od razu. –
Ale czegoś nie rozumiem. Dlaczego nie płaczesz? Jako
kobieta, której właśnie rozpadł się związek powinnaś iść do
domu, usiąść przed telewizorem i włączyć jakiś romans,
wrzeszczeć na bohaterkę, że jest głupia całując się z
przystojnym mężczyzną, bo przecież i tak ją zostawi, a do tego
wszystkiego powinnaś jeść dużą porcję lodów. Najlepiej od razu
z pudełka, o i jeszcze warczeć na każdego kto ci przeszkodzi.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
To wszystko będę robić jutro. –
Ściszyła głos i podbródkiem wskazała na kogoś za
mną.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Odwróciłam
się przez ramię i zobaczyłam przed sobą Sasoriego, trzymającego
w dłoniach dwie pełne szklanki.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Ty nie z zespołem?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Krótka przerwa –
odparł, kładąc na blat naczynia. –
Wódka z red bullem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Skrzywiłam
się. Zdecydowanie nie przepadałam za alkoholem. O ile mogłam to
tak nazwać, bo po prostu go nie piłam.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Dzięki. Tego mi było trzeba –
odparła blondynka, biorąc do ręki napój. Zrobiła
łyk, później dwa, a następnie odłożyła na blat do połowy
pustą szklankę. Przyjrzałam się złocistej cieczy i uniosłam
naczynie, powodując, że kostki lodu zagrzechotały. Przełknęłam
odrobinę, ale skrzywiłam się na ostry, palący posmak wódki.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Sakura, zatańczysz ze mną? v odezwał się nagle,
patrząc moim kierunku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nerwowo
spojrzałam na parkiet. Widok tańczących ze sobą par był
dobijający, a propozycja którą mi właśnie złożył była dla
mnie zdecydowanie tematem tabu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wybacz, ale muszę odmówić. –
Wysiliłam się na delikatny uśmiech.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Rozumiem... –
Wstał i lekko uderzył w stolik powodując, że
pozostawione na nim naczynia, lekko zadrżały.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie zrozum mnie źle...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wracam na scenę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Urazić męską dumę. Jest - powiedziała Ino,
teatralnie udając, że odhacza coś palcem w powietrzu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Co jest następne w planie? - zapytałam, sącząc
alkohol.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Toast. - powiedziała dźwigając szklankę. –
Za silniejszą, piękniejszą i oczywiście lepszą
płeć.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jest. - powiedziałam, gdy rozległ się stukot szkła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Duszkiem
wypiłam mieszankę wódki i red bulla, nie zważając na jej smak.
Zrobiłam to odruchowo. Tak po prostu.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Chyba pójdę po więcej do barmana – zaczęła
blondynka, patrząc w stronę baru.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie masz jeszcze osiemnastki, ani pieniędzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Po pierwsze, wszystko jest wliczone w koszt. Po drugie
mówiłam ci już, że nasza płeć jest silniejsza i piękniejsza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zaśmiałam
się. Dłuższą chwilę obserwowałam jak je sylwetka się oddala,
aż w końcu zatrzymała się przed barmanem. Podała mu nasze dwie
puste szklanki i uśmiechnęła się czarująco. Mężczyzna nie
poprosił o dowód, nawet o nic nie pytał tylko zabrał się za
przygotowanie mieszanki. Blondynka odwróciła się w moją stronę i
uniosła kciuk do góry, dając mi znać, że wszystko poszło po jej
myśli. Barman położył na blacie dwie gotowe porcje i zanim
przyjaciółka ruszyła w moim kierunku, wymienił z nią kilka
krótkich zdań.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Gotowe - powiedziała podając mi alkohol.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ponownie
wypiłam całą zawartość w zbyt krótkim czasie. Westchnęłam i
oparłam głowę o oparcie krzesła. Odwróciłam ją w prawo i wtedy
go dostrzegłam. Stał samotnie, barkiem oparty o filar. Jedną rękę
miał schowaną w kieszeni spodni i jednocześnie miał przez nią
przewieszoną czarną marynarkę. Momentalnie jego tęczówki
przeniosły się do kącików oczu. Prychnęłam, widząc jego kpiące
spojrzenie i ponownie wzrokiem powróciłam do Ino.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jest wpół do dziewiątej – rzekła, patrząc na
zegar ścienny. –
Czas się zbierać.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Pójdę jeszcze do toalety i później do was dołączę.
Wybacz mi Chłodek – szepnęłam, biorąc do ręki pusty pucharek
lodowy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Podeszłam
do baru i położyłam naczynia na blacie. Barman uśmiechnął się
do mnie, ale zamiast schować je za ladę, zrobił to tylko z
pucharkiem. O nic nie pytając, nalał do szklanek kolejną porcję
mieszanki. Nie protestowałam. Zapominając o potrzebie
fizjologicznej, zajęłam miejsce na jednym z wysokich krzeseł.
Zamoczyłam wargi w chłodnym napoju i uśmiechnęłam się do
przystojnego pracownika. Nawiązała się miedzy nami krótka
pogawędka. Zapamiętałam, że na imię Mito, jest przystojny, ma
dwadzieścia trzy lata, jest przystojny, pracuje w tym lokalu już
dwa lata i, nie żeby to miało jakieś znaczenie, ale na prawdę
jest przystojny.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Niespodziewanie
mój pęcherz ponownie dał o sobie znać. Przeprosiłam barmana i
udałam się w kierunku toalety. Otworzyłam drzwi oznakowane kółkiem
i szybko załatwiłam swoją potrzebę. Podeszłam do kranu o i
odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Przemyłam dłonie, a następnie
założyłam kosmyk włosów za ucho. Wyjęłam z torebki komórkę.
Godzina dwudziesta pierwsza pięćdziesiąt i kilka nieodebranych
połączeń od Ino. Wraz z innymi była już pewnie w drodze do
pokoi, jednak ja nie miałam na to ochoty. Szybkim krokiem znalazłam
się przy barze i porozumiewawczo kiwnęłam głową do mężczyzny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Tej pani już wystarczy. –
Z tego co udało mi się rozpoznać, głos należał
do Sasuke.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Pieprzony książę się znalazł – warknęłam,
dając barmanowi znak ręką, by nalewał. Gniewny wyraz twarzy
Uchihy na chwilę sprawił, że zesztywniałam. Raptem chwycił mnie
za łokieć i pociągnął w swoją stronę, sprawiając, że chcąc
nie chcąc zsunęłam się z krzesła. Zaciągnął mnie w stronę
sceny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Puszczaj mnie! –
wrzasnęłam kiedy znaleźliśmy się przy zespole. –
A ty co się tak gapisz, panie obrażalski!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jesteś pijana – skwitował Sasori..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nawet jeśli, to co z tego? - warknęłam, zirytowana w
jego stronę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Skąd wzięła alkohol? - zapytał z powagą Itachi,
biorąc łyk wody mineralnej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Być może barman leci na słodkie oczka. - Sasuke z
pogardą spojrzał w stronę Akasuny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Chwila...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Czy
on właśnie zasugerował, że mam słodkie oczka?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie,
spokojnie Sakura. To tylko jakaś głupia metafora.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Odwiozę Cię – rzekł nagle czerwonowłosy,
próbując złapać mnie za rękę. Gwałtownie się odsunęłam.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Sasori, zostajesz. - wtrącił się już lekko
poirytowany Itachi. - Sasuke, odprowadź ją. Przyda jej się świeże
powietrze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nigdzie z nim nie idę! - Nadąsana wskazałam na
niego palcem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
W takim razie idę sam. - powiedział obojętnie,
kierując się powoli do wyjścia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Poczekaj! - krzyknęłam. - Nie ignoruj mnie!</span></div>
<ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
</ul>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Szybko
wybiegłam przed budynek. Zamglonymi przez napływające do oczu łzy
spojrzałam na oddalającego się Uchihę. Zrobiłam krok w jego
stronę, drugi, trzeci... Nagle moja stopa niekontrolowanie się
skrzywiła, a całe moje ciało przechyliło się w prawo. Boleśnie
upadłam na chodnik. Po opanowaniu chwilowego szoku ściągnęłam z
nóg szpilki, które były sprawcą wypadku i spojrzałam na złamany
obcas. Szloch uwiązł mi w gardle. Pociągnęłam nosem i chwyciłam
do ręki lewego buta. Wzięłam zamach i wycelowałam w Sasuke, który
dalej szedł przed siebie. Ze stukotem upadł kilka kroków przed
nim. Drugi podzielił ten sam los.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie możecie mnie tak zostawiać! –
krzyknęłam rozpaczliwie.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wzięłam
do ręki złamany obcas i rzuciłam przed siebie. Mimo że jako
jedyny trafił, kruczowłosy nie okazał oznaki bólu. Odwrócił się
przez ramię, a ja od razu napotkałam czerń jego tęczówek. Jego
chłodny wyraz twarzy sprawił, że zadrżałam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie możecie –
załkałam, połykając zalegające w kącikach ust
łzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ignorując
ból w kostce wstałam i ruszyłam w jego kierunku chwiejnym krokiem.
Przybliżyłam się do niego na zdecydowanie niebezpieczną
odległość. Zacisnęłam dłonie w pięści i uderzyłam go w
klatkę piersiową. Nie opierał się. Stał niewzruszony i patrzył
na mnie pustym wzrokiem.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Wiesz dlaczego cię tak nienawidzę? Bo to wszystko co
powiedziałeś to prawda. Bo musiałeś mieć tą pieprzoną rację!
–
Z każdą chwilą moje ciosy stawały się coraz
słabsze, aż w końcu całkiem zaprzestałam. Oparłam czoło o jego
ramię, a dłońmi chwyciłam skrawki jego koszulki. Załkałam i
spojrzałam w jego oczy, które wyrażały NIC. Tak. To cholerne nic
towarzyszyło mu na każdym kroku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Po prostu mnie nie zostawiajcie –
wyszeptałam, drżącym głosem.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie
chciałam znowu zostać opuszczona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie
chciałam znowu się przekonać, że nic nie znaczę.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie
chciałam!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Sama
nie do końca rozumiałam dlaczego wyrażałam się do niego w
liczbie mnogiej. A może to wcale nie było do niego? Może to było
również do ojca i matki? Bzdura, oni i tak mnie nie usłyszą. Nikt
mnie nie słyszy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wstrząsnął
mną kolejny spazm płaczu. Oddech przyspieszył, a moje ciało
zaczęło się nieopanowanie trząść. Niespodziewanie poczułam jak
czyjeś chłodne dłonie dotykają moich łopatek. Postanowiłam nie
zawracać sobie głowy faktem, że osobą, która postanowiła mnie
objąć był Sasuke. Nie miało to dla mnie znaczenia. Potrzebowałam
bliskości. Kogokolwiek.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle
usłyszałam muzykę, dobiegającą z opuszczonej przez nas przed
chwilą sali. Nie odwróciłam się, by sprawdzić dlaczego głos
Sasoriego był na prawdę wyraźnie słyszalny. Wraz z zespołem grał
cover piosenki <a href="https://www.youtube.com/watch?v=IP2oZPCRe2U" target="_blank"><i>Break the spell</i></a>. Mocniej wtuliłam się w jego tors i
po prostu pozwoliłam, by jego koszulka nasiąkała moim smutkiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Zatańcz ze mną –
wyszeptałam, nie obdarzając go spojrzeniem. –
Proszę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nic
nie odpowiedział. Po chwili milczenia poczułam jak przenosi dłonie
na dolną partię moich pleców. Poruszył się nieznacznie wraz z
rytmem piosenki. Przeniosłam ręce na jego kark i westchnęłam
głośno, uświadamiając sobie co tak na prawdę do tej pory od
siebie odpychałam. Coś co tak właściwie jest częścią mnie.
Coś, czego dotkliwe mi brakowało. Pasję.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zamknęłam
oczy. Kołysaliśmy się delikatnie, jakby prowadził nas sam wiatr.
Jedną ręką dotknęłam jego policzka. Poczułam jak się wzdryga.
Uniosłam się na czubkach palców i spojrzałam w jego kare
tęczówki, a następnie przeniosłam wzrok trochę niżej - na jego
pełne usta. Przybliżyłam się, by je musnąć, a wtedy gwałtownie
odwrócił głowę. Mimo to, nie puścił mnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jesteś pijana - stwierdził chłodno.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
I co z tego? - przekrzywiłam lekko głowę, patrząc
na niego pytająco. Nie sądziłam, że będzie to miało dla niego
jakiekolwiek znaczenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jutro pewnie nie będziesz tego pamiętać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
I właśnie dlatego chce to zrobić –
powiedziałam, dotykając opuszką palca jego dolnej
wargi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Musimy wracać. - odparł tym razem odsuwając się na
znaczną odległość.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie chcę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie pytałem cię o zdanie - powiedział ostro i nim
się zdążyłam zareagować, schylił się i jedną rękę przyłożył
mi do ud, a drugą podtrzymał plecy. Już po sekundzie straciłam
grunt pod nogami. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Zwariowałeś? - krzyknęłam, machając nogami. -
Puszczaj mnie natychmiast! Słyszałeś? Puszczaj! Tam zostały moje
buty! Godność chyba też! Postaw mnie, bo zacznę krzyczeć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Zamknij się już.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
W sumie to całkiem tu wygodnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Szedłem już
jakiś czas, prawie wcale nie odczuwając jej ciężaru. Do tej pory
ani razu się nie odezwała. Spojrzałem na nią, chcąc się upewnić
czy nie zasnęła. Powieki miała przymknięte, usta lekko
rozchylone. Jej gorący oddech drażnił moją skórę, a zapach
alkoholu docierał do moich nozdrzy. Dmuchnąłem delikatnie w jej
stronę, chcąc zgarnąć opadły na jej twarz kosmyk różowych
włosów. Zmarszczyła brwi i otworzyła powoli oczy, a ja
dostrzegłem jej zielone tęczówki, które jakby w danym momencie
straciły swój codzienny blask. Zacisnęła dłoń na mojej
koszulce, a na jej twarz wstąpił grymas.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - Niedobrze mi –
wyszeptała, zakrywając usta dłonią.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zatrzymałem się
gwałtownie i delikatnie opuściłem ją na ziemię. Przytrzymała
się mojego ramienia, chcąc utrzymać równowagę. Chwyciłem jej
dłoń i poprowadziłem do miejsca, które wydawało mi się być
odpowiednie. Przyłożyłem jej rękę do metalowej siatki, która
służyła za ogrodzenie placu zabaw, i położyłem na nią swoją,
by przypadkiem się nie osunęła. Pochyliłem delikatnie jej ciało.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wymiotowała.
Wolną ręką odgarnąłem jej włosy, muskając przy tym delikatnie
jej kark. Poczułem, że się wzdrygnęła. Czekałem, aż skończy.
Cała drżała. Widać było, że się męczy. Po chwili jedyne co
było słychać to jej nierówny oddech. Będąc pewnym, że już ich
nie zabrudzi puściłem jej włosy. Przeniosłem dłoń na jej biodro
i pomogłem powoli dojść do pobliskiej huśtawki. Usiadła na
drewnianej desce i zacisnęła dłonie na znajdujących się po
bokach łańcuchach. Podałem jej opakowanie gum do żucia, które
chwile wcześniej znalazłem w kieszeni marynarki i oparłem się o
słup, będący częścią konstrukcji.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Nie lubię miętowych – powiedziała cicho,
przyglądając się etykietce.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wzruszyłem
ramionami i sięgnąłem po swoją własność, jednak ona
natychmiast cofnęła ręce.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Powiedziałam, że ich nie lubię, a nie, że ich nie
chcę. –
Wyciągnęła z pudełeczka jeden listek i odwinęła
srebrną folię. Włożyła do buzi plasterek gumy i wyraźnie się
skrzywiła. Mlasnęła głośno kilka razy i zacisnęła zęby.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Obserwowałem
jej kruchą sylwetkę. Nogami delikatnie odepchnęła się od piachu.
Odchylała ciało na zmianę, raz do przodu, raz do tyłu, nadając
czynności coraz szybszego tempa. Odchyliła głowę. Jej włosy
ledwo nadążały za wyznaczonym przez huśtawkę rytmem.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Słyszałam, że to przeznaczenie decyduje o tym, kto
pojawia się w naszym życiu, ale to nasze serce decyduje kto w nim
pozostanie.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Gdy ponownie
znalazła się przy ziemi, gwałtownie wyprostowała nogi. Jej bose
stopy zaszurały kilka razy o piach. Gdy całkowicie zaprzestała
bujaniu, uniosła wzrok i spojrzała w stronę rozgwieżdżonego
nieba.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
W moim sercu już od jakiegoś czasu jest bałagan, a
ja nie sprawdzam się w roli sprzątaczki, dlatego przestałam
kontrolować soje życie. Wypuściłam je na chwilę z rąk i teraz
trudno mi je złapać. Starałam się być z dala od ciebie, a
zamiast tego byłam coraz bliżej. Dlatego jesteśmy razem, tu i
teraz. Nie jestem pewna czy ma mi to pomóc, czy może zaszkodzić.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zrobiłem kilka
kroków i stanąłem za nią. Przyłożyłem swoje ręce do jej
dłoni, które mocno zaciskały łańcuchy i splotłem nasze palce.
Nachyliłem się nad nią i przyjrzałem się jej zielonym
tęczówkom. Nie była przestraszona, mogłem nawet powiedzieć, że
się nie zdziwiła. Zawiesiłem wzrok na jej ustach. Gwałtownie się
odwróciła.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Jestem pijana – stwierdziła, ponownie patrząc mi w
oczy.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Ale jestem pewny, że to zapamiętasz –
powiedziałem, przenosząc dłonie na jej policzki.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dotknąłem jej
rozgrzanej skóry i lekko odchyliłem jej głowę. Delikatnie
musnąłem jej spierzchnięte wargi. Przyłożyła swoje ręce do
moich i namiętnie oddała pocałunek. Wyraźnie poczułem działanie
miętowej gumy.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wchodząc po
schodach przytrzymywałem jej zmęczone ciało przed upadkiem. Do
pokonania zostało nam jeszcze kilka ostatnich stopni, kiedy
usłyszałem ciche pogwizdywanie. Gwałtownie przylgnąłem do
ściany, przyciskając Sakurę do siebie. Jedną ręką oplotłem ją
w pasie, a drugą zakryłem jej usta. Niczego nie świadoma,
próbowała się uwolnić boleśnie kopiąc mnie po stopach. Nie
dawałem za wygraną. Kakashi szedł powolnym krokiem wzdłuż
korytarza. Skupiony był na jednej ze swoich ulubionych książek,
więc mogłem mieć pewność, że nas nie dostrzegł. Gdy zniknął
mi z pola widzenia, poczułem jak Haruno wbija swoje zęby w mój
środkowy palec. Uwolniłem ją i bez słowa wytarłem ręke o materiał swoich spodni. Spojrzałem na jej roześmianą twarz i pociągnąłem ją w
kierunku pokoju.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Ino, otwieraj – warknąłem, pukając w drzwi.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zero
jakiegokolwiek odzewu.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Gdzie masz klucz? - zwróciłem się tym razem w stronę
różowowłosej.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
W torebce.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Uniosłem jedną
brew, słysząc jak nerwowo chichocze.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">–
Torebka została w lokalu – powiedziała, drapiąc
się w tył głowy.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Westchnąłem
ciężko i przetarłem twarz dłońmi. Szarpnąłem za klamkę drzwi,
jednak one nie ustępowały. Zakląłem pod nosem i widząc
zbliżającego się nauczyciela, pociągnąłem Sakurę za sobą.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">* - Tekst piosenki <i><a href="https://www.youtube.com/watch?v=Wy9vBahaMCw" target="_blank">With me - Sum 41</a></i></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki: </b><span style="text-indent: 1.24cm;">Dobra, na sam początek: Niech mi ktoś spróbuje zarzucić, że i tym razem za krótko, to chyba Was zjem xD</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">A teraz już na poważnie. Ekhem, ekhem. Wiem, że piosenka, którą podałam przy momencie SasuSaku nie nadaję się zbytnio na taniec wolny, ale chodziło mi bardziej o jej sens. Wiem też, że niektórzy nie lubią czytać z podkładem muzycznym, więc postanowiłam Wam jej nie narzucać.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">Z przykrością stwierdziłam, że nie nadaję się na pisanie NaruHina. To raczej nie moja bajka. ;_; Ale starałam się! Poprawiałam! I wyszło, co wyszło... Hej! Ale na brak scen SasuSaku to chyba narzekać nie możecie. No chyba, że Wam się nie spodobały, przyjmę to na klatę. Osobiście się przyznam, że większość nie była planowana. Zwłaszcza wymiociny, ale tak to jest jak się pisze podczas choroby o północy xD</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">Właśnie widzieliście już może szkic Sasuke do najnowszego filmu? Błagam powiedzcie, że nie tylko mi przypomina on sprzedawcę na bazarze! </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">Pozdrawiam gorąco :*</span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-37296963406949289682014-09-01T23:43:00.000+02:002014-10-05T00:57:24.388+02:009. Omijając prawdę<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<div style="text-align: justify; text-indent: 46.1102333068848px;">
<div style="text-align: center; text-indent: 18.1417331695557px;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: center; text-indent: 18.1417331695557px;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Szczerze, czy byłeś kiedyś ze sobą szczery? </i><span style="text-indent: 18.1417331695557px;">- Treminal "Dark"</span></span></div>
<div style="text-align: center; text-indent: 18.1417331695557px;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 18.1417331695557px;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; text-indent: 18.1417331695557px;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Przejechałam
plecami po chłodnej ścianie, przechodząc do siadu. Podkuliłam
nogi, a tajemnicze pudełko ułożyłam na kolanach, podtrzymując je
z obu stron rękami. Zamiast je od razu otworzyć, dłuższą chwilę
przyglądałam mu się z uwagą. I tym razem nie dostrzegłam w nim
niczego nadzwyczajnego. Tak jak już wcześniej stwierdziłam, w
sklepach obuwniczych jest takich pełno.</span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zrób
to, gdy będziesz sama. - dudniło w mojej głowie.</span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> To te słowa
wyhodowały we mnie niepokój, którego nie potrafiłam dokładniej
określić. Było dziwnym uczuciem, to na pewno. Ale dlaczego mnie
ogarnęło? A co najważniejsze, czego tak naprawdę się obawiałam?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Niespokojnie
wypuszczając oddech rozejrzałam się po korytarzu. Było pusto, a
dotychczas panującą ciszę zaczął przerywać charakterystyczny
dźwięk prawie przepalonej żarówki w znajdującej się niedaleko,
szkolnej lampie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Z
niepewnością dotknęłam pokrywy pudełka. Zaraz
po jej uchyleniu moim oczom ukazała się drewniana szkatułka. Była
biała, a jej wieko ozdobione było malunkami kwiatów o delikatnie
różowej barwie. Uniosłam ją, by lepiej się jej przyjrzeć, a w
jej wnętrzu coś zagrzechotało. Jednak byłam zbyt przejęta dwoma
dostrzeżonymi znakami, by mogło to na dłużej zaprzątnąć moją
głowę. Serce zaczęło mi bić szybciej, gdy przejechałam po
wygrawerowanych literach palcem. Coś mną wstrząsnęło. Były to
inicjały mojej mamy. Szybko odblokowałam metalowe zapięcie i
zajrzałam do wnętrza skrzyneczki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> W
środku znajdowała się broszka. Ostrożnie wzięłam ją do ręki i
nakierowałam w stronę światła. Kształtem przypominała kwiat ze
srebrnymi, lekko zawiniętymi na końcach płatkami. Środek
wysadzany był cyrkoniami, które pod wpływem blasku mieniły się
przeróżnymi kolorami, wywołując magiczny efekt i jednocześnie
napawając mnie zachwytem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dopiero
po dłuższym czasie zorientowałam się, że w pudełku oprócz
skrzyneczki znajdowała się zwinięta kartka papieru. Rozwinęłam
rulonik i wzrokiem zaczęłam śledzić napisane czarnym tuszem
litery.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> „Mebuki
zostawiła to niegdyś w moim mieszkaniu, a ja z biegiem czasu o tym
zapomniałam. Znalazłam to niedawno i pomyślałam o Tobie. Według
Twojej mamy ta broszka zawsze przynosiła jej szczęście, więc na
pewno ucieszyłaby się, gdyby trafiła ona w Twoje ręce. Mam
nadzieję, że będziesz nią zachwycona tak samo jak niegdyś ona.”</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Poczułam
dziwny ścisk w sercu. Mimo drżącej wargi na mojej twarzy pojawił
się uśmiech. Często widziałam w serialach, jak matki obdarzają
swoje córki czymś bardzo dla nich cennym. Zazwyczaj była to jakaś
rodzinna pamiątka jeszcze po prababci, przepis kuchenny przekazywany
z pokolenia na pokolenie albo inne mniej lub bardziej wartościowe
rzeczy. Nie sądziłam jednak, że będę mogła doświadczyć czegoś
podobnego. W końcu do niedawana wszystko co było związane z moją
mamą było przede mną ukrywane.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Pomimo
że nie dostałam tego z rąk rodzicielki, byłam szczęśliwa.
Trzymając w dłoniach broszkę miałam wrażenie, że mama przelała
na nią choć odrobinę miłości, którą nie zdążyła mnie w
pełni obdarzyć. Pierwszy raz poczułam też uczucie, które mówiło
mi, że moja mama tak naprawdę nie odeszła. Byłam niemal pewna, że
mnie obserwowała i cieszyła się razem ze mną. Żałowałam
jednak, że nie byłam w stanie jej dostrzec. Wtedy mogłabym do niej
podejść, spojrzeć w oczy pełne łez wzruszenia i wtulić się w
jej ciało. Poczuć ciepło jej dotyku, którego mi brakowało i
którego będzie mi brakować chyba już zawsze.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Kartonu
pozbyłam się po drodze, więc do nocnej szuflady schowałam jedynie
szkatułkę i nieco pogniecioną już kartkę papieru. Zaraz po tym
zrzuciłam ciążący mi na ramionach plecak i opadłam na łóżko.
Miękka pościel oferowała mi bardzo kuszącą propozycję zwaną
snem, jednak chowający się w mojej torbie podręcznik z matematyki
wołał mnie już od dłuższego czasu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nie.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wołał
to zbyt delikatne określenie. On mi najzwyczajniej groził.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> A coś ty tak późno? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> zapytała Ino, która właśnie wyszła z
łazienki w białym, puchowym szlafroku. Jedną rękę oparła na
biodrze, a drugą starała się podtrzymać na głowie turban
zrobiony z ręcznika.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Wiesz może coś o zaręczynach znajomych Itachiego? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> spytałam,
ignorując jej wcześniejsze pytanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Jasne - odparła z entuzjazmem Yamanaka. - Niedawno dzwonił Yahiko i
wszystkie jesteśmy zaproszone. Nie wiem czy wiesz ale kiedyś
należał do zespołu, więc zdążyliśmy się poznać. Dość
niedawno zamieszkał z Konan i od tego czasu rzadziej tam przychodzi,
a na gitarze pogrywa tylko od czasu do czasu. Wielka szkoda. Ale tak
właściwie to o co chodzi?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Mam zaśpiewać tuż po tym, jak się oświadczy. - Widząc w jej oku
błysk od razu dodałam: - Ale jest jeden problem. Tsunade mnie nie
puści, jeśli nie poprawię ocen, a znaczenie ma jutrzejszy
sprawdzian z matematyki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> -
Hinata może ci pomóc! - wykrzyknęła
podskakując, przez co ręcznik zsunął się z jej głowy. Podniosła
go z podłogi, mamrocząc coś niezrozumiale pod nosem i usiadła na
swoim łóżku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Mogę spróbować ci co nieco wytłumaczyć </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> powiedziała
granatowowłosa, wychylając się z drugiego pomieszczenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Naprawdę? - zapytałam z entuzjazmem, a gdy przytaknęła od razu
wykrzyknęłam: </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;">Dziękuję!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Chwilę
później usiadłyśmy razem przy jej biurku. Hyuga położyła na
blacie swój podręcznik oraz zeszyt, z którego wyrwała czystą
kartkę papieru.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Może najpierw podstawy. - wzięła do ręki książkę, a ja
przytaknęłam. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Zbiór należy do tych pojęć, których się nie
definiuje, jest tak zwanym pojęciem pierwotnym. Przedmioty należące
do zbioru nazywamy jego elementami. Zbiory oznaczamy zwykle dużymi
literami alfabetu, a elementy zbioru - małymi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Tak,
tak... Zbór dużymi, elementy małymi. Proste, ale ciekawe do czego
ma mi się to przydać w codziennym życiu. Nauczycielka chyba nie
wie, że moja wiedza z matematyki w przyszłości ograniczy się do
poziomu gimnazjum. Reszty zaraz zapomnę, no tak w sumie to połowy
już nie pamiętam.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Właściwie
to ja nie wiem co robiłam na ostatnich lekcjach. To moja wina albo
nauczycielki, że źle prowadzi lekcje. Mimo tego, że jestem tu dość krótki okres to za nią nie przepadam, więc
zdecydowanie wolałabym wybrać drugą opcje. Ciągle tylko narzeka
tym swoim skrzeczącym głosem na poziom intelektualny nowych
roczników, w tym właśnie nasz, więc na każdej lekcji słyszymy
to samo. Mianowicie, że wykładamy się na najprostszych rachunkach,
bo najchętniej korzystalibyśmy z kalkulatora, a on nie pomoże nam
przecież na sprawdzianach. Do tego dochodzi jeszcze wykład o
naszych wynikach w nauce i postawie do matury.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Sakura, słuchasz mnie? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> zapytała nagle granatowowłosa, wyrywając
mnie tym samym z zamyślenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Hę? - Spojrzałam na kartkę, którą mi podsunęła. Widniał na
niej zapisek - a ∈ A</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Jeszcze raz. - powiedziała poważnie, ale łagodnie. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Zdanie „a
jest elementem zbioru A” zapisujemy symbolicznie. Ten znak. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Wskazała na symbol znajdujący się w środku. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Czytamy „należy
do zbioru”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ten
znak...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Znak!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wiedziałam!
Po prostu czułam, że o czymś zapomniałam. Powinnam była dać
znać bratu Sasuke, że nie będę mogła do nich wpadać na próby.
Może uda mu się coś zaradzić, bo przecież musimy to przećwiczyć,
a przynajmniej ja tego potrzebuję, ale razem z akompaniamentem.
Chyba, że oni by wpadli tutaj. Nie, to zły pomysł. Musieliby
nieść ze sobą sprzęt, a poza tym oni pracują.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Hinata – przerwałam jej z błagalnym spojrzeniem. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Zapomniałam
zadzwonić do Itachiego. Poczekasz chwilę?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Po
tym jak twierdząco kiwnęła głową, wyciągnęłam z kieszeni
komórkę i wyszłam z pokoju. Po omacku odnalazłam włącznik
światła i już po chwili lampy obdarzyły blaskiem cały korytarz.
Wybrałam odpowiedni numer i przystawiając telefon do ucha, oparłam
się ramieniem o ścianę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Halo? Sakura? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> odezwał się zdziwionym tonem Uchiha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Przepraszam, że późno dzwonię, ale mamy mały problem. Dyrektorka
zabroniła mi wychodzenia w tym tygodniu z internatu z powodu ocen i
nie wiem co w takim razie z próbami. Nie chciałam, żeby tak
wyszło. Przepraszam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Spokojnie. Nie przejmuj się. Wiem co zrobimy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Na prawdę? - zapytałam z lekkim niedowierzaniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Poćwiczysz z Sasuke. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Na dźwięk jego imienia moja szczęka
natychmiastowo opadła. Tylko tego mi jeszcze brakowało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Że co? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> wydukałam, a w odpowiedzi usłyszałam zduszony śmiech.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Umie grać na gitarze i zna ten kawałek. Może ci akompaniować.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> No dobrze </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> uległam nieco przygnębiona. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Zapytam go. Do zobacz...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Czekaj. Lepiej się nie rozłączaj.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Dlaczego? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> wypaliłam bez wahania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Jestem prawie pewny, że się przekonasz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nadal
nie rozumiałam, co mu chodziło po głowie, ale postanowiłam go
posłuchać. Rękę, w której trzymałam komórkę schowałam za
plecami, a drugą zapukałam do drzwi z numerem dwadzieścia sześć.
Nie doczekałam się zaproszenia, więc delikatnie nacisnęłam
klamkę i popchnęłam drzwi do przodu, robiąc sobie przejście.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> No co ty robisz?! Nie umiesz w to grać! Dawaj mi to! </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Od razu
rozległ się wrzask Inuzuki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Bo to jest skomplikowane! </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> krzyknął oburzony blondyn, robiąc
uniki przed rękami Kiby, które zamierzały pozbawić go komórki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Byli
tak zajęci jakąś głupią grą, że nawet mnie nie zauważyli.
Rozglądnęłam się po pomieszczeniu, a gdy nigdzie nie dostrzegłam
kruczowłosego chrząknęłam donośnie, chcąc by dwie pary oczu w
końcu się na mnie zwróciły. Gdy tak się stało, brunet
wykorzystał sytuację i wyrwał rozproszonemu Naruto telefon.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Jest Sasuke? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> zapytałam, a Uzumaki tylko wskazał ręką w kierunku
drzwi, które właśnie się uchyliły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Z
łazienki jak na zawołanie wyszedł Uchiha. Białym ręcznikiem
przecierał swoje mokre włosy. Jego mięśnie napinały się z
każdym ruchem jak perfekcyjnie działający mechanizm. Na jego
nagiej skórze dostrzegłam krople wody, co wskazywało na to, że
chwilę wcześniej brał prysznic. Chwila, moment...
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagiej
skórze?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zlustrowałam
go od góry do dołu, by się upewnić. Tak, miał na sobie jedynie
czarne, luźne bokserki. Nerwowo spojrzałam mu w oczy. Świdrował
mnie spojrzeniem, które nie wyrażało żadnej tlącej się w nim
emocji.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Poćwiczysz ze mną do występu na zaręczynach Yahiko? Wiem, że
umiesz grać na gitarze i znasz ten numer – powiedziałam na jednym
oddechu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Nie. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Jego
niemal natychmiastowa, oschła odpowiedź sprawiła, że przez moment
stałam zdezorientowana. Jednak przypomniałam sobie słowa
Itachiego. Mocniej ścisnęłam komórkę, a po chwili rzuciłam nią
w jego stronę. Wykazał się refleksem i bez problemu ją złapał,
upuszczając przy tym ręcznik.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Co? Halo? -
Przystawił do ucha telefon. - Itachi?... Powiedziałem już, że
nie... Bo nie... Co masz na myśli... Nie zrobisz tego... Własnemu
bratu?... Ale... Dobra... Przecież powiedziałem dobra!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Szybkim ruchem
zakończył rozmowę, klikając na ekranie czerwoną słuchawkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Znów
braciszek górą? - zacmokał Inuzuka z diabelskim uśmieszkiem na
twarzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Właśnie!
Słuchaj się brata i pomóż damie w opresji – powiedział Naruto
obejmując mnie ramieniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Spojrzałam na
jego rozpromienioną twarz i przewróciłam oczami. Chwyciłam jego
rękę i szybkim ruchem wykręciłam ją do tyłu, krępując mu ruchy. Gdy usłyszałam jak zdezorientowany wydał z siebie zduszony
krzyk, natychmiast go puściłam.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Podczas gdy
blondyn masował sobie ramię, ja rozejrzałam się po pokoju. Kiba
napotykając mój wzrok od razu uniósł ręce do góry w geście
obronnym przez co uśmiechnęłam się triumfalnie. Jednak Sasuke
stał niewzruszony opierając się o ścianę. Kilkukrotnie przetarł
dłońmi swoją twarz nim ponownie napotkałam czerń jego tęczówek.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> A czemu nie
możesz spotkać się z moim bratem? - zapytał unosząc jedną brew
do góry.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Bo nie mogę
wychodzić z internatu przez wyniki w nauce - wymamrotałam z wyraźną
niechęcią.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Niedosłyszałem
– odparł beznamiętnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Byłam pewna, że
zrobił to specjalnie. Może nie okazywał tego na zewnątrz, ale w
duchu pewnie cieszył się z odniesionego sukcesu, którym było moje
poirytowanie. Świadczyła o nim zapewne niebezpiecznie pulsująca
żyłka na moim czole.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Bo nie mogę
wychodzić z internatu przez wyniki w nauce – powiedziałam
ponownie głośno i wyraźnie, starając się zachować powagę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> A jutro mamy
test z matematyki! – Na te słowa natychmiastowo uderzyłam się
otwartą dłonią w czoło, a w następstwie przejechałam nią po
twarzy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Tak Kiba,
dobij leżącego – jęknęłam, patrząc na niego z politowaniem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Spokojnie
Sakurka, zawsze możesz ściągać – oznajmił Naruto, zachowując
między nami znaczną odległość, a widząc mój pytający wzrok od
razu dodał: - Wystarczy tylko umiejętnie po kryjomu otworzyć
zeszyt.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Łatwo mówić.
Gorzej, gdy nauczycielka cię przyłapię. Wtedy od razu z szatańskim
uśmiechem na ustach wpisze ci do dziennika jedyneczkę. I to bez
możliwości poprawy!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> No nie wiem – odparłam zmieszana. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Będę już szła. Dobranoc </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> powiedziałam, kierując się do wyjścia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> ***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zestresowana
przekroczyłam próg sali matematycznej. Wczoraj Hinata wykazała się
niemającą granic cierpliwością. Uczyła się ze mną aż do
północy, a przez następne trzy godziny samotnie rozwiązywałam
wymyślone przez nią zadania. Mimo tego, że owszem, popełniałam
błędy, mogłam powiedzieć, że się przygotowałam. Niestety
uczniowska pamięć lubi płatać figle.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Hinata, mogłabym usiąść z tobą? - szepnęłam w jej kierunku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> A ja? - zapytała lekko oburzona Yamanaka, która znikąd pojawiła
się obok nas.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;"> Ino, proszę - powiedziałam błagalnym tonem, próbując spojrzeć
na nią wzrokiem niczym kot ze <i>Shrek'a.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Zgoda, ale oddasz
mi swój budyń na stołówce! </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> okrzyknęła i pokazując mi język
poszła zająć jakieś miejsce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Masz ci los!
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nieco zawiedziona,
usiadłam przy oknie, obok miejsca Hyugi. Tęsknymi myślami błądząc
wokół tematu waniliowego deseru, wyjęłam z torby kartkę i
piórnik. Gdy byłam już w pełni gotowa, odwróciłam się za
siebie wzrokiem poszukując sylwetki blondynki. Jedynym wolnym
krzesłem okazało się być miejsce obok nowego ucznia. To znaczy,
tak na prawdę dopisał się do klasy jeszcze przede mną, ale
pozostali dalej określali go „nowym”. Miał bardzo jasną
karnację. Czarne, opadające włosy zasłaniały mu nieco oczy o tym
samym kolorze. Słyszałam, że jest mało towarzyski. Ale patrząc
jak przyjaciółka w reakcji zaśmiała się na jego słowa, miałam
ku temu wątpliwości. Niedosłyszałam ich rozmowy, ale jej
zaróżowione policzki, mówiły same za siebie.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zerknęłam na
Kibę, który najwidoczniej zdawał sobie sprawę z zaistniałej
sytuacji. Odniosłam wrażenie, że ołówek, który zacisnął w
dłoni zaraz pęknie pod wpływem jego gniewu. Szczerze, to nikt
chyba nie nadążał nad relacją między nim a Ino. Jednak zazdrość
wprost z niego emanowała.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - Na ławkach
zostają tylko kartki i długopisy - rozległ się zrzędliwy głos
nauczycielki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Na ostatnie słowa,
które wyraźnie zaakcentowała, popatrzyłam w stronę Naruto, który
rozpaczliwie złapał się za głowę. Widocznie pierwszy raz się
tak zdarzyło, inaczej nie mówiłby wczoraj o ściąganiu z taką
pewnością. Szczerze mu współczułam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dam radę,
powiedziałam w duchu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Moja pewność
siebie zniknęła w momencie, gdy belferka rozdała testy. Tyle
cyferek! I wzorków! Wzięłam w lekko spocone dłonie arkusz i
przeczytałam losowe polecenie. Było dla mnei zdecydowanie
niezrozumiałe.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Mój koniec właśnie
nadszedł, przemknęło mi przez myśl, gdy w geście rozpaczy
uderzyłam głową o drewniany blat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Hej – szepnęła
granatowowłosa, posyłając mi delikatny uśmiech – przecież to
umiesz. Wystarczy, że się skupisz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Przytaknęłam
dziękując jej za dodanie otuchy, a kąciki moich ust uniosły się
do góry. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech, a następnie
uwolniłam powietrze zalegające w płucach. Jeszcze raz, tym razem
bez nerwów spojrzałam na polecenia zadań. Wystarczyło tylko,
żebym się rozluźniła i bez presji postarała sobie przypomnieć
przerobiony ostatniej nocy materiał, a rozwiązanie pierwszych zadań
okazało się wykonalne.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Sasuke zapukał do
drzwi mojego pokoju jeszcze tego samego dnia, zaraz po tym jak moje
współlokatorki wyszły pokibicować Kibie i Naruto w szkolnym
turnieju ping-ponga. Gitara którą wyjął z materiałowego pokrowca
była tą samą, w której kilka dni temu wymieniał struny w
mieszkaniu swojego brata. Według mnie robiła niemałe wrażenie.
Była bardzo zadbana. Na lśniącej, czarnej płycie wierzchniej nie
było żadnej rysy, ani śladów palców. A dźwięk, który rozniósł
się po szarpnięciu strunami był mocny i selektywny.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Od dłuższego
czasu siedziałam ze skrzyżowanymi nogami, bokiem do Uchihy, który
usadowił się na krawędzi mojego łóżka. Poruszałam głową,
zgodnie z rytmem granej przez niego melodii, czekając na odpowiedni
moment. Gdy z moich ust wydobyły się pierwsze słowa piosenki,
kruczowłosy gwałtownie przerwał grę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Znowu za późno
zaczęłaś – powiedział chłodno.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> To ty za szybko
grasz – odgryzłam się, krzyżując ręce na klatce piersiowej.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Podczas gdy on
sięgnął po szklankę wody stojącą na szafce, ja szybko
przeniosłam się na łóżko Ino, zasiadając naprzeciwko niego. Z
uwagą zaczęłam taksować jego postać.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span><span style="font-family: inherit;">Jaki ty w końcu
jesteś? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> zapytałam całkiem uważnie, przykuwając jego uwagę. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Raz bawisz się w podrywacza, a później jesteś zimny jak lód. O
co ci chodzi?</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - W podrywacza... </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> wyszeptał jakby z niechęcią. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> W końcu chyba tego chciałaś,
prawda? Przeszkadzała ci ta nachalność. Przeszkadzało ci to, że
chciałem się o tobie czegoś dowiedzieć. Równie dobrze mogłabyś
zostawić sytuacje taką jaka jest. Ale ty pragniesz tego, by ktoś
wykazałam tobą zainteresowanie. Chcesz czuć się dla kogoś ważna.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Te słowa, które
wypowiedział bez cienia emocji ukuły mnie w serce niemal
natychmiast. Zabolała mnie prawda, której sama nie byłam świadoma.
Której nie chciałam być świadoma.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Przestań. –
wypowiedziałam, zaciskając zęby. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Nic o mnie nie wiesz.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> W odpowiedzi
usłyszałam charakterystyczne dla niego prychnięcie.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Myślisz, że gdy
użyjesz jakichś psychologicznych gierek, to wmówisz mi to co
chcesz? Przykro mi, ale to tak nie działa. Nie na mnie. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Nie
sądziłam, że wypowiem to z taką pewnością. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Lepiej będzie,
gdy już pójdziesz.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Bez słowa schował
swoją gitarę do pokrowca i skierował się do wyjścia. Słysząc
trzask zamykanych drzwi, coś we mnie zawrzało. Spontanicznie
szarpnęłam za klamkę i wyszłam na korytarz.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Albo poczekaj </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> warknęłam, chwytając skrawek jego grubej, granatowej bluzy. Gdy
się zatrzymał, wyprzedziłam go i stanęłam naprzeciw niego,
zagradzając mu przejście. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Wiesz co ci powiem? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Palcem
wskazującym uderzyłam go w klatkę piersiową. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> Zanim zaczniesz
oceniać ludzi, których nie zdążyłeś poznać, może lepiej
poznaj sam siebie.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Z wściekłością
wymalowaną na twarzy spojrzałam mu w oczy. Jego nieprzeniknione
spojrzenie sprawiło, że na moment zawahałam się, czy to co
powiedziałam było słuszne. Czułam się jakby minęły godziny,
zanim doczekałam się jakiejkolwiek reakcji z jego strony.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit;"> Chyba czas
zastosować się do własnych rad, nieprawdaż? </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 1.22cm;"> mówiąc to, bez
zbędnych gestów zwyczajnie mnie wyminął.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">Po tym jak jego
sylwetka zniknęła za progiem w pokoju, dłuższą chwilę stałam w
osłupieniu. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego jego słowa tak na mnie
działają. I dlaczego są do cholery tak dobitnie trafne!
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki: </b>Tak o to, po dość dłuższym czasie pojawia się rozdział. Osobiście pisało mi się go z początku ciężko. Ale już wprowadziłam chyba tyle poprawek, że o zgrozo!</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">Tak bardziej jeśli chodzi o informacje. Zaczął się rok szkolny (cóż za odkrycie...) i ta klasa jest dla mnie ważna. Egzaminy gimnazjalne te sprawy. No patrzcie, zdradziłam Wam swój wiek. :o Przechodząc do sedna, sądzę, że rozdziały będą pojawiać się właśnie w takich odstępach czasowych. Może większych, może mniejszych. Nie wiem. Na prawdę ciężko stwierdzić.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">O no i jeszcze chciałam Wam powiedzieć, że sama nie mogłam się już doczekać, gdy będę mogła zacząć 10 rozdział. Planowałam go już w sumie od dłuższego czasu! Więc mam nadzieje, że pisanie nie będzie mi szło tak mozolnie jak teraz.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jestem pewna, że o czymś jeszcze zapomniałam tu napisać, ale już trudno. Życzę Wam udanego roku szkolnego! Ja niestety mam jutro dwie matematyki na dzień dobry. To smutne ;-;</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">Ha! Właśnie. Postanowiłam pójść za radą Mitshie spod jednym z rozdziałów i teraz można mnie znaleźć na stronie na fb. Chciałam ją uaktywnić, gdy tylko pojawi się rozdział, a nie sądziłam, że potrwa to tak długo. <a href="https://www.facebook.com/AmishiruChan?ref=hl" target="_blank">KLIK</a></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.22cm;">
<span style="font-family: inherit;">O jeszcze jedno. Myślałam, że gdy opublikuję rozdział 9 będę Wam dziękować, za sześć tysięcy wyświetleń. Tymczasem one są już bliskie ośmiu. Na prawdę dziękuję! :D</span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-55045494627508063172014-08-03T22:07:00.000+02:002014-10-17T19:37:44.933+02:008. Duma, wstyd i strach<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;"><i>Nic nie zadziała, dopóki ty nie zadziałasz. </i>- Maya Angelou</span></span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 0.53cm;"><br /></span></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Kolejny
emocjonujący dzień dobiegał końca. Jedyne czego było mi było
trzeba to chwila wytchnienia. Chciałabym się odciąć chociaż na
chwilę od wszystkiego. Niestety nie mogłam tego zrobić w ten sam
sposób, co dawniej. Tęskniłam za tym jak kiedyś mogłam
patrzeć na świat z innej, lepszej perspektywy. Podczas gdy ja
tańczyłam na parkiecie, a widok wokół wirował, nic nie
miało znaczenia. Czułam się wtedy wyzwolona, a moja wyobraźnia
uwalniała się poprzez nawet najmniejszy gest. Miałam wrażenie,
jakbym każdym ruchem ukazywała kolory, którymi została
pomalowana moja dusza. Mimo że, cholernie mi tego brakowało, nie
wiem czy dałabym radę fizycznie jak i psychicznie przełamać się
przez barierę, która powstała między mną, a tańcem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nie
zwracając uwagi na nieład panujący na pościeli, opadłam na
łóżko. Idealnie trafiłam twarzą w poduszkę. Trwałam
chwilę w takiej pozie, dopóki nie zabrakło mi powietrza.
Mozolnie odwróciłam się na plecy i zrzuciłam z posłania
szczotkę, która przez moment boleśnie wbijała mi się w
kręgosłup. Westchnęłam i spojrzałam na Ino, która
trzymała w dłoniach jakiś związany z modą magazyn. Do góry
nogami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Dobra,
nie wytrzymam dłużej - pisnęła, gwałtownie upuszczając gazetę.
- Jak było?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Chłodny
wiatr drażnił moją skórę. Opuszkami palców
dotknęłam policzka, które chwilę wcześniej Sasori musnął
swoimi ciepłymi wargami. Na samo wspomnienie zarumieniłam się
jeszcze bardziej, jednak do opanowania zmusiły mnie jego słowa,
które huczały mi w głowie - "Uważaj na niego".
Odnosiło się to do Sasuke, którego dostrzegliśmy w jednym z
okien. Szkoda, że nie wiedział, że na takie ostrzeżenie jest już
za późno. Ruszyłam do wejścia budynku, a wtedy mój
wzrok zawiesił się na oknie naszego pokoju, w którym
poruszyła się firanka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Chyba doskonale wiesz - odparłam, rzucając jej podejrzliwe
spojrzenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie masz żadnych dowodów - zaprotestowała od razu, jakby
domyślając się co miałam na myśli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Dowodów może nie, ale świadków mam. - Uśmiechnęłam
się triumfalnie. - Hinata!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zerknęłam
na Ino, która nerwowo spoglądała na zbliżającą się do
nas granatowowłosą i przyciskała palec wskazujący do swoich ust,
dając jej do zrozumienia, by nic nie wygadała. Yamanaka, gdy tylko
się zorientowała, że ją obserwuję, gwałtownie schowała dłonie
za siebie i wyszczerzyła się w panice. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie chcę się w to mieszać - powiedziała w końcu Hyuga, machając
rękami w geście protestu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-W
każdym razie, Sasori to fajny facet - zachichotała blondynka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Możliwe - odparłam wyraźnie znudzona, zakładając ręce za głowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
M o ż l i w e? Sugerujesz, że ci się nie podoba? Przecież ty
wyraźnie wpadłaś mu w oko. - Posłałam jej karcące spojrzenie,
świadczące o tym, że właśnie przyznała się do podglądania. -
To znaczy podpowiada mi tak moja kobieca intuicja, z resztą Hinata
się z tym zgadza. - Szturchnęła ją w ramię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
J-ja tylko powiedziałam, że ładnie razem wyglądacie - wyjąkała,
patrząc na swoje białe skarpetki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
No widzisz?! - krzyknęła uradowana. - Więc co zamierzasz zrobić?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nic. - Przeniosłam się do pozycji siedzącej, prostując
jednocześnie kości ramion.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Jak to nic? Czekaj. - Wyraźnie spoważniała. - Chyba nie powiesz
mi, że boi...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie - przerwałam jej, wiedząc jak potoczyłaby się dalej jej
wypowiedź. - To nie tak, że boję się miłości. Ja po prostu boję
się ją stracić, dlatego nie chce tym razem tak łatwo zaufać. Gdy
zaufasz zacznie ci zależeć, a wtedy zorientujesz się, że z jego
strony to była tylko niewinna zabawa. Czar pięknej sielanki
pryśnie, a on odejdzie bez słowa. Zostawi cię samą z wszystkimi
możliwymi emocjami, ale nawet one nie wypełnią pustki w twoim
sercu. Zaczniesz cierpieć, co w efekcie przerodzi się w nienawiść,
a gdy nienawidzisz to krzywdzisz jedynie siebie, bo on, albo o tym
nie wie albo go to nie obchodzi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Spojrzałam
na zszokowane wyrazy twarzy dziewczyn. Sama nie miałam pojęcia
dlaczego to powiedziałam. Nigdy wcześniej aż tak się sobie nie
zwierzałyśmy, a teraz miałam wrażenie jakbym dała im część
siebie. Część pełną obaw i strachu, tą którą
zdecydowanie przeważała w mojej osobie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Sakura - zaczęła ostrożnie. - Nie wiesz przecież, czy byłoby tak
z Sasorim.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Masz rację, ale nie chcę tego sprawdzać - odparłam sucho,
ucinając temat. - Hinata, a jak z tobą i Naruto?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Na
moje pytanie źrenice dziewczyny zadrżały w przerażeniu.
Popatrzyła na mnie, po czym od razu spuściła wzrok na podłogę, a
jej twarz zaczęła nabierać różowego koloru.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Z-ze mną? I z N-naruto? - wyszeptała zawstydzona.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Przecież widać, że coś do niego czujesz, więc... kiedy zrobisz
pierwszy krok?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie zrobi. Boi się, że on nie odwzajemnia jej uczucia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Hinata, musisz znaleźć w sobie siłę. - Położyłam dłonie na
jej ramionach, jakbym chciała w ten sposób dodać jej odwagi,
jednak po chwili zorientowałam się, że sama nią nie dysponuję. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle
drzwi pokoju się otworzyły, a w progu stanął Sasuke z telefonem
przy uchu. Wszystkie obdarzyłyśmy go spojrzeniem, żądającym
wyjaśnień.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Itachi chce żebyś jutro do nich przyszła. - Mimo że nie użył
mojego imienia, doskonale wiedziałyśmy, że mówił do mnie.
Ściągnęłam ze sobą brwi, analizując jego słowa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Jutro nie mogę. Muszę się uczyć na sprawdzian - odparłam
poważnie. Musiałam w końcu poświęcić większą uwagę nauce, a
nie spotkaniom towarzyskim.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
To mu to powiedz – powiedział chłodno, rzucając w moją stronę
komórkę. Wstrzymałam oddech widząc, jak przedmiot leci w
moją stronę. Błyskawicznie przyłożyłam go do ucha, gdy tylko
dostał się w moje ręce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Halo? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Sakura? - odezwał się niskim głosem Uchiha. - Czy Sasuke
powiedział ci...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Tak, ale nie mogę – przerwałam mu szybko - Nie jutro. Muszę się
uczyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
To nie potrwa długo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Ale...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Obiecuję – zapewnił mnie bez wahania, jakby doskonale spodziewał
się moich protestów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
A o co tak w ogóle chodzi? - zapytałam, uświadamiając
sobie, że dopiero teraz zwróciłam uwagę na cel spotkania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Dowiesz się później.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
No dobrze – uległam. - Wpadnę po lekcjach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Do zobaczenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Kliknęłam
na ekranie czerwoną słuchawkę i odrzuciłam telefon właścicielowi,
który znudzony opierał się o framugę drzwi. Nasz wzrok się
spotkał, jednak ja już po sekundzie wpatrywania się w jego czarne
tęczówki się odwróciłam. Później usłyszałam
już tylko trzask zamykanych drzwi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">N<span style="font-size: small;">astępnego
dnia postanowiłam dotrzymać słowa. Zaraz po zajęciach udałam się
w stronę warsztatu. Całą drogę myślałam tylko o tym, czemu
Itachiemu zależy na spotkaniu ze mną. Przeszedł mnie dreszcz, gdy
pomyślałam, że może wiedzieć o Madarze. By zachować spokój,
szybko tę myśl odtrąciłam, jednak już kiedyś przyłapałam się
na tym, jak rozmyślałam czy wtedy, gdy mnie odwoził zorientował
się po adresie, że odwiedzam jego stryja. A jeśli nie, czy zdążył
ujrzeć jego twarz zanim odjechał. Zresztą nawet jeśli, to może
niekoniecznie zna jego charakter. To znaczy są rodziną, więc być
może zna. Ale z drugiej strony ten człowiek ocieka fałszywością,
więc nie zdziwiłabym się gdyby rodzinie pokazywał się tylko z
dobrej strony. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Cieszę się, że przyszłaś – przywitał mnie Uchiha, odbierając
ode mnie kurtkę. - Chodźmy na górę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Usiadłam
na kanapie, na której tym razem panował porządek. Po chwili
dołączył do mnie Sasori, uśmiechając się promieniście. Nie
uszło mojej uwadze, że bacznie mi się przypatrywał. Dziękowałam
w duchu, że już po chwili dołączyli do nas pozostali dwaj
mężczyźni, trzymając w dłoniach szklanki z napojami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Więc? - zapytałam oczekując objaśnienia obecnej sytuacji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Opowiem ci pewną historię – odezwał się blondyn. - Za górami,
za lasami...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Streszczaj się – wtargnął w wypowiedź wyraźnie zirytowany
Itachi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie wtrącaj się – warknął. - A więc, pewnego, słonecznego
dnia...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Był wieczór.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
I padało – tym razem wtrącić postanowił się również
Akasuna, wywołując u mnie cichy śmiech.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Wy to wszystko potraficie zepsuć! - krzyknął Deidara, krzyżując
ramiona na klatce piersiowej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Ja to opowiem – zarządził kruczowłosy. - Gdy uczęszczaliśmy
jeszcze do gimnazjum, razem z innymi chłopaki tworzyliśmy paczkę
przyjaciół. Jeden z nich, a mianowicie Yahiko, zakochał się
w pewnej dziewczynie, jednak nie mógł się zebrać na odwagę,
by do niej zagadać. Specjalnie dla niego wybraliśmy się na szkolną
dyskotekę, z nadzieją, że wreszcie wyzna jej co czuje. Minęła
godzina, później dwie, a on nic tylko podpierał ścianę.
Gdy w końcu wytknęliśmy mu, że jest tchórzem, zdenerwował
się i poszedł do stołówki. Oczywiście Deidara wpadł na
pomysł, by pójść zanim. Zatrzymaliśmy się jednak w
momencie, gdy zobaczyliśmy jak Konan przechodzi przez próg
wpadając jednocześnie, właśnie na Yahiko, który niechcący
oblał sokiem jej bluzkę. Natychmiast zaczął ją przepraszać, a
ona w odpowiedzi go pocałowała. Chwilę później rozbrzmiała
kolejna piosenka, a oni nie zamieniając ze sobą ani słowa zaczęli
tańczyć. Tak właśnie zaczął się ich związek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie nadajesz się. Zero jakichkolwiek emocji – fuknął
naburmuszony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Czyżbyś pragnął romantyzmu? - prychnął czerwonowłosy. -
Sądziłem, że go nie lubisz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
No tak, ale ta historia mnie urzekła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Przysłuchiwałam
im się w zastanowieniu. Owszem, historia była ładna. Mimo że
wymienionych w niej osób nie znam, ani też nie kojarzę
cieszę się, że im się udało. Ale Itachi coś pominął. Widząc,
jak Sasori otwiera usta, by coś powiedzieć, natychmiast mu
przerwałam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nadal nie rozumiem co mam z tym wszystkim wspólnego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
To, że piosenka, do której zatańczyli to <i>With me Sum41.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Gdy
tylko starszy brat Sasuke wspomniał o jednej z moich ulubionych
piosenek, kąciki moich ust powędrowały do góry. Upiłam łyk
soku pomarańczowego, czekając na to, co mają mi jeszcze do
powiedzenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Zaśpiewasz ją na ich zaręczynach w ten piątek – kontynuował.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Pogrzało was? - zapytałam tuż po tym jak zakrztusiłam się
napojem. - Skąd pomysł, że umiem śpiewać?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Słyszałem w samochodzie – odparł beznamiętnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Argument
ma dobry, nie powiem, że nie. Następnym razem pamiętaj, by się
tak nie drzeć, to może przymknie na to ucho. Czaisz? Ucho, nie oko
– </i>zaśmiało się moje alter ego. <i>- Nieważne. Kontynuuj.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Ale to były tylko wygłupy, a to mają być zaręczyny. Poza tym ja
ich nie znam! Skąd macie pewność, że będą chcieli mojego
występu?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
To ich poznasz. Yahiko wszystko już zaplanował. Poprosił nas o
zagranie tego numeru tuż po tym jak się jej oświadczy. Ustaliśmy
wspólnie, że lepiej by było, gdyby piosenka miała
delikatniejsze brzmienie, wtedy właśnie pomyślałem o tobie. Znasz
tekst, a poza tym nie wyglądasz na osobę, która boi się
występów publicznych.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nie
boję się jeśli chodzi o taniec, przemknęło mi przez myśl.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Ale ja nigdy nie śpiewałam! Nie umiem. Dalej mam wrażenie, że
sobie tylko żartujecie - zmusiłam się do wydobycie z siebie
sztucznego śmiechu, chcąc sprawić, by poszli w moje ślady, a po
chwili krzyknęli „A jednak się nie nabrała”. Jednak nic
takiego nie nastąpiło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Chodź. Zaraz się przekonamy. - Sasori pociągnął mnie za rękę,
tym samym zmuszając do wstania. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zaprowadzili
mnie na sam środek ich mini sceny. Wzięłam ze statywu mikrofon i
kurczowo zacisnęłam na nim obie dłonie. Kątem oka dostrzegłam
jak Akasuna zawiesza sobie przez ramię gitarę akustyczną. Po
chwili w jego ślady poszedł również Uchiha, a blondyn wziął
do ręki dwie małe grzechotki w kształcie jajek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Wszystko mamy już obcykane. Wystarczy tylko, że zaczniesz śpiewać
– powiedział Deidara, jakby chcąc mnie uspokoić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Łatwo ci mówić – odparłam przewracając oczami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Usłyszałam
szarpnięcie strun. Otworzyłam usta, jednak zamiast zacząć śpiewać
gwałtownie zachłysnęłam się powietrzem i upuściłam mikrofon,
który tylko, gdy uderzył o podłoże wywołał w głośnikach
nieprzyjemne dla uszu brzmienie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie umiem – odparłam patrząc na nich przepraszająco. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Hej – Sasori stanął naprzeciwko mnie po czym dłonią dźwignął
mój podbródek – Spójrz na mnie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Mój
wzrok, zamiast na niego powędrował na drzwi, które właśnie
się uchylały. W progu stanął Sasuke. Z kieszeni granatowej bluzy
wyjął urządzenie, które mimo mojej dość ograniczonej
wiedzy, mogłam nazwać stroikiem gitarowym. Rzucił go na kanapę i
ponownie chwycił metalową klamkę w celu opuszczenia pokoju.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Zaczekaj – powiedział stanowczo jego starszy brat. - Musimy
porozmawiać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Na
te słowa, przystanął w miejscu, a po chwili udał się do kuchni.
Oparł się plecami o jedną ze ścian, a ręce schował do kieszeni
spodni. Wyglądał, jakby nie specjalnie się przejmował powagą
brata, który stanął naprzeciwko niego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Matka do mnie dzisiaj zadzwoniła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nic.
Zero jakiejkolwiek reakcji z jego strony.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Powiedziała, że ojciec skarżył się, że zostawiłeś wczoraj
Asami samą w kawiarni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Asami...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Czyli
tak miała na imię ta kobieta, którą widziałam w jego
towarzystwie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Dowiem się dlaczego? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Widząc
dziewczynę śliniącą się niemal do podłogi na widok faceta,
chyba każdy by uciekł. Ja rozumiem, że według niej miał to być
efekt zachwytu bądź oznaka flirtu, ale błagam, żeby tak od razu
ślinotok?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Bo nie chciało mi się z nią dłużej siedzieć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Tak
też można, prosto i logicznie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Wiesz przecież...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Wiem, właśnie dlatego to zrobiłem – przerwał mu nieco
podniesionym głosem, krzyżując ręce na piersi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wie?
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Ale
co wie?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Rozumiem, że teraz ty chcesz przejąć miano czarnej owcy w
rodzinie? - spytał, przeczesując swoje włosy palcami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Tak, gdybym przez to mógł tak, jak ty odciąć się od tej
błazenady.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jakiej
błazenady?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">O
czym oni mówią?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
To czemu tego nie zrobisz? - zapytał spokojnie, opierając się
ramieniem o ścianę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Daj spokój – warknął, kierując się w stronę wyjścia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Patrzyłam
jak drzwi z hukiem się zamykają, nie do końca pojmując zaistniałą
sytuacje. Z początku wyglądało mi się, że Sasuke miał dostać
reprymendę, jednak później miałam wrażenie, że
wypowiadali zdania, które tak naprawdę chowają w sobie inny
sens niż powinny, po to by zrozumiała go tylko druga osoba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Sakura – głos czerwonowłosego całkowicie wyrwał mnie z
zamyślenia. - Spróbujmy jeszcze raz. Uda ci się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Niepewnie
przytaknęłam i szybko podniosłam mikrofon. Zamknęłam oczy, gdy
usłyszałam znaną melodie. Wyczekując odpowiedniego momentu
rozkoszowałam się każdym dźwiękiem, który wydobywał się
z instrumentów. Strach powoli opuszczał moje ciało, a z
moich ust wydobyły się pierwsze słowa piosenki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
I don't want this moment to ever end – zaczęłam cicho
jednocześnie sprawdzając reakcje zespołu. Każdy z nich z
uśmiechem kiwnął głową, dając znak bym kontynuowała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Na
zewnątrz panował już półmrok. Zdałam sobie z tego sprawę
dopiero, gdy Deidara postanowił zasunąć w oknach zasłony.
Dochodziła dziewiętnasta. Miałam godzinę, by stawić się w
internacie. Przeklęłam siarczyście, uświadamiając sobie o
jutrzejszym sprawdzianie. Miałam tu być tylko chwilę, a wyszło na
to, że podczas prób zleciał spory szmat czasu. Czym prędzej
odstawiłam na blat szklankę z malinowa herbatą i podniosłam z
podłogi plecak. Czując na sobie zdziwione spojrzenia, pośpiesznie
wszystko wytłumaczyłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wsunęłam
stopy do trampek i naciągnęłam ich tył na pięty, ręką
podpierając się o ramię Itachiego. Gdy udało mi się pomyślnie
wykonać czynność, wyprostowałam się i zdmuchnęłam z oka opadły
kosmyk włosów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Do jutra – powiedział czarnooki, otwierając mi drzwi wyjściowe.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Tak, do zobaczenia – odparłam stawiając nogi na betonowym
podjeździe. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Odwróciłam
się jeszcze przez ramię i widząc, że dalej stoi w progu,
uśmiechnęłam się delikatnie i pomachałam do niego ręką.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Mimo
tego, że droga powrotna nie była długa, ani też skomplikowana,
odczuwałam niepokój. Coraz bardziej rozprzestrzeniająca się
ciemność wprowadzała mnie w panikę. Chyba jak każdy nie czułam
się w niej pewnie. Do tej pory zasypiając mam ochotę podłączyć
do kontaktu małą lampkę, którą ukryłam w torbie.
Powstrzymuje mnie jednak to, iż jestem już „duża”. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Odwróciłam
się za siebie, a wtedy dostrzegłam idących za mną dwóch
nieprzychylnie wyglądających mężczyzn. Przyspieszyłam kroku, a
słysząc że zrobili to samo, moje serce zaczęło bić szybciej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Ej! - zawołał jeden z nich. - Zatrzymaj się. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Postanowiłam
to zignorować. Nie było sensu odpowiadać na zaczepki, mogłam ich
tym jeszcze bardziej sprowokować. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle,
gdy odgłos ich chodu przekształcił się w bieg, jeszcze bardziej
zwiększyłam tempo i zacisnęłam dłonie w kieszeniach kurtki.
Słysząc, że są coraz bliżej instynktownie zaczęłam uciekać
rozglądając się na boki, szukając jakiegoś czynnego sklepu, w
którym znalazłabym schronienie. Jednak, żaden nie był
otwarty. Całodobowy supermarket nie znajdował się jeszcze w
zasięgu mojego wzroku, a po okolicy nie spacerowali żadni ludzie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Niespodziewanie,
poczułam jak ktoś szarpie mnie za rękaw.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Chyba coś powiedziałem – warknął mężczyzna, zmuszając mnie
do pozostania w miejscu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Żelazny
uścisk sprawił, że odwróciłam się w ich stronę. Ich
twarze w słabym blasku latarni nie były zbyt wyraźne. Jednak
mogłam stwierdzić, że na pewno ich wcześniej nie spotkałam. W
efekcie przez mój umysł zaczęły się przewijać czarne
myśli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Agresywni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Niebezpieczni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zboczeńce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Porywacze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">…</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Chcąc
odpędzić resztę nachodzących myśli, głośno przełknęłam
zalegającą w gardle ślinę. Nie mogłam stać bezczynnie, to nie
wchodziło w grę. Z całej siły jaką posiadałam kopnęłam
trzymającego mnie mężczyznę w krocze. Widząc, że w gwałtownej
reakcji upadł na kolana, chwytając się za obolałe miejsce,
rzuciłam się do biegu. Usłyszałam za sobą kroki i serie wyzwisk,
jednak nie miałam odwagi się odwrócić. Nieoczekiwanie,
potknęłam się o wystającą płytkę chodnikową przez co upadłam
na ziemię. Jęknęłam żałośnie, a gdy poczułam jak ktoś
szarpie mnie za włosy zagryzłam wargę, chcąc nie wydać z siebie
krzyku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Ty suko! - wrzasnął poszkodowany przeze mnie mężczyzna,
popychając mnie jednocześnie na ścianę budynku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Siła
z jaką uderzyłam o mur, sprawiła, że od razu zaczęłam odczuwać
ogromny ból, a po chwili z mojego nosa zaczęła sączyć się
krew. Gdy tylko poczułam jej metaliczny posmak w ustach, starłam ją
wierzchem dłoni. Spojrzałam na sprawców zdarzenia, którzy
rechotali na mój widok. Po chwili jednak spoważnieli i
wymienili między sobą spojrzenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Madara wyjechał w interesach, ale kazał ci przekazać, że masz nie
zapominać o łączącej was umowie – powiedział ostro większy z
nich.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
W co ja się najlepszego wpakowałam – wyszeptałam, widząc jak
zwyczajnie się oddalają. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">To
bagno, w które wdepnęłam pochłaniało mnie z każdą
chwilą, a osoby, która rzuciłaby w moim kierunku linę jak
nie było, tak nie ma.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Cicho
weszłam przez dwuskrzydłowe drzwi do budynku. Przystawiłam dłoń
do ust i nosa, chcąc, by przechodzący uczniowie niczego nie
dostrzegli. Na szczęście nikt nie przechodził akurat korytarzem.
Odetchnęłam z ulgą i skierowałam się schodami do swojego pokoju.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Szukałam cię – usłyszałam za sobą głos dyrektorki, przez co
natychmiast się do niej odwróciłam, wprawiając ją tym
samym w osłupienie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Uderzyłam w drzwi – skłamałam, siląc się na delikatny uśmiech.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Do mojego gabinetu – rzekła surowo, a ja z przybitą miną
ruszyłam za nią.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Podczas
gdy dyrektorka zniknęła w sąsiednim pomieszczeniu, ja zaczęłam
nerwowo bawić się własnymi palcami, jednocześnie walcząc w
głowie ze spekulacjami, dotyczącymi powodu, dla którego
Tsunade mnie szukała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Po
chwili usłyszałam skrzypnięcie zawiasów otwieranych drzwi i
stukot obcasów. Odwróciłam się przez ramię, ale
widok przysłoniła mi chusteczka, którą kobieta postanowiła
przetrzeć mi twarz. Starannie zmywała mi z buzi zaschniętą krew,
a ja wykrzywiłam twarz w grymasie. Czułam się jak mała
dziewczynka, której mama nawilża swój palec śliną,
by usunąć bród z jej twarzy ignorując to, że ta czynność
niespecjalnie jej się podoba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Gdy
skończyła spojrzała na mnie z politowaniem i rzuciła w moją
stronę czystą chusteczkę, mówiąc bym sama wyczyściła
sobie dłonie. Posłusznie wykonywałam czynność, ona przyłożyła
do obu stron mojego nosa, kciuk oraz palec wskazujący, by następnie
delikatnie dotknąć go na całej długość. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Masz szczęście. Nie jest złamany – burknęła i zasiadła za
biurkiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Spuściłam
wzrok i schowałam ubrudzony już materiał do kieszeni spodni.
Wpatrywałam się w swoje trampki, które z pewnością
wymagały prania, czekając aż kobieta odezwie się pierwsza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Twój wujek dzisiaj na ciebie czekał. - Na te słowa
gwałtownie uniosłam głowę, kierując wzrok na jej brązowe
tęczówki. - I się nie doczekał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Przepraszam – powiedziałam cicho, uświadamiając sobie co mnie
ominęło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Często znikasz, a twoje wyniki w nauce mówią same za siebie.
Coś się dzieję, Sakura?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Tak.
Dzieję się coś, nad czym tracę kontrolę i coś z czym nie umiem
sobie poradzić, a także coś do czego boję się przyznać. Żałuję,
że nie nie mogę wykrzyczeć tego, co we mnie siedzi. Milczenie
sprawia, że ból pogłębia się jeszcze bardziej, ale moje
usta, zostały zszyte dumą, wstydem i strachem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie, ja tylko...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Razem z twoim wujkiem zdecydowaliśmy, że ograniczymy ci wyjścia z
internatu, a przynajmniej na czas tego tygodnia. Wydaję mi się, że
jutro masz sprawdzian z matematyki, z którego ocena będzie
miała wpływ na ocenę końcową, zaś w czwartek czeka cię
kartkówka z języka angielskiego, a jeśli mnie nie okłamano,
złapałaś ostatnio jedynkę przy odpowiedzi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
No tak – przyznałam niechętnie. - Ale ja muszę wyjść w piątek!
Pani Tsunade, to dla mnie ważne.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Westchnęła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Posłuchaj, jeśli razem z Kohaku zobaczymy w tym tygodniu poprawę,
nie ma sprawy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Obiecuję, że dam radę! - powiedziałam, gwałtownie wstając,
kobieta natomiast się rozpromieniła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Musiałam
się postarać. Nie mogłam teraz zawieść zespołu, ale skoro moje
wyjścia będą ograniczone – próby również. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Jeszcze jedno. - Schyliła się, a po chwili wyciągnęła spod
biurka pudełko po butach. - Znalazłam to w moim domu i pomyślałam,
że dobrze by było gdyby trafiło to w twoje ręce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zdumiona
wzięłam od niej karton i przyjrzałam mu się uważnie. Był
zwyczajny, można było taki dostać w każdym sklepie obuwniczym.
Jednak miałam wątpliwości, czy zawartość była tej samej
wartości. Delikatnie uchyliłam pokrywę. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">-
Nie. - Na ten dźwięk ponownie ją opuściłam. - Nie otwieraj
teraz. Zrób to, gdy będziesz sama.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od
Autorki: </b>Już na wstępie chcę powidzieć, że możliwe, iż
myślicie sobie "Co ona wyprawia z tym Sasuke, raz taki, a raz
taki. Głupia jakaś". Nie no, może aż tak to nie. xD A nawet
jeśli, to trudno. W każdym razie, chcę oznajmić, że może teraz
wydaje się to dziwne, ale wszystko jest pod kontrolą i ma
powiedzmy, że wytłumaczenie :3 Mimo tego, że w tym rozdziale
pojawił się śpiew zamiast tańca, nie znaczy, że tak już
zostanie do końca.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">No,
a teraz tak już co do samego rozdziału. Przelałam na niego trochę
swojego humoru, którego czasami aż się wstydzę, więc no...
Są też momenty dosyć, hmmm, mogabym powiedzieć głębokie, ale
nie wiem czy byłoby to dobre określenie. No w każdym razie wyszła
mieszanka wybuchowa. Trochę się w nim dzieje, więc mógł
wyjść nieco chaotyczny. Miałam też duży problem z interpunkcją,
więc jeśli zauważycie błąd, piszcie śmiało :D</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">Dobra,
dość tej paplaniny, bo nie dotrwacie do końca. Pora na coś, na
co być może część z Was czekała, czyli niespodzianka, która
możliwe, że niespodzianką nie jest.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: inherit;">No
więc, jest to praca, którą napisałam na pewien konkurs, a
skoro jest już po wynikach to postanowiłam się nią z Wami
podzielić. Jest trochę poprawiona, bo znalazłam w niej błędy, no
ale tak to jest, gdy do ostatecznego terminu wysłania prac zostają
trzy minuty. Nie umiem wyjaśnić dlaczego, ale "List w butelce"
stał się bliski mojemu sercu.</span></div>
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Fort Bragg, 15 lipca 2007r.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Ukochany Colinie,</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>pamiętasz może jak opowiadałam Ci o Jacku i Evelyn? Na wszelki wypadek postanowiłam, że Ci przypomnę. Podczas jednego ze spacerów, tuż po sztormie wybrałam się na plaże. Właśnie wtedy ocean wyrzucał z siebie najcenniejsze skarby i tajemnice. Tak było również tego dnia.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Znalazłam starą, szczelnie zamkniętą korkiem butelkę z zielonego szkła. Była w niej stara, lekko ubrudzona kartka papieru, która okazała się być listem. Nadawcą był Jack, samotny żeglarz. Opisał w nim miłość do swojej ukochanej – Evelyn, która pozostała na brzegu. List, za każdym razem, czy miałam dwanaście lat czy tak, jak teraz, dwadzieścia pięć, po przeczytaniu wywołuję u mnie łzy wzruszenia. Już od czterech lat odczuwam to samo co on – tęsknotę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Stałam na molo i upajając się zapachem morskiej bryzy, przyglądałam się jak słońce powoli unosi się nad linią horyzontalną. Otwarłam dłonie, w których szczelnie chowałam małą muszelkę, którą znalazłam nad brzegiem Pacyfiku. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poczułam się jakbym znów miała dwanaście lat i podczas spaceru zbierała wszystkie skarby, które woda postanowiła w końcu wyrzucić na brzeg, by później przemycić je do domu i schować w pudle pod łóżkiem. Niestety, kiedy mama odkryła moją skrytkę natychmiast kazała mi wrzucić wszystko do wody, mówiąc, że tam jest tego miejsce. Ale nadal nie wie, że w ten dzień postanowiłam część zostawić i ukryć w dziurze, pod panelami w podłodze. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nagle poczułam, jak oplatają mnie Twoje męskie, umięśnione ramiona. Nie wyrwałam się. Wiedziałam, że to Ty. Znałam Twój dotyk. Był taki czuły i delikatny, jakbyś się bał, że wraz z gwałtownym ruchem rozbiję się jak porcelanowa laleczka. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Kocham cię – wyszeptałeś chowając nos w zagłębieniu mojej szyi.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Słysząc to wyznanie, poczułam jak fala gorąca zalewa moje ciało. W moim brzuchu motylki trzepotały niespokojnie skrzydełkami, wprawiając mnie w uczucie, jakie zazwyczaj towarzyszyło, nastolatkom podczas pierwszego pocałunku. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Westchnęłam, czując na sobie Twój miarowy, gorący oddech. Zagryzłam wargę i odchyliłam głowę w prawo, by dać Ci większą możliwość do pieszczot. Jednak, gdy poczułam, że nieco się oddaliłeś, skrzywiłam twarz w grymasie. Nagle przeniosłeś dłonie na moje biodra, żeby za pomocą jednego ruchu odwrócić mnie ku sobie. Spojrzałam w Twoje błyszczące, czekoladowe tęczówki, by chwilę później położyć dłoń na Twoim policzku.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Też cię kocham – odpowiedziałam, lekko unosząc się na palcach, aby dosięgnąć tych pełnych, seksownych ust, których z każdą sekundą pragnęłam coraz bardziej.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> Musnęłam delikatnie Twoje wargi, a następnie cofnęłam się o krok, żeby sprawdzić jak zareagujesz. Spojrzałeś na mnie pewnym siebie, pełnym pożądania wzrokiem i wpiłeś się zachłannie w moje usta. Zsunąłeś jedno ramiączko błękitnej tuniki z mojego ramienia, aby chwilę później pocałunki przenieść na moją nagą skórę. Ja nie powstrzymując w sobie westchnięć, zaczęłam odpinać guziki Twojej białej koszuli, całkowicie zapominając o muszelce, którą trzymałam w dłoni. Wypadając poturlała się kawałek po deskach, a później spadła prosto do oceanu przez małą szparę. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wtem, razem z pluskiem, który odbił się echem w mojej głowie otworzyłam oczy, gwałtownie przebudzając się ze snu. Przeniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam tępo spoglądać w jakiś punkt przed sobą, próbując uspokoić oddech. Gdy już tak się stało, jedną rękę przeniosłam na miejsce obok. Zimne prześcieradło i poduszka ułożona tak jak, zostawiłam ją wczoraj wieczorem uświadomiły mi, że znów Cię przy mnie nie było. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Opadłam na poduszkę, powodując, że przez dziurę w poszewce wydostało się jedno piórko. Odwróciłam się na bok, by spojrzeć w jego kierunku. Wirując unosiło się jak najwyżej, aby po chwili zacząć powolnie upadać.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ta sytuacja doskonale odzwierciedlała nasze uczucie, nie sądzisz?</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niewinna, młodzieńcza miłość, która w następstwie przerodziła się w ogień namiętności. Niestety miałam wrażenie, że mimo mojej woli, gasł w obliczu Twojej nieobecności. Chciałabym, żeby było tak jak kiedyś. Żebym każdego dnia zakochiwała się w Tobie na nowo z wzajemnością.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Złapałam kawałek pierza w dłoń zanim zetknęło się z podłogą i i podeszłam do okna. Uchyliłam klamkę, a następnie je otworzyłam. Dmuchnęłam w piórko, a ono tańcząc na wietrze ponownie uniosło się do góry. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zrobiłam to dlatego, że dalej mam nadzieję, więc nie pozwolę nam upaść.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podeszłam do czarnej szafy z przesuwanymi drzwiami, znajdującej się na wprost łózka, która była prezentem od moich rodziców. Tak jak miałam w zwyczaju, zaraz po jej otwarciu odruchowo chwyciłam białą koszulę, która była jedną z rzeczy które tu zostawiłeś. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przyłożyłam do nosa kołnierzyk, a zmysłowy, męski zapach natychmiast mnie otulił. Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie, że każdego ranka ta właśnie woń budziła mnie ze snu, często wraz z pocałunkami, które składałeś na mojej skórze, jak to kiedyś powiedziałeś „Na miłe rozpoczęcie dnia”. Chciałabym żeby znów, tak zaczynały się moje poranki.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Skierowałam się do kuchni. Chłód bijący od podłogowych kafelek, łaskotał moje bose stopy. Tak jak robiłam od długiego czasu, od razu po wejściu do pomieszczenia chwyciłam do rąk marker, który leżał się na blacie i podeszłam do kalendarza wiszącego na ścianie.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Powolnym ruchem skreśliłam dzisiejszą datę – piętnasty lipiec. Minęły dokładnie cztery lata odkąd wyjechałeś na misję. To Twoje dobre serce nakłoniło Cię do tego wyjazdu do Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej wraz z dwoma innymi chirurgami. Jednak, miałeś jechać tylko na sześć miesięcy, a tymczasem dalej nie wróciłeś. Nikomu nie udało się nawiązać z Tobą kontaktu. Nasze rodziny dalej się martwią, jednak niektórzy znajomi założyli już najgorsze. Ja wiem, że pewnego dnia zapukasz do drzwi naszego wspólnego domku, a ja ze wzruszeniem rzucę Ci się w ramiona. Jestem tego pewna. Dlatego cały czas czekam.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Stałam, na puszystym białym dywanie, pośrodku salonu, który urządziłeś. Nie byłam zbyt przychylna do białych ścian, jednak gdy na jednej z nich ustawiłeś beżowy panel, wyraz niezadowolenia od razu znikł z mojej twarzy. Narożnikowa, jasna kanapa i prosty, kawowy stolik, który stał naprzeciwko niej, sprawiały, że pomieszczenie wydawało się eleganckie, jednak przez elektryczny kominek zamontowany w ścianie, oraz żywe rośliny w doniczkach, które były moim pomysłem, również przytulne.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wzięłam z barku, znajdującego się w meblościance, butelkę wina i usiadłam na kanapie. Nalałam napoju do 1/3 wysokości kieliszka i chwyciłam za jego nóżkę. Pierw zamoczyłam tylko usta, by delektować się jego smakiem, jednak po chwili przestało mieć to dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Pijąc napój duszkiem, chwyciłam fotografię, którą jakiś czas temu położyłam na stoliku. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Byłeś na niej Ty. Zdjęcie zrobiłam na plaży, zaraz po tym jak razem tu zamieszkaliśmy. Stałeś ubrany jedynie w białe szorty. Mimo, że oślepiło Cię słońce, to z Twojego wzroku można było z łatwością wyczytać niezwykłą charyzmę i pewność siebie. Za to szczery uśmiech oznajmiał o Twojej pogodności i optymizmowi. Takiego właśnie Cię pokochałam. Uczyłeś mnie czerpać radość z każdej możliwej chwili. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niespodziewanie mimo zamkniętego okna moje włosy rozwiał przyjemny, chłodny wiatr. Poczułam Twoją obecność. Nie byłam tylko pewna, czy to nie przypadkiem przez alkohol, który dawał mi się we znaki.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mieliśmy się pobrać jak tylko wrócisz – wyszeptałam, odchylając głowę, tak jakbym chciała położyć ją na Twoim ramieniu.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Kochanie, zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie tą wyjątkową chwilę. Na plaży rozbrzmiewa Marsz Weselny, a my powolnym krokiem trzymając się za ręce kierujemy się w stronę ozdobionego ołtarza, który tonie w promieniach zachodzącego słońca. Byłabym ubrana, w prostą, śnieżnobiałą sukienkę do kolan, a Ty miałbyś lekko podwinięte czarne spodnie i białą, aksamitną koszulę. Jeśli oczywiście byś się zgodził. Nasze stopy byłyby bose, tak aby mogły się zagłębić w złocistym piasku. Byłaby to skromna ceremonia. Tu, w Fort Bragg, wśród rodziny i znajomych, co Ty na to?</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Czułam jak tęsknota wypełnia moje serce, a gorycz zaczyna być widoczna w postaci łez, które powoli wyznaczały czarno-szare ścieżki na moich policzkach. Natychmiast chwyciłam do rąk notes i długopis. Melancholijność w którą popadłam, sprawiła, że postanowiłam zrobić to samo co niegdyś Jack. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nawet po zmroku, wybrzeże było zdumiewające, jednak sam dobrze o tym wiesz. Przecież wiele razy się nim zachwycałeś podczas naszych wieczornym pikników. Usiadłam na krawędzi molo i przyglądając się światłu latarni morskiej, spuściłam do zimnej wody nagie stopy. Wzdrygnęłam się i zamknęłam oczy, chcąc dać się całkowicie pochłonąć uspokajającej atmosferze oceanu.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Znowu to robisz – usłyszałam głos z oddali, a po chwili dostrzegłam zbliżającą się w moim kierunku kobietę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Rachel Curtis, pamiętasz ją? To żona Twojego brata – Ethana i jednocześnie moja najlepsza przyjaciółka. O dziwo, rybaczki, które jak kiedyś twierdziła – są najwygodniejsze, zmieniła na spódniczki, jednak z kolorowymi koszulkami, z nadrukami trudno jej się rozstać, ale powoli upycha je już do głębi swojej szafy. Dotychczas czarne włosy, przefarbowała znowu na brąz. Zrobiła sobie nawet przedziałek! Wygląda o wiele ładniej od czasu, gdy ją ostatnio widziałeś. Gdy wrócisz, możliwe nawet, że jej nie poznasz. Ale, gdy usłyszysz kobietę kłócącą się z Twoim bratem, będziesz wiedział, że to ona. Tak, ciągle się sprzeczają, jednakże odkąd wyjechałeś coraz mniej. Rachel nawet stała się troszkę mniej wybuchowa. Dziwne prawda?</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To znaczy co? - odezwałam się po dłuższej chwili milczenia.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przyjaciółka mocniej opatuliła się swoim brunatnym kocem i usiadła tuż obok mnie. Spojrzała na mnie pełnym troski wzrokiem, którym ostatnio obdarowywała mnie coraz częściej. Westchnęła ciężko i przeczesała dłonią swoje włosy. Miałam wrażenie, że zastanawia się jak dobrać słowa.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zatracasz się w wyimaginowanym świecie – powiedziała, spoglądając na nasze odbicie w tafli wody, która była wyjątkowo spokojna.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Po prostu za nim tęsknie. - Spojrzałam na gwiazdy, mając na dzieję, że gdziekolwiek jesteś też na nie spoglądasz.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiem – zaczęła kładąc mi dłoń na ramieniu. - Ja też, ale to nie znaczy, że możesz przestać odróżniać rzeczywistość od krainy marzeń. Emily, musisz się wreszcie pogodzić z tym, że Colin...</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Colin żyje – przerwałam jej – I wróci. Jestem tego pewna.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To że to sobie cały czas wyobrażasz nie znaczy, że tak będzie – powiedziała stanowczo, jakby chcąc w brutalny sposób obudzić mnie z głębokiego snu. Nie miałam jej tego za złe. Nawet uśmiechnęłam się delikatnie widząc jej altruizm.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wyobraźnia to jedyne co mam. To podstawa mojej wiary, Rachel.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po usłyszeniu moich słów wstała i patrząc na mnie z politowaniem, przykryła moje ramiona kocem. Gdy stwierdziłam, że jej kroki powrotne są coraz mniej słyszalne, wyjęłam spod swetra butelkę i wyciągnęłam z niej mój list. Korzystając z długopisu, który chował się w mojej kieszeni dopisałam tą sytuację dodając jeszcze kilka następnych linijek. Zaraz po ponownym zamknięciu butelki zamachnęłam się i rzuciłam nią jak najdalej umiałam, prosto do wody. </span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Kocham Cię Colin i jestem pewna, że list trafi w Twoje ręce, gdy ja będę siedziała w domu, </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">pewnie po raz kolejny pijąc wino, imaginując sobie jak go czytasz. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Twoja na zawsze, Emily.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-51292235252575406242014-07-26T01:27:00.001+02:002014-10-17T19:28:29.267+02:007. Faceci, czyli instrukcja potrzebna od zaraz<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Nie możesz prowadzić swojego życia dla innych. Musisz robić to, co jest słuszne według ciebie, nawet jeśli ranisz tym ludzi, których kochasz. </i>- Nicholas Sparks</span></div>
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></span>
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br /></span></span>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Usiadłam
na szerokim parapecie okna, tuż na przeciwko głównych
schodów i skuliłam się na nim kurczowo obejmując nogi.
Oparłam głowę o kolana i spojrzałam jak deszczowe krople zajmują
coraz większą powierzchnie szyby, by po chwili spłynąć po niej
wąskimi strumykami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Do
tej pory nie zmrużyłam oka nawet na chwilę. Ktoś mógłby
pomyśleć, że to przez chrapanie Ino, która o dziwo tym
razem zasnęła pierwsza, ale ja znałam prawdziwy powód -
Madara. Mianowicie jego dwulicowość i szantaż. Jakby się nad tym
głębiej zastanowić, mogłabym to nazwać pakietem dwa w jednym,
którego szczerze nie polecam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Dlaczego
to musiałam być ja? Z jakiego powodu moje życie musiało się
pokomplikować jeszcze bardziej? Właśnie... O ile dobrze pamiętam
"moje" potocznie określa to, co stanowi własność
mówiącego. Więc czemu ja czułam, jakby moje życie było
przez kogoś wyreżyserowana, a ja grałam w nim postać tragiczną?
Powinnam wziąć się w garść. Ale czy miałam jakikolwiek wybór?
Musiałam zrobić to czego zażądał Madara. Miał przecież rację.
Nie zniosłabym konsekwencji tego artykułu. To było ponad moje
siły, a wypożyczenie z jakiegoś domu małej teczuszki to chyba nic
złego. Mam tylko nadzieję, że na tej jednej zachciance się
skończy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Niespodziewanie
obok mnie przystanęła jakaś postać. Wzdrygnęłam się,
wstrzymując oddech. Jednak, gdy po chwili blask księżyca oświetlił
jej twarz, zwyczajnie przeklęłam pod nosem. Rodzina Uchiha zaczęła
mnie przerażać. Są wszędzie! Jak jakieś bakterie, które w
końcu cię dopadną i zaatakują! Zlustrowałam Sasuke od góry
do dołu. Miał na sobie białe szorty i czarny podkoszulek, który
leżał na nim idealnie, uwydatniając przy tym jego mięśnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><i>Które
oczywiście nic, a nic cię nie interesują</i> - odezwało się
znużonym głosem alter ego, a ja postarałam się je odgonić w
najgłębsze zakamarki mojego umysłu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Jeszcze
raz przyjrzałam mu się uważnie. To, że nie miał przy sobie
widocznej broni, nie znaczyło, że mogę czuć się w jego obecności
bezpiecznie. W końcu mógł ja mieć schowaną. Na przykład w
spodniach. Faceci tak robią. Chyba.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;"><i>Możesz
sprawdzić</i> - zachichotało moje wewnętrzne ja.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Zamknij
się już - warknęłam zdenerwowana zachowaniem, no tak właściwie
samej siebie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Niemal
natychmiast poczułam na sobie spojrzenie Uchihy. Głębia jego
karych tęczówek sprawiła, że zachłysnęłam się
powietrzem. Jeśli na prawdę miał schowaną gdzieś, choćby
najmniej niebezpieczną broń, to nie mogło się dla mnie dobrze
skończyć. Nie wiem ile trwało zanim w końcu zebrałam się na
odwagę, by coś z siebie wydusić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Em
– jęknęłam. – To nie do ciebie. To znaczy nie
wiedziałam, że tu jesteś. W sensie... Co tu robisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">To
samo co ty – odparł siadając naprzeciwko mnie. Oparł
się o ścianę i zgiął jedną nogę w kolanie, by po chwili
podeprzeć na nim rękę. Natomiast drugą swobodnie opuścił poza
krawędź parapetu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Też
zastanawiasz się dlaczego ktoś kieruje twoim życiem? – Ani
trochę tego nie przemyślałam. Słowa jakby same się ze mnie
wydobyły. Ale jeśli na prawdę robił to samo co ja, czyli
zastanawiał się dlaczego jakiś facet kazał mu wykraść teczkę z
czyjegoś domu, może moglibyśmy zostać wspólnikami? Jednak
czy nasza współpraca wyglądałaby tak samo jak w filmach o
agentach? Spojrzałam na niego z lekką obawą, jednak on jakby w
zamyśleniu przyglądał się widokowi za oknem, kompletnie nie
zwracając uwagi na to co powiedziałam. Innym razem pewnie bym się
w duchu cieszyła, jednak teraz spoglądałam na niego w szoku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Wiesz
co? - zapytałam nieco agresywnie. – Nie rozumiem cię.
Najpierw siłą próbujesz wydobyć ze mnie mój
życiorys, a gdy w końcu, nie wiem nawet czemu, uchylam ci romb
tajemnicy ty to ignorujesz. W co ty ze mną pogrywasz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
doczekałam się z jego strony żadnej odpowiedzi. Zirytowana wstałam
i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Podczas, gdy szurałam
puszystymi kapciami po panelach czułam na sobie jego wzrok. Mogłam
nawet przysiąc, że na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Nie
miałam jednak odwagi się odwrócić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Gdy
tylko zamknęłam za sobą drzwi, oparłam się o nie plecami
zjeżdżając do siadu. Pani od wychowania do życia w rodzinie,
która w podstawówce zapewniła dziewczyny z mojej
klasy, w tym również mnie, że faceci są łatwi w obsłudze
albo specjalnie wprowadziła nas w błąd, by później
obserwować nasze męczarnie, albo nie miała kontaktu z mężczyznami.
Raczej obstawiałabym to drugie, zwłaszcza, że niedawno spotkałam
ją w supermarkecie, a na jej palcu dalej nie widniała żadna
obrączka lub pierścionek. Po tym mogę szczerze stwierdzić, że
obie potrzebowałyśmy do nich instrukcji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Przejechałam
dłońmi po twarzy, naciągając tym samym skórę. Zrozumiałam
swój błąd. Sasuke wiedział, że niczego ze mnie nie
wydobędzie, poczekał więc aż sama mu coś powiem. Sprawiłam, że
to znowu on ustalał zasady gry. Miałam jednak wrażenie, że na
moim ekranie już dawno widniał komunikat "Game Over".</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nagle
moją uwagę przykuł przedmiot, rogiem wystający ze skraju komody,
którego wcześniej nie zauważyłam. Szybkim ruchem podniosłam
się z podłogi i chwyciłam do rąk kopertę. Była zaadresowana do
mnie. Gwałtownie ją rozerwałam i wyjęłam z niej zawartość.
Podarty papier upadł na panele, jednak nie zwróciłam na to
zbytniej uwagi. Zajęta byłam uważnym lustrowaniem zdjęcia. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Byłam
na nim razem z Toshiro. Fotografia została zrobiona niedługo przed
wypadkiem. Podczas jednych ze wspólnych zajęć. Pamiętam, że
jak zwykle się wygłupialiśmy. Gdy tylko koleżanka oznajmiła, że
potrzebuje naszego zdjęcia do klasowego albumu, wskoczyłam
przyjacielowi na plecy. Nawet nie zdążył się zorientować co się
dzieje zanim oślepił go błysk lustrzanki. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">-
Po co on to robi? - zapytałam samą siebie, chowając przesyłkę do
nocnej szuflady przy łóżku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Rozejrzałam
się uważnie po okolicy, zwracają uwagę na to czy na pewno nikt
znajomy mnie nie widzi i wyszłam poza teren budynku. Po drugiej
stronie ulicy czekał już na mnie Toshi. Gdy zadzwoniłam do niego
rano z prośbą o spotkanie w najbliższym czasie, od razu się
zgodził. Jednak za półgodziny miałam razem z Ino i Hinatą
wyjść, gdyż chciały mi pokazać jakieś miejsce, dlatego też
spotkałam się z nim teraz. Chciałam jasno postawić sprawę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Co
to ma znaczyć? - rzuciłam, gdy tylko się do niego zbliżyłam.
Uśmiech zniknął mu z twarzy, a wyciągnięte w moją stronę
ramiona od razu opuścił.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">To
znaczy co? – zapytał zdezorientowany.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">To
- powiedziałam wyjmując z kieszeni pomiętą fotografię. Bez
żadnego namysłu ją potargałam i rzuciłam mu dwa kawałki pod
nogi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Sakura,
jesteś moją przyjaciółką... - Zrobił krok w moją stronę
wyciągając w moim kierunku rękę, jednak ja od razu ją
odtrąciłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
jestem! - przerwałam mu natychmiast. - Zostawiłam Cię. Nie możesz
mnie tak nazwać! - Mocno wbiłam przednie zęby w wargę pohamowując
się od wybuchnięcia płaczem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">To
w takim razie ja jestem twoim przyjacielem, wiec nie pozwolę ci tak
łatwo odejść. Zrozum to w końcu! - odparł unosząc głos. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Ja
już odeszłam - szepnęłam nie patrząc mu w oczy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Uciekłaś
- skwitował znajdując się już zbyt blisko mnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Musiałam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Ale
dlaczego beze mnie? - zapytał, a ja poczułam na sobie jego gorący
oddech. Spojrzałam w jego oczy, które teraz obdarzały mnie
spojrzeniem pełnym troski. Uniosłam prawą dłoń i przyłożyłam
ją do jego policzka, delikatnie głaszcząc przy tym jego skórę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
chciałam ci psuć marzeń, wiesz przecież, że taniec jest dla
ciebie ważny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
tak jak ty - odparł, po czym odruchowo zetknęliśmy się czołami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Musisz
o mnie zapomnieć - powiedziałam wbrew sobie, ignorując ukłucie w
sercu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
potrafię. – Przyciągnął mnie do siebie bliżej. Ręce
zaczęły mi się pocić, a oddech drzeć</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Po
prostu przestań o mnie myśleć – zaczęłam łamiącym się
głosem, uwalniając się z jego uścisku. - Ja zaraz pójdę w
swoją stronę, a ty w swoją. Przestaniesz mi wysyłać podobne
rzeczy, nie będziesz zaczepiał na ulicy, nie będziemy się
kontaktować. To proste. - Zrobiłam krok w tył. Spojrzałam na
niego ostatni raz, by za sekundę postawić nogę na przejściu dla
pieszych. Jednak uniemożliwił mi to żelazny uścisk na nadgarstku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie. – Spojrzałam
w jego zaszklone oczy, wiedziałam, że do moich również
napłyną wkrótce łzy. Objął mnie ramionami zmuszając do
uścisku. Nie wytrzymałam. Wtuliłam się w niego, przyciskając
skroń do jego piersi. On ułożył delikatnie podbródek na
mojej głowie, obejmując mnie jeszcze mocniej, jakby już więcej
miał mnie nie wypuścić. W jego ramionach czułam się wyjątkowo i
brakowało mi tego. Brakowało mi jego, ale wiedziałam, że tak nie
może być. Położyłam mu dłonie na torsie i odepchnęłam się
gwałtownie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Dlaczego?
- szepnęłam łagodnie, by po chwili unieść głos. – Dlaczego
mi to utrudniasz!? Po co to robisz!?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie,
Sakura. Po co ty to robisz!? – wrzasnął, jednak ja
szybko przebiegłam przez ulicę zostawiając go samego. Odwróciłam
się tuż przy bramie, by zobaczyć go po raz ostatni. Dłonią
przysłonił sobie twarz, a po chwili uderzył nią brutalnie w
ścianę budynku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Razem
z dziewczynami stałyśmy przed warsztatem, w którym jeszcze
wczoraj złożyłam wizytę. Nie miałam pojęcia dlaczego właśnie
tu przyszłyśmy, skoro miały mi pokazać jakieś fajne miejsce. No
w sensie, nie żeby warsztat był zły, ale co miałyśmy z nim
wspólnego? Szczerze wątpię czy którąś z nas
pociągały śrubki, smar, narzędzia bądź samochody. Chociaż.
Może tu wcale nie chodziło o sam warsztat, ale o ich właścicieli!
Tak, to zdecydowanie prawidłowy trop.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Drzwi
biura były zamknięte. Ze zdziwieniem przypatrywałam się jak Ino
wkłada dłoń do doniczki bratkami, postawionej na oknie, by po
chwili wyciągnąć z niej srebrny klucz. Z satysfakcją otworzyła
drzwi, a ja rozejrzałam się dookoła sprawdzając czy nikt nas nie
obserwuje. Co jak co, ale włamanie nie było jeszcze legalne. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Weszłyśmy
do gabinetu, który był urządzony dosyć zwyczajne. Beżowe
ściany i nieco ciemniejsze panele. Obszerne biurko z orzecha
włoskiego, a tuż obok niego regał z tego samego kompletu, na
którym poukładane był kolorowe segregatory. Natomiast
naprzeciwko, krok od okna stała kremowa sofa, przy której
znajdował się mały, prosty kawowy stoliczek. Zaś w rogu, opodal
drzwi, które z pewnością prowadziły do hali napraw były
jasne, kręcone schody. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Co
wy robicie? - zapytałam szeptem spanikowana patrząc jak wchodzą na
górę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">No
chodź - ponagliła mnie Ino.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Znalazłyśmy
się w jakimś przedpokoju. Pomieszczenie nie było już tak
eleganckie, jak to w którym byłyśmy przed chwilą. Przy
wejściu stała mała komoda, na której jak udało mi się
dostrzec leżał pozostawiony pęk kluczy. Nad nią zamontowane były
haczyki z pozawieszanymi kurtkami i właściwie to tyle. Hinata
zapukała delikatnie do drzwi naprzeciwko, jednak blondynka
pociągnęła za klamkę i wparowała do środka nie czekając, aż
ktoś zezwoli na wejście.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Cześć
chłopaki! – zawołała z entuzjazmem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Tak
myślałam, przemknęło mi przez myśl. W ciszy poszłam w ich ślady
i weszłam do pokoju. Zakręciłam się wokół własnej osi
zachwycając się jego wielkością. Był to salon połączony z
kuchnią. Dominowała tutaj przede wszystkim czerń i biel. Na środku
pomieszczenia stała duża skórzana kanapa, na której
pozostawione były konsole do gry. Na stoliku położone były
kartony po sokach i miski z chipsami, których resztki
dostrzegłam również na dywanie. Jednak moją uwagę
najbardziej przykuł lewy róg pokoju. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Znajdowała
się tam jakby mała scena. Oświetlały ją reflektory, jednak nie z
taką samą siłą jak na prawdziwych koncertach. Dopiero po chwili
dostrzegłam Deidare siedzącego za perkusją i zażyle
rozmawiającego z Sasorim, który brał właśnie gitarę
basową ze stojaka. Brakowało tylko Itachiego. Rozejrzałam się
jeszcze raz po pomieszczeniu, jednak tym razem wzrok zawiesiłam na
kuchni, w której znajdował się dość spory stół.
Siedzieli tam bracia Uchiha, a także Kiba i Naruto, którzy
zajadali się kanapkami pozostawionymi na talerzu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Rozgośćcie
się! - krzyknął Itachi przerywając wymianę strun w gitarze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Hinatka
usiadła w milczeniu tuż obok Inuzuki, a Ino skierowała się do
łazienki, której położenia jeszcze nie znałam. Natomiast
ja w pełni zaintrygowana podeszłam do sceny. Usiadłam na jej
krawędzi odwracając się w stronę chłopaków.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Mówię
ci przecież, że to szło inaczej - warknął podirytowany Sasori,
jednak blondyn w odpowiedzi tylko chrząknął donośnie, wskazując
podbródkiem w moją stronę. Czerwonowłosy gwałtownie się
odwracając przewrócił stojak znajdujący nieopodal.
Parsknęłam śmiechem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Hej
- powiedział naprawiając szkody – Cieszę się, że
przyszłaś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Bo
zwymiotuję - powiedział znużony blondyn. Gdy tylko Akasuna posłał
mu pełne gniewu spojrzenie, uniósł ręce do góry w
geście poddania i oddalił się w stronę lodówki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
wiedziałam że macie zespół – zaczęłam dość
niepewnie po tym, jak usiadł obok mnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Jeszcze
w czasach szkolnych wraz z innymi kolegami z paczki ćwiczyliśmy w
garażu. Teraz zostaliśmy w trzech no i przenieśliśmy się tutaj
odkąd założyliśmy warsztat. Jesteśmy w trakcie nagrywania demo. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Będę
mogła liczyć na płytę z autografem? – Zatrzepotałam
kusząco rzęsami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Jeśli
przeciśniesz się przez tłum fanów – powiedział
znudzony i machnął teatralnie ręką, a ja wybuchnęłam śmiechem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Wyimaginowanych? – prychnęłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Wątpisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Prowokuję – powiedziałam
śmiało, a w jego brązowych oczach, jakby coś zabłyszczało.
Wziął do ręki mikrofon i stanął na samym środku sceny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Panowie! – krzyknął,
a głośniki rozniosły brzmienie po całym pomieszczeniu. - Owa pani
wątpi w nasze zdolności muzyczne. Może coś zagramy?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Już
po chwili stałam przed sceną patrząc jak trójka mężczyzn
ustala coś jeszcze między sobą. W salonie rozbłysły kolorowe
światła. Ino i Kiba, ze względu na to, że jeszcze się nie
pogodzili stali w znacznej od siebie odległości, co chwilę na
siebie spoglądając. Co innego Uzumaki, który właśnie
położył dłoń na ramieniu granatowowłosej. Hyuuga stała jakby
sparaliżowana i spoglądała w ziemie, nie zwracając uwagi na
zdziwione spojrzenie blondyna. Chyba tylko Sasuke nie interesował
się całym zajściem. Dalej siedział przy stole i ze skupioną miną
majstrował coś przy gitarze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Gdy
tylko Itachi szarpnął struny instrumentu poczułam pozytywną
energię. Z trudem wstrzymywałam się, by nie dać emocjom upust w
postaci ruchu. Niespodziewanie poczułam wibracje w lewej kieszeni
spodni. Wyciągnęłam komórkę i spojrzałam na wyświetlacz.
O mal nie wypuściłam jej z dłoni. Zachłysnęłam się powietrzem
i szybkim krokiem ruszyłam do przedpokoju.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Zamknęłam
za sobą drzwi i upewniając się, że nikt za mną nie poszedł
odebrałam połączenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Widzę,
że dobrze się bawisz - zaczął mężczyzna, a ja miałam wrażenie,
że serce zaraz podskoczy mi do gardła. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Śledzisz
mnie? – Odsunęłam firankę w oknie i niepewnie
zlustrowałam okolicę. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Mam
nadzieję, że pamiętasz o tym, co masz do zrobienia – powiedział
ostro, ignorując moje pytanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Potrzebuję
czasu – odparłam ściszonym głosem, a słysząc jak
otwierają się drzwi natychmiast się rozłączyłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Odetchnęłam
z ulgą widząc jak w progu staje Akasuna z lekko zakłopotaną miną.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Przepraszam,
ale wyszłaś tak nagle. Coś się stało?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie,
nie – skłamałam z grzecznym uśmiechem. – Wracajmy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Przytaknął,
a ja znalazłam się o bok niego. Nacisnęłam klamkę, jednak on
położył dłoń na mojej ręce, jakby chcąc mnie powstrzymać.
Spojrzałam na niego nie bardzo rozumiejąc co się stało. Podrapał
się po głowię i głośno wypuścił powietrze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Wybacz,
chyba całkowicie straciłem wprawę. – Odgarnął włosy,
które niesfornie opadły mu na czoło. - Dałabyś się
zaprosić na kawę? Dziś o osiemnastej?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">-
Z chęcią. - Zarumieniłam się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Stałam
pod kawiarenką, w której miałam już okazje być dzięki
pomysłowi Naruto. Uważnie przyglądałam się swojemu odbiciu w
jednej z szyb. Nie zdążyłam się przebrać. Z resztą czy był
sens? Może i w czarnych leginsach, białej koszulce z nadrukiem i
skórzanej kurtce, z którą jakoś nie umiałam się
rozstać, nie wyglądałam kobieco, ale to przecież zwykły wypad na
kawę. Nic szczególnego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Już
po chwili dostrzegłam czerwoną czuprynę Sasoriego. Razem weszliśmy
do środka i zajęliśmy miejsce przy oknie. Zamówiliśmy
sobie po cappuccino, ja na dodatek poprosiłam o kawałek sernika.
Jak szaleć to na całego, a co mi tam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">W
milczeniu czekaliśmy na kelnerkę niosącą nasze zamówienie.
Do tego czasu, starałam się patrzeć wszędzie, byle nie w
czekoladowe tęczówki Akasuny, które bez przerwy mi się
przyglądały. Chrząknęłam lekko chcąc sprawić, by się
otrząsnął. Nie widząc rezultatu, postanowiłam zacząć rozmowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Długo
się znacie? Ty, Deidara i Itachi. - To było pierwsze co wpadło mi
na myśl.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Na
dźwięk mojego głosu, od razu oprzytomniał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Od
gimnazjum. Przeprowadziłem się tutaj, gdy moi rodzice zginęli w
wypadku. Właśnie wtedy ich poznałem. Stworzyliśmy własną ekipę,
która później nieco się rozeszła. Chyba rozumiesz?
Trochę kłótni, inne plany bądź miłość... A ty? Chyba
też niedawno się przeprowadziłaś. Nie widziałem Cię wcześniej
wśród znajomych Naruto.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Musiałam
odczekać moment, by jego słowa w pełni do mnie dotarły. Nie
miałam pojęcia, że jego rodzice zginęli. Ale w sumie to skąd
mogłam wiedzieć. Rozmawialiśmy zaledwie parę razy. Mimo że wiem,
iż taki temat jest bolesny, u niego nie zauważyłam zbytniego
przejęcia. Możliwe, że zdążył się już z tym pogodzić. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Mieszkałam
w innej części miasta. Zmieniłam szkołę. - Widząc jego minę
pośpiesznie dodałam: - Powody osobiste.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
chcesz mówić. - Trafił w sedno. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Przepraszam
– szepnęłam splatając słonie pod stołem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nic
nie szkodzi. Rozumiem. Każdy ma jakieś tajemnice. – Uśmiechnął
się pocieszająco.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Ty
też?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Ja
też – przytaknął. - Wybacz. Muszę Cię przeprosić na chwilę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Przez
chwilę wpatrywałam się jego plecy. Gdy zamknął za sobą drzwi
męskiej toalety rozejrzałam się po lokalu, szukając wzrokiem
kelnerki. Jednak zamiast niej dostrzegłam elegancko ubranego
mężczyznę, odsuwającego krzesło swojej towarzyszce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Chwila,
czy to nie przypadkiem...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Sasuke?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">W
towarzystwie kobiety?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie
żebym wątpiła w jego orientacje seksualną. Ale to naprawdę
dziwny widok. Dziewczyna mogła być niewiele młodsza. Nie widziałam
jej jednak ani razu w naszej szkole. Miała długie, czarne włosy i
w tym samym kolorze obcisłą sukienkę. Zagryzała wargę, na której
nałożona była warstwa czerwonej szminki, wyraźnie dając do
zrozumienia, że ciągnie ją w stronę Uchihy. Nie. Nie byłam
zazdrosna. Niby o co? Po prostu zdziwił mnie ten widok.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Wstałam
od stolika i skierowałam się w stronę wyjścia. Chciałam
wykorzystać nieobecność Akasuny na przewietrzenie się. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Co
ja właściwie robię? - wyszeptałam opierając się o metalową
barierkę. Przetarłam dłońmi zmęczoną twarz. Właśnie
uświadomiłam sobie, że zamiast zacząć działać, według
jakiegoś planu, którego nawet jeszcze nie mam, zabawiam się
z kolegą Itachiego całkowicie tracąc czas.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nagle
drzwi wejściowe lokalu się otwarły, a po chwili trzasnęły z
hukiem. Odwróciłam się w ich stronę. W moim kierunku
kroczył Sasuke, szczerze? Nie zdziwiłam się, jedynie wypuściłam
zrezygnowana zalegające w powietrze płucach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Dlaczego
musisz być wszędzie tam gdzie ja? – zapytałam, nie
oczekując racjonalnego wyłumaczenia. Zdążyłam już zauważyć,
że nasze drogi, mimo mojej niechęci się krzyżują, a ja nie mam
na to żadnego wpływu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Czyżby
randka się nie udała? – spytał kpiącym tonem,
przystając tuż obok mnie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">-
To nie randka, tylko spotkanie – powiedziałam tonem, który
nie przekonał nawet mnie. - A jak Twoja?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">-
Moja co? - Przewiesił sobie przez ramię marynarkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">-
Randka – powiedziałam, w myślach zwracając uwagę na to, że owe
słowo i postać Sasuke, ani trochę do siebie nie pasują.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">To
nie randka, tylko spotkanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Cóż
za oryginalna odpowiedź. Punkt za kreatywność, Uchiha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Może
ty tak uważasz, ale widziałam jak ona na ciebie patrzy. -
Spojrzałam przez szybę na wnętrze lokalu. Jednak nie dostrzegłam
kobiety, która zapewne przyglądałaby mi się morderczym
spojrzeniem. Najwidoczniej poszła do toalety.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Tak
samo jak on na ciebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Czyżbyś
był zazdrosny? – wypaliłam bez żadnego zastanowienia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">A
ty? </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Możesz
przestać odbijać piłeczkę? – zapytałam zirytowana
jego zachowaniem, odpychając się od barierki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Mam
coś co należy do ciebie – odezwał się Uchiha, całkowicie
zmieniając temat. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Spojrzałam
na niego zdziwiona. Z kieszeni spodni wyciągnął dwa ubrudzone
kawałki zdjęcia. Zamarłam, gdy na jednym z nich zobaczyłam twarz
Toshiro. Skąd on to ma? Widział mnie? Czułam, że serce zaczyna mi
bić coraz mocniej. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Nie.
To nie moje – wypowiedziałam, przez zaciśnięte zęby.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">Przecież
widać tu twoją twarz. – Uniósł do góry jedną z
części na dowód swoich słów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<span style="font-family: Times New Roman, serif;">Szybko
wyrwałam obie z jego dłoni i podeszłam do kosza. Miałam w tym
momencie całkowicie gdzieś jego minę. Potargałam zdjęcie na
jeszcze drobniejsze kawałeczki, by później upuścić
wszystkie do śmietnika. Ból, który mi przy tym
towarzyszył był niewyobrażalny, ale nie mogłam pozwolić sobie na
płacz. Nie przy nim.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
– <span style="font-family: Times New Roman, serif;">To
nie moje – warknęłam ponownie w jego stronę, wchodząc do środka
kawiarni.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<br />
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki: </b>No i jest! Niestety znowu z opóźnieniem. Ale miałam moment, gdzie musiałam sobie ponownie przeanalizować przebieg całego opowiadania, gdyż od rozdziału szóstego miałam tylko pewne punkty zaczepienia, a jakoś muszę do nich doprowadzić. Na szczęście wszystko mam pod kontrolą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-family: inherit;">Rozdział trochę dłuższy niż ostatnio, jednak mam wrażenie, że gorszy. W sensie nie wydaje Wam się, że jest przegadany? Mi tak i to bardzo. Ale nie chciałam wciskać na siłę jakichkolwiek opisów.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Wiecie co zauważyłam podczas pisania tego rozdziału? Bohaterowie nic, tylko się gdzieś szwendają cały czas. No ale kto by w wakacje pisał o nauce? ._. </span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.48cm;">Mam do was ważne pytanie. Macie może jakieś skuteczne sposoby na lenia? Co robicie, gdy Was dopada? Ja osobiście nie umiałam go odpędzić przez parę dni...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-family: inherit;">O, jeszcze jedno. Jeśli coś tworzycie, niekoniecznie chodzi mi o opowiadanie, muzyka Wam pomaga, czy raczej drażni? Mi daję kopa do pisania, ale jednak mam momenty kiedy potrzebuję ciszy. A jak jest u Was?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-family: inherit;">No chyba to tyle, mam nadzieję, że mocno się nie zawiedliście i nie pogryziecie mnie za randkę z Sasorim xD Przepraszam, spotkanie*.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-family: inherit;">No więc, pozdrawiam :3 </span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-58249934619544582572014-07-16T21:11:00.000+02:002014-10-17T19:25:33.824+02:006. Artykuł<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i>W<span style="font-family: inherit;">c</span>iąż i mimo wszystko wierzę, że ludzie są w gruncie rzeczy dobrzy.</i> - Anna Frank</span></div>
<br />
<br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.24cm;">Odepchnęłam się
nogami od podłoża sprawiając, że moje krzesło ponownie
podjechało do biurka.</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.24cm;"> Jeszcze raz spojrzałam na pustą kartkę
kancelaryjną, na której co najmniej półgodziny temu powinnam była
zapisać wstęp do rozprawki zadanej na poniedziałek. Nerwowo
zagryzłam plastikowy koniec długopisu, zostawiając w nim małe
wgniecenie. Mimo tego, że byłam sama w pokoju, gdyż Ino, jak to
każdą sobotę poszła pomóc rodzicom w kwiaciarni, a Hinata
wybrała się na rodzinny obiad, ani trochę nie mogłam się skupić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Moje myśli wciąż
krążyły wokół jednego tematu, a mianowicie incydentu z środy,
którego sprawcą był Sasuke. No, bo co to miało w ogóle być? Czy
on na prawdę jest przekonany, że pozwolę mu wpakować się z
butami do mojego życia? Może jeszcze sądzi, że będę stała
bezczynnie i przyglądała się jak zaczyna w nie ingerować.
Chociaż, czy on jest naprawdę takim dupkiem, by to robić? Głupie
pytanie, no jasne że jest. Ale dlaczego uwziął się akurat na
mnie? To pytanie góruje na liście moich niewiadomych. Nie mam też
pojęcia, dlaczego właściwie tak to analizuję, skoro od dwóch dni
nie zamieniliśmy ze sobą słowa. Równie dobrze mogłoby to
oznaczać spokój.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Ugh... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> jęknęłam
z dezaprobatą, uderzając głową o blat biurka. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> I po cholerę ja
to roztrząsam?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i> Bo zaczęło cię
to obchodzić. Poprawka. On zaczął cię obchodzić </i>-
zachichotało moje alter ego</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie bądź
śmieszna - prychnęłam. Jednak wcale nie byłam taka pewna swoich
słów. Co jeżeli to prawda? Tak nie powinno być. Zdecydowanie nie
powinno tak być.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"> <i>Wiesz
co Sasuke by zrobił wiedząc jaki wywołał mętlik w twojej głowie?
Powiem ci. Uśmiechnąłby się cynicznie, a potem rzuciłby jakimś
złośliwym komentarzem ukazując tym samym swoją wyższość!
Chcesz tego? </i></span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Zamknęłam oczy
i wyobraziłam sobie opisaną scenę.</span><i style="text-indent: 0.24cm;"> </i><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><i style="text-indent: 0.24cm;"> Skoro nie, to weź
się w garść!</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i> </i>Momentalnie,
poczułam jakby ktoś mocno przywalił mi w twarz. Rozsiewając tym
samym moje wcześniejsze wątpliwości. Podniosłam się z biurka i
zacisnęłam dłonie. Oczywiście, że nie dam mu tej satysfakcji!
Może o tym tylko pomarzyć. Sama przecież mówiłam, że ciekawość
to pierwszy stopień do piekła. A to z pewnością nie było miejsce, w którym chciałabym się znaleźć. Postanowiłam dostosować się
do najbezpieczniejszej opcji, a mianowicie pozostawieniu naszych
relacji takich jakie są, czyli opierających się jedynie na
spojrzeniach, z których oboje pewnie nic nie wyczytujemy. Nie
potrzebne mi są dodatkowe problemy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle
poczułam wibracje telefonu, które lekko mnie połaskotały.
Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i spojrzałam na ekran. Na
wyświetlaczu pojawił się napis: <i>Numer zastrzeżony</i>.
Zdziwiłam się, jednak posuwistym ruchem kciuka odebrałam
połączenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Sakura, mogłabyś
dzisiaj do mnie wpaść? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> odezwał się jakiś mężczyzna, a ja
ściągnęłam mocno brwi starając sobie przypomnieć skąd znam ten
głos.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Ah... To pan <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> odezwałam się, gdy już uświadomiłam sobie kim jest osoba po
drugiej stronie. Po chwili dotarło do mnie, że podczas odwiedzin,
które złożyłam mu parę dni temu, nie zdążył mi się
przedstawić. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Czy coś się stało?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Po prostu zależy
mi na rozmowie - z naciskiem wypowiedział ostatnie słowo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dobrze, wpadnę
za... - spojrzałam na zegarek elektroniczny, który pokazywał
godzinę trzynastą - jakąś godzinę? - zapytałam wyczekując jego
potwierdzenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Będę czekał -
powiedział, a następnie się rozłączył.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zaniepokoiłam się
tym telefonem. Zachowanie mężczyzny wydawało mi się dziwne.
Jednak nie zamierzałam rezygnować ze złożenia mu wizyty.
Zerknęłam w górę, na tablicę korkową, do której zdążyłam
przypiąć kartkę z przepisanym planem dnia, według którego
funkcjonowali mieszkańcy internatu. Za godzinę miał być obiad. A
za dwie i pół powinnam być na rehabilitacji. Mój wychowawca -
Kakashi Hatake, raczej nie miałby nic przeciwko temu bym wyszła
wcześniej. Ale żeby załatwić sprawę szybko potrzebowałabym
podwózki, by punktualnie zdążyć na leczenie. Na wujka niestety
nie mam co liczyć, gdyż wyjechał w sprawach służbowych na cały
weekend. A na propozycję Shizune co do podwózek, nie chciałam
przystać. Nie pragnęłam lepszego traktowania ze względu na
wypadek. Nagle mnie olśniło. Ponownie wyciągnęłam komórkę i
wyszukiwarce kontaktów wpisałam literkę "S". Gdy
odnalazłam kontakt, który chciałam, wybrałam połączenie i
nasłuchiwałam sygnałów. Jeden, drugi, trzeci...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Halo, Sasori?
Tutaj Sakura <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> odezwałam się w końcu, gdy odebrał, jednak po
drugiej stronie panowała cisza. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Dziewczyna z łazienki </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> dodałam
szybko, gdy uświadomiłam sobie, że nie zdążył wcześniej poznać
mojego imienia. Gwałtownie uderzyłam się ręką w czoło, gdy
tylko zorientowałam się, jak właściwie siebie określiłam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Ahh... To ty <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zaczął, gdy już pohamował swój cichy śmiech - Cieszę się, że
dzwonisz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Wybacz, że
wcześniej tego nie zrobiłam. Nie miałam czasu, a teraz jesteś
chyba jedyną osobą, która może mi pomóc - odpowiedziałam ze
słyszalną nadzieją w głosie, nagle w telefonie usłyszałam jakiś
huk.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Poczekaj
chwileczkę. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Trzask zamykanych drzwi lekko go zagłuszył - To o co
chodzi?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Mógłbyś mnie
gdzieś podwieźć? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zapytałam szybko i zamknęłam oczy,
wyczekując jego odpowiedzi, gdy usłyszałam jak bierze głęboki
wdech uniosłam powieki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Przepraszam, ale
jestem w pracy. Ale zaczekaj dwie minuty - powiedział i
prawdopodobnie odłożył gdzieś komórkę. Czekałam przysłuchując
się już trochę gorzej słyszalnym hukom, które zapewne miały
związek z jego pracą.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Już jestem i mam
dla ciebie dobrą wiadomość. Itachi, którego zdążyłaś poznać
właśnie wychodzi i nie ma nic przeciwko, żeby cię podwieźć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Itachi... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span><span style="text-indent: 0.24cm;">wymamrotałam bardziej do siebie niż do Akasuny. Mylił się. Nie
zdążyłam go poznać. Nie wiedziałam jaki jest. A co jeśli ma
taki sam charakter jak jego młodszy brat? No, bo w końcu to
rodzina.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dziękuję, że
to załatwiłeś – odparłam po dłuższej chwili milczenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie ma sprawy,
tylko jakbyś mogła podejść do naszego warsztatu. To blisko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dobrze, tylko
powiedz mi gdzie jest.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Gdy wyjdziesz z
internatu skręć w prawo. Później tylko prosto, gdy zobaczysz stos
opon przy czarnej bramie będziesz wiedziała, że to tam <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Z uwagą
przysłuchiwałam się jego instrukcji starając się właściwie
wszystko zakodować</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To będę się
zbierać. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Ściągnęłam kurtkę z wieszaka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Do zobaczenia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> </i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Po uzyskaniu zgody
na wyjście, poszłam tak, jak poinstruował mnie wcześniej Sasori.
Stałam na dużym, asfaltowym podjeździe, na którym stało kilka
zaparkowanych samochodów i przypatrywałam się dwupiętrowemu
budynkowi, który składał się z trzech różnych części. Na
środkowej, która była największa i równocześnie wysunięta w
porównaniu do reszty budynku, na szyldzie o granatowym tle widniał
biały napis "MOTO - SERWIS". Prowadziły do niego dwie
bramy wjazdowe, które na moje oko miały wysokość czterech metrów.
Były otwarte, jednak widok na wnętrze zasłoniły mi pozostawione
tam pojazdy. Po lewej stronie lokalu, znajdowały się drzwi główne,
nad którymi był napis "BIURO". Zaś po prawej stronie
widniał trzeci i ostatni szyld "CZĘŚCI", przez sporej
wielkości, niczym nie zasłonięte okna mogłam dojrzeć regały z
przedmiotami z działu motoryzacji, których nie byłam w stanie
nazwać. Niestety, ale moja wiedza na temat samochodów była jedynie
podstawowa. No, o ile można, by to tak nazwać. Przyjrzałam się
jeszcze raz uważniej w poszukiwaniu drzwi do owego sklepu
motoryzacyjnego jednak na pierwszy rzut oka ich nie znalazłam.
Dopiero po chwili zorientowałam się, że w przeciwieństwie do
biura, znajdują się od strony bocznej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Weszłam do środka
jedną z bram wjazdowych, a do moich nozdrzy momentalnie dotarł
ciężki zapach benzyny i smaru, na co skrzywiłam twarz w grymasie.
Rozejrzałam się dookoła po hali napraw, a mój wzrok przystanął
na osobie stojącej przy podnośniku, na którym znajdował się
jakiś samochód, i wyraźnie szukała czegoś w wózku narzędziowym.
Zrobiłam kilka kroków do przodu, a czerwonowłosy, gdy mnie
usłyszał gwałtownie się obrócił. Ubrany był w typowy ciemny,
strój roboczy. Jedynym, wyróżniającym się elementem jego stroju
była czarna bandamka, którą przewiązaną miał na czole, pewnie w
celu chociaż drobnego uniesienia grzywki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To ty -
powiedział starając się zetrzeć plamę nieznanego mi pochodzenia
z policzka <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Cześć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Hej, na prawdę
jeszcze raz ci dziękuję. Drugi raz mnie ratujesz <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> powiedziałam
nieco żartobliwie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Teraz to bardziej
Itachi <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> powiedział wskazując na mężczyznę, który jakby na
zawołanie wyszedł z biura. Przez chwile mogłam dostrzec jego
koszulkę z nazwą jakiegoś zespołu, dopóki nie zniknęła pod
przykrywą czarnej skórzanej kurtki. Włosy miał upięte, tak jak
ostatnio w niską kitkę na karku. Jednak krótsze kosmyki jego
hebanowych włosów okalały mu twarz. Spojrzałam w jego oczy, które
bacznie mnie zlustrowały. Wzdrygnęłam się lekko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - To co? Jedziemy? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zapytał wsuwając na palec metalowe kółko, z przyczepionymi
kluczyki. Gdy zakręcił nim kilka razy przełknęłam ślinę
zalegającą w ustach i ostatni raz spojrzałam na Sasoriego, który
tylko puścił do mnie oczko, a następnie wrócił do zajęcia,
które wykonywał wcześniej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b> </b>Zapinając
pas, podałam Itachiemu dokładny adres, na co on tylko skinął
głową i przekręcił kluczyk w stacyjce, uruchamiając silnik,
który wydał z siebie charakterystyczny warkot.<b>
</b>Odwróciłam
się w stronę szyby i tępo spoglądałam na miejski krajobraz. Po
chwili do moich uszu dotarła znana melodia, a po krótkim czasie
również śpiew.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Czyżby <i><a href="http://www.youtube.com/watch?v=4O0y29TzU9A" target="_blank">Sum 41With me?</a></i> <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> spytałam nie odwracając wzroku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Jedna z moim
ulubionych piosenek.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Serio? Też ją
uwielbiam – odpowiedziałam mu entuzjastycznie przebijając się
tym samym przez napiętą atmosferę, która do tej pory była między
nami wyczuwalna. Uchiha zaśmiał się cicho i przekręcił
delikatnie gałkę radia, sprawiając tym samym, że muzyka płynąca
z głośników stała się głośniejsza. Tekst piosenki zaczął
wydobywać się z jego ust idealnie komponując się ze śpiewem
wokalisty, a jego palce jakby same zaczęły uderzać o kierownicę
wystukując rytm. Opierając się wygodnie o fotel, przyciskiem
spuściłam szybę na dół, pozwalając, by chłodny wiatr orzeźwił
moją twarz. Gdy przyszła pora na refren postanowiłam się
dołączyć. Mimo że zawsze porównywałam swój śpiew do psa,
który wyje do księżyca, nie krępowałam się.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Chodzisz z moim
bratem do klasy, prawda? - No masz. Czar rozluźniającej chwili
zniknął tak szybko jak się pojawił.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Tak <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> odpowiedziałam mu markotnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> I jak? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zapytał,
ale widząc, że nie za bardzo zrozumiałam szybko dodał: </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Dogadujecie się?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Em... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zamyśliłam się, zastanawiając się nad dobrym wybrnięciem z
sytuacji </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Można tak powiedzieć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To przed nim się
wtedy schowałaś, mam racje? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Mocniej zacisnęłam zęby. Jeśli
starszy brat Sasuke miał zamiar pobawić się w dobrą wróżkę
bądź swatkę, to przykro mi, ale nie ze mną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Daleko jeszcze? -
zapytałam mimo tego, że dobrze znałam odpowiedź. Ale jakoś
musiałam zmienić temat.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Zaraz będziemy -
powiedział po czym nie zważając na drogę wbił we mnie wzrok i
widocznie się zamyślił. Miałam wrażenie, ze trwało to
wieczność, a spojrzenie, którym mnie obdarzył przenikało mnie do
szpiku kości, jakby chciał coś ze mnie wyciągnąć. Jednak po
dłuższej, krępującej dla mnie chwili ponownie zwrócił się w
kierunku ulicy i włączył kierunkowskaz, podjeżdżając pod jedną
z bram.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Dziękuję <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> powiedziałam odpinając pasy bezpieczeństwa. Sięgnęłam po
torebkę, która znajdowała się pod fotelem i otworzyłam drzwi. Po
wyjściu przejechałam dłonią po włosach, chcąc chociaż trochę
je ułożyć, bo po spotkaniu z wiatrem wyglądały tragicznie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Wystarczy lepiej
go poznać <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> odezwał się Itachi w momencie, gdy chciałam popchnąć
drzwi, by ponownie je zamknąć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;">Ding dong...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zerknęłam jeszcze
przez ramię na samochód Uchihy, który wraz z momentem uchylenia
się drzwi odjechał z piskiem opon. Spojrzałam ponownie w stronę
wejścia, w którym teraz stał mężczyzna i z poważną miną
zerkał na tył odjeżdżającego samochodu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dzień dobry <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zaczęłam w końcu wyrywając go z zamyślenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dobrze, że
jesteś. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Tym powitaniem wzbudził we mnie jeszcze większą
ciekawość niż samym telefonem. Gdy tylko przekroczyłam próg,
szybko zamknął za mną drzwi i zaprosił do salonu, a sam udał się
do kuchni po jakieś picie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Tak
jak ostatnio, usiadłam na kanapie, jednak by zrobić sobie na niej
miejsce musiałam przełożyć gdzieś indziej otwarte zeszyty z
jakimiś zapiskami, w które postanowiłam nie zaglądać. Stolik,
który stał przede mną, również był zawalony. Leżały na nim
jakieś książki i kilka kartek oraz włączony laptop, na którym
uruchomiony był Word. Wielki pogrubiony nagłówek zwrócił moją
uwagę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Rodzina Haruno <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> wyszeptałam, a dopiero po chwili dotarł do mnie sens tych słów.
Zmarszczyłam czoło i spojrzałam na mężczyznę, który właśnie
położył na stoliczku dwie szklanki z wodą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Czytaj dalej <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> powiedział spokojnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Czekałam, aż
zasiądzie obok mnie, bądź na fotelu, jednak nie zrobił tego.
Włożył ręce do kieszeni ciemnych jeansów i spoglądał na mnie z
uśmiechem. Poruszyłam więc myszką podłączoną do laptopa, by
ponownie oświetlić ekran. Gdy tekst się wyświetlił zaczęłam
czytać, a z każdym przeczytanym zdaniem oczy rozszerzały mi się
coraz bardziej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"> <i>Mebuki Haruno
była niegdyś znaną tancerką. Już jako siedemnastolatka wzbudzała
podziw na konkursach tańca towarzyskiego, gdzie jej parterem był
Kizashi Haruno, którego w późniejszych latach poślubiła. Jej mąż
po tym jak przejął firmę budowlaną po swoim ojcu zmuszony był
porzucić pasję. Rozkwit kariery kobiety przypadł dopiero w latach
1994 - 2000, kiedy to występowała w Teatrze Muzycznym w Nagasaki. W
kwietniu 2000 roku nieoczekiwanie, tuż przed rozpoczęciem
spektaklu, zapowiedziała go jako swój ostatni. Nie podała jednak
powodu, dla którego postanowiła opuścić scenę. Tej samej nocy
zginęła w śmiertelnym wypadku samochodowym. Prasa jednak nie
pisała na ten temat. Dlaczego?</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> Po czternastu
latach, ciszę na ten temat postanowiła przerwać Sakura Haruno -
córka Mebuki i Kizashiego. Dziewczyna z bólem opowiadała o swoich
przeżyciach. Odkąd pamięta jej ojciec był nałogowym alkoholikiem
i używał na niej przemocy. Dopuścił się nawet molestowania
seksualnego. Nieoczekiwanie, gdy dziewczynka skończyła dziesięć
lat jej ojciec wraz z inną kobietą wyjechał za granicę. Piekło
Sakury jednak się nie skończyło. Trafiła do domu dziecka, gdzie
mimo, że była bezpieczna czuła się źle. Dzieci dokuczały jej i
wyśmiewały. Dopiero po czterech latach, w sierocińcu zjawił się
brat Mebuki, chcąc zabrać siostrzenicę pod swoją opiekę. </i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> W jego domu
dziewczyna zaczęła wieść spokojne życie starając się zapomnieć
o przykrościach z przeszłości. Mimo wszystko, wujek unikał tematu
jej matki, oświadczając jej tylko, że pracowała jako ekspedientką
w supermarkecie i zginęła w wypadku samochodowym. Dziewczyna,
nieświadoma tego, że jej oboje rodzice kochali taniec, po
skończeniu gimnazjum zaczęła uczęszczać do liceum artystycznego
o kierunku tanecznym. Jej życie ponownie odwróciło się do góry
nogami , gdy podczas porządków w domu krewnego znalazła dyplom
należący do jej matki. Był nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca
w konkursie tanecznym. Jeszcze tego samego dnia siedemnastolatka
została potrącona przez samochód, przez co wylądowała w szpitalu
z poważnymi urazami, które uniemożliwiają jej powrócenie do
pasji. Tam właśnie dowiedziała się od wujka prawdy o swoje matce.
O jej karierze jak i o śmierci. </i></span>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;"><i> Mebuki po
ostatnim występie została na pożegnalnym przyjęciu zorganizowanym
przez załogę teatru. W ruch poszedł alkohol, którego tancerka
sobie nie odmówiła. Na nic nie zważając kobieta wsiadła do
samochodu chcąc wrócić do swojej trzyletniej córki, dla której
porzuciła karierę, albowiem chciała w pełni oddać się
macierzyństwu. Podczas jazdy nie zważając na ruch na sąsiednim
pasie chciała wyprzedzić samochód przed sobą. Odbyło się
zderzenie czołowe, którego nie przeżyła ani ona, ani kierowca z
na przeciwka. Brat Mebuki - Kohaku, w pełni wyciszył cała sprawę
chcąc zachować dobre imię siostry, jak i uchronić siostrzenicę
przed przeszłością.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Co to jest? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> zapytałam łamiącym się głosem, gdy w końcu zebrałam się na
odwagę, by na niego spojrzeć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Artykuł, który
po poprawkach trafi do gazety <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> odpowiedział mi niewzruszony.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zacisnęłam usta,
powodując że wargi utworzyły wąską linie. Mimo że wiedziałam,
iż słuch mnie nie zawodzi, nie mogłam w to uwierzyć. Potrząsnęłam
głową, jakby miało mi to pomóc w odtrąceniu od siebie zarówno
tego co powiedział, jak i nawracających wspomnień. Wzięłam
nierówny oddech i pozwoliłam, by łzy, które napłynęły mi do
oczu znalazły ujście, wyznaczając na moich policzkach czarno-szare
ścieżki. Te kłamstwa nie mogły ujrzeć światła dziennego. Nie
po tym jak wyszłam na prostą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To są same
bzdury! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> wrzasnęłam, gwałtownie zamykając klapę od laptopa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Oh, ja nazwałbym
to przekoloryzowaną historią. Ale czy to ma sens? Ludziom jest
obojętne to, czym nakarmisz ich głód ciekawości. Zwłaszcza, że
nie mają na to wpływu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - Zaufałam ci -
powiedziałam rozklejając się jak małe dziecko. Jednak to co
bolało mnie najbardziej to, to że ponownie dałam się nabrać. To,
że kolejny raz okazałam się być naiwna. Byłam pewna, że już
się tak nie stanie, że tym razem potoczy się wszystko inaczej. A
jednak. Wykorzystał mnie. Czułam się przed nim naga. Obdarta z
przeszłości, przeżyć i tajemnic.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Jak widzisz
niepotrzebnie, ale mogę usunąć ten artykuł – powiedział,
opierając się o meblościankę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To to zrób!
-wrzasnęłam jadowicie. Moja rozpacz w tym momencie całkowicie
zniknęła, a na jej miejsce wstąpił gniew. Wzrokiem pełnym
frustracji spoglądałam, jak teatralnie cmoka ustami kręcąc przy
tym głową.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> W życiu nie ma
nic za darmo, kochanie – wyraźnie zaakcentował ostatnie słowo,
które podziałało na mnie jak czerwona płachta na byka. Gwałtownie
wstałam popychając tym samym stolik, przez co rozlałam trochę
wody znajdującej się w obu szklankach. Jednak to był mój
najmniejszy problem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Jesteś
sukinsynem! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> krzyknęłam mu prosto w twarz, jednak nie przejął
się tym. Po szatańskim uśmiechu, który wstąpił na jego twarz
miałam wrażenie, że go rozbawiłam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie jesteś
pierwszą osobą, która mi to mówi <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Moje oczy rozszerzyły się
gwałtownie w przerażeniu. Instynktownie cofnęłam się o krok.
Moje złe przeczucia narastały z każdą sekundą. Nie miałam
pojęcia z kim tak właściwie mam do czynienia. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> To jak? Zgadasz
się?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nawet nie wiem na
co – odparłam cicho, ponownie siadając na kanapie. W tym momencie
najbardziej bałam się tego, jak bardzo może okazać się
nieprzewidywalny.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Wystarczy, że
weźmiesz dla mnie z pewnego domu tylko, małą teczuszkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To będzie
kradzież – zaprotestowałam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Ależ nie –
westchnął. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> To będzie jedynie pożyczka. Po paru dniach to
zwrócisz. Domownicy nie powinni się nawet zorientować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Co jest w tej
teczce?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To już nie
powinno cię interesować – jego ton zabrzmiał tak ostro, że
pożałowałam tego, że dałam omotać się ciekawości. Po chwili
coś mnie olśniło. Ściągnęłam brwi i zaczęłam analizować
całą sytuacje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - Czegoś nie
rozumiem – zaczęłam, a gdy spotkałam się z jego spojrzeniem
postanowiłam kontynuować: - Dlaczego sam tego nie zrobisz tylko
wykorzystujesz mnie?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"> - Powiedzmy, że
nie jestem tam mile widziany. Ale to długa historia i nie ma sensu
bym ci ją opowiadał. Co prawda, jeszcze do niedawna, nie byłem
pewny jak tą sprawę rozwiąże. Jednak, gdy przyszłaś do mnie,
zaufałaś mi tak bardzo, że bez wahania opowiedziałaś mi o sobie
i o swojej rodzinie. Postanowiłem to wykorzystać, a ty nie możesz
mi teraz odmówić. Chyba, że chcesz by opisana przeze mnie historia
wylądowała na jednej ze stron gazety, która rano będzie już
leżała pod domem każdego z mieszkańców? Wyobrażasz sobie ich
spojrzenia, gdy będziesz szła ulicą? Dziennikarzy, którzy będą
próbowali z tobą porozmawiać? A co powie twój wujek, na to, że
jego siostrzenica postanowiła oczernić całą rodzinę i że
zwróciła się z tym do obcego faceta? Co jeśli dowiedziałby się
o tym twój tatuś, którego przecież mimo wszystko kochasz. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span>Dość! -
krzyknęłam zamykając oczy z nadzieją, że pomoże mi się to
uwolnić od tego koszmaru. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Zgadzam się, tylko już przestań...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dobrze robisz –
powiedział po czym upił łyk wody ze szklanki. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> Powinno ci pójść
łatwo, zwłaszcza, iż wiem, że nawiązałaś kontakt z moimi
bratankami, tak a</span><span style="color: black; text-indent: 0.24cm;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">
propos </span></span><span style="text-indent: 0.24cm;">przekaż Itachiemu, że ma naprawdę
ładny samochód.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Bratankami? -
wyszeptałam nie dowierzając w wypowiedziane przez niego słowa <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.24cm;"> To
znaczy, że oni... Że ty jesteś...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.24cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Uchiha, Madara
Uchiha.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br />
<b>Od Autorki: </b>Chciałam Wam jak najbardziej wynagrodzić przerwę między rozdziałami, że tak się zagalopowałam, iż znowu zapomniałam dodać czegoś od siebie. No w każdym razie rozdział już jest i jestem ciekawa co sądzicie, o "panu, który uratował Sakurze życie". Może opisałam to dość skromnie, ale od czego jest rozdział siódmy? :)</span><br />
<span style="font-family: inherit;">O, właśnie. Zapomniałabym. Powstała zakładka "Spam". I zachęcam byście się z nią zapoznali. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">No i jeszcze tak na zakończenie zapytam o jedną sprawę, czytał ktoś z Was wczorajszy chapter? :D</span><br />
<span style="text-indent: 0.24cm;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="text-indent: 0.24cm;"><span style="font-family: inherit;">Pozdrawiam :3</span></span><br />
<br /></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-77800210414773187852014-07-01T19:55:00.000+02:002014-10-05T00:50:49.348+02:005. Na szczycie piekła<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 0.5cm;"><i>Jeśli przechodzisz przez piekło,</i></span><span style="text-indent: 0.5cm;"><i> nie zatrzymuj się.</i> - Winston Churchill</span></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Kierując
się ze współlokatorkami do stołówki ziewnęłam głośno i od
razu przysłoniłam usta dłonią. Shizune miała rację. Mimo że
minęła tutaj moja dopiero pierwsza noc, to śmiało mogłam
stwierdzić, że się z nimi dogadywałam. I to właśnie one były
powodem mojego niewyspania. No może miałam w tym jakiś
współudział, ale to Ino zaczęła nadawać w nocy jak katarynka na
targu rozpoczynając tym samym nocne pogaduchy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Yamanaka,
okazała się na prawdę sympatyczną osobą. Przynajmniej dla mnie.
Bo po tym jak wpadła rozwścieczona do pokoju miałam szczere
wątpliwości, czy taka sama była wczoraj dla swojego chłopaka, z
którym pokłóciła się na randce. Byli w kwiaciarni jej rodziców i
Kiba nie chciał zapłacić za bukiet kwiatów dla Ino. Uważał, że
należą im się za darmo, a do tego największe. Zaczął kłócić
się z jej ojcem odstraszając przy tym klientów. Gdy w końcu udało
się jej wyciągnąć go na zewnątrz rozpętało się między nimi
piekło. W każdym razie słyszałam, że przeżył, możliwe, że z
zaczerwienionym policzkiem bądź podbitym okiem ale przeżył.
Jednak nie zerwali. Co to, to nie! Dowiedziałam się, że to nie
była ich pierwsza kłótnia w tym miesiącu, więc uznałam, że są
na etapie - <i>To skomplikowane</i>.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Opowiedziałam
im nawet o zajściu w pokoju Naruto, a one wyjaśniły mi, że
Itachi, Deidara i Sasori nie są mieszkańcami internatu, tylko
częstymi gości pokoju dwadzieścia sześć. Zapytały też, czemu
właściwie chowałam się przed Uchihą, a ja wspomniałam im o
sytuacji mającej miejsce w miejskiej bibliotece. O dziwo nie były
ani trochę zaskoczone jego zachowaniem. Zrozumiałam, że
najwyraźniej zdążyły się przyzwyczaić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Weszłyśmy
do wielkiego pomieszczenia znajdującym się na parterze internatu.
Dziewczyny poprowadziły mnie do stolika, który na moje
nieszczęście, dzieliły ze znanymi mi chłopakami. Krzesła po
jednej stronie były już przez nich zajęte. Hinata usiadła z
brzegu naprzeciwko blondyna, a Ino po środku obdarzając przy tym
swojego chłopaka spojrzeniem, które z pewnością mogłoby zabić
nawet bazyliszka. Mi zostało miejsce przy oknie. Dziękowałam w
duchu za widok na plac, bo gdyby nie to, byłabym skazana tylko i
wyłącznie na twarz pana Uchihy, co mogłoby skutkować wyraźnym
odebraniem apetytu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Sięgnęłam
do koszyczka po dwie kromki chleba, a następnie przysunęłam w
swoją stronę maselniczkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To co? Wybieramy się dzisiaj wszyscy do kawiarenki na rynku? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytał z entuzjazmem Uzumaki biorąc do rąk szklankę, do której
chwilę wcześniej nalał gorącej herbaty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Wybacz
mi, ale dzisiaj nie mogę <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odezwałam się pierwsza, a widząc jego
smutne spojrzenie od razu dodałam: -Muszę iść do biblioteki
miejskiej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Poniszczyć więcej książek? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytał spokojnym głosem
kruczowłosy po czym ugryzł kęs kanapki z serem i odchylił się na
krześle. Poczułam na sobie wzrok pozostałych osób siedzących
przy stoliku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Tak się składa, że prowadzę tam konkurs na największego
aroganta. Jednak nie martw się konkurencją. Aktualnie prowadzisz <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedziałam, rozsmarowując masło na kanapce.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Prychnął.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To może mógłbym poprowadzić żeńską edycję na królową
wariatek? Mógłbym ci nawet zaraz wręczyć koronę, ale jestem
ciekaw co byś pokazała na pokazie talentów <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedział z
zadziornym uśmieszkiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Pokaz
Talentów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<i><span style="font-family: inherit;">Sala
gimnastyczna była pełna kolorowych balonów, które chciały uciec
po sam sufit jednak uniemożliwiały im to cienkie nitki, którymi
były przywiązane. Na drabinkach, do których zwróceni byli wszyscy
obecni uczniowie oraz jury, wisiał sznurek z pozawieszanymi dużymi
literami, które układały się w napis "Masz talent". Gdy
wyczytano moje imię oraz nazwisko ścisnęłam dłonie w piąstki i
wyszłam na sam środek sali, a koński ogon, w który związałam
włosy połaskotał moją szyję. Rozbrzmiała energiczna muzyka, a
ja zaczęłam poruszać się w jej rytmie. Zrobiłam spory wykrok do
przodu i wyżej uniosłam podbródek. Cofnęłam się, a następnie
obrotem przeszłam na bok. Klasnęłam głośno w dłonie. Spojrzałam
na zasiadających przy stoliku nauczycieli i uśmiechnęłam się
szeroko. Wyskoczyłam w górę i gdy ponownie miałam dotknąć
paneli moja stopa przekrzywiła się, a ja z hukiem upadłam na
podłogę. Po sali rozległa się wielka salwa śmiechu uczniów.</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><i> Nie poddawaj się </i><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><i style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziała jedna z sędziujących kobiet.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<i><span style="font-family: inherit;">Postanowiłam
pójść za jej radą i podniosłam się mimo pulsującej kostki.
Wzięłam głęboki wdech i kontynuowałam wymyślony przez siebie
układ. W ruchu towarzyszyło mi opóźnienie i ból, który starałam
się zamaskować delikatnym uśmiechem. Dzięki swojej determinacji i
choreografii udało mi się zdobyć trzecie miejsce i pierwszy w
swoim życiu medal. Byłam z niego taka dumna.</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Stop!
To tylko głupie wspomnienie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> O czym wy mówicie? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytał zdezorientowany Uzumaki, tym samym
wyrywając mnie z zamyślenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> O niczym <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedzieliśmy zgodnie i równocześnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jakaś
nowość.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nabiłam
na widelec plasterek pomidora i westchnęłam ciężko. Żałowałam,
że nie mogłam wbić sztućca w coś, a raczej w kogoś innego.
Chociaż... Jakby się zastanowić. Jeden szybki rzut i byłoby po
sprawie. Potrząsnęłam przecząco głową. To nie jest czas, by
włóczyć się po sądach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Głosy
uczniów na korytarzu zaczęły stopniowo zanikać, a powodem tego
był irytujący dźwięk dzwonka, który rozniósł się po szkole
ogłaszając początek zajęć lekcyjnych.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wytężając
wzrok, opuszką wskazującego palca przejechałam po rubrykach planu
lekcyjnego szukając odpowiedniej klasy, mianowicie 2E. Pewnie,
gdybym nie zgubiła Hinaty i Ino czekałabym teraz grzecznie z nimi
pod klasą na nauczyciela. Ale nie wiedziałam, że ludzie wychodząc
ze stołówki będą iść jak jakieś dzikusy! Deptali mnie po
stopach, trącali mnie barkiem, a od jakiejś rudej okularnicy
dostałam nawet łokciem w nos, bo zachciało jej się kości
rozprostować.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle
usłyszałam za sobą odgłosy kroków. Stawały się coraz
głośniejsze, a ja mogłam wywnioskować, że ktoś się zbliżał.
Błagałam w myślach, by nie był to jakiś surowy nauczyciel. Z
doświadczenia, wiedziałam, że narobienie sobie u takiego złej
opinii już na dzień dobry nie wróży niczego dobrego w
przyszłości. Wstrzymałam oddech, gdy dźwięki ucichły.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Czyżbyś się zgubiła? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> usłyszałam oschły szept tuż przy uchu.
Nieprzyjemny dreszcz przeszedł wzdłuż mojego kręgosłupa.
Odwróciłam się i przeklęłam w myślach na JEGO widok.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Upewniałam się tylko w jakiej mamy sali <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedziałam mu
pewnie. Tak na prawdę zdążyłam tylko odczytać jakim przedmiotem
zaczynamy - matematyką. Sasuke włożył ręce do kieszeni swoich
granatowych spodni i ruszył przed siebie. Przełknęłam ślinę i
podbiegłam do niego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> W końcu jesteśmy w tej samej klasie nie? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziałam ze
sztucznym entuzjazmem, gdy napotkałam jego pytające spojrzenie.
Nagle się zatrzymał, a ja miałam wrażenie, że nie wróży to
niczego dobrego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Zapomniałem cię o coś spytać przy śniadaniu <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedział, spoglądając na widok za oknem, które znajdowało się na
półpiętrze. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Spodobała ci się łazienka w moim pokoju?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wzdrygnęłam
się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wiedział.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Mi zielony kolor przypadł do gustu, a tobie? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytał z drwiną w
głosie, jednak dalej spoglądał na rozciągające się na zewnątrz
boisko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Czułam
się jak bohaterka w reżyserowanym przez niego przedstawieniu, które
według mojego przeczucia nie miało się dobrze skończyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie wiem o czym mówisz <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odparłam opanowana. Grunt to zachować
spokój. Jednak moja zimna krew wyparowała ze mnie w momencie, kiedy
gwałtownie się obrócił mierząc mnie pewnym siebie spojrzeniem.
Byłam dla niego jak otwarta książka, do której miał całkowity
dostęp.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie wiesz... - powtórzył jakby w zamyśleniu. Nagle w jego karych
tęczówkach coś błysnęło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To może zapytam inaczej – powiedział robiąc krok w moją stronę. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Myślisz, że jestem ślepy czy głupi?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Tak
bardzo chciałam użyć w odpowiedzi jego ostatniego słowa oraz
wielu innych negatywnych epitetów, jednak milczałam. Nie wiedziałam
dlaczego. Nagle poczułam jak jego dłoń zaciska się wokół mojego
nadgarstka. Przyciągnął mnie bliżej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Widziałem cię wtedy na korytarzu... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zawiesił na chwilę głos </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> a raczej twoje różowe włosy </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> mówiąc to, wolną ręką założył
mi ich opadły kosmyk za ucho.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Zastanawia mnie tylko jedno. Dlaczego się przede mną schowałaś?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Dziewczyny,
gdy opowiedziałam im o tamtej sytuacji też się o to zapytały. Po
prostu chciałam uniknąć między nami konfrontacji, zbędnej
wymiany zdań i idących w parze zgryźliwych wzajemnych określeń
na swój temat. Niestety, to czego chciałam poszło się... Kochać.
Co poskutkowało sytuacją, w której znajdujemy się niebezpiecznie
blisko siebie. Za blisko. Prawdziwa ironia losu. Jednak on za pewne
uważał inaczej. Nie zamierzałam dać mu tej satysfakcji.
Szarpnęłam gwałtownie ręką w tył, wyrywając się z jego
uścisku. Uniosłam prawą rękę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Bo
jesteś... - zawahałam się. Moją dłoń, którą zatrzymałam w
połowie drogi natychmiastowo opuściłam na dół widząc osobę
stojącą na pierwszym piętrze. Kątem oka dojrzałam jak Sasuke
uśmiecha się do mnie cynicznie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Śmiało,
dokończ.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Pan
Uchiha i jak mniemam panna Haruno - odezwała się nauczycielka,
która właśnie nam się przypatrywała. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Do klasy!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Stałam
właśnie przed furtką średniego, parterowego domu. Budynek był
biały, jednak idąc w jego stronę widziałam, że na jednej z
bocznych ścian opinał się bluszcz, aż po samo poddasze, co
sprawiło, że budynek nie był nudny. Ramy okien jak i drzwi były
ciemnobrązowe, co dawało wyraźny akcent na tle bieli. Do
frontowych drzwi prowadziła ścieżka wysypana drobnymi, szarymi
kamyczkami. Tak samo do garażu, który również znajdował się w
przedniej części budynku. Cała posiadłość ogrodzona była
czarnym, nowoczesnym, panelowym ogrodzeniem. Przejechałam palcem po
domofonie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zawahałam
się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Miałam
wyrzuty sumienia, że tu przyszłam. Nie. Może nie dlatego, że tu
przyszłam, ale dlatego, że okłamałam znajomych. Ale co miałam im
powiedzieć? Nie, nie pójdę z wami po szkole do kawiarni, bo idę
się spotkać z kolesiem, który uratował mnie, gdy leżałam
nieprzytomna i zakrwawiona na poboczu drogi? Potrząsnęłam głową.
Nie było takiej opcji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Pewnie
przycisnęłam okrągły guziczek. Widziałam jak zasłona w oknie
się porusza, a następnie furtka otworzyła się głośno przy tym
brzęcząc. Drzwi wejściowe się uchyliły, a w progu stanął
mężczyzna, ubrany w czarne spodnie oraz koszulę, lekko rozpiętą
przy szyi. Na moje oko miał około pięćdziesiątki. Jednak na jego
długich, czarnych włosach nie było śladu siwizny. Niestety
zmarszczki mimiczne dawały mu się gdzieniegdzie we znaki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dzień dobry, przyszłam się z panem spotkać. Jestem Sakura Haruno,
dziewczyna z wypadku – powiedziałam i nerwowo oczekiwałam jego
reakcji.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Ah, tak... – odezwał się niskim głosem. - Proszę wejdź. -
Gestem dłoni wskazał wnętrze budynku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zsunęłam
ze stóp tenisówki, a mężczyzna odebrał ode mnie czarną skórzaną
kurtkę i powiesił ją na jednym z przykręconych haczyków.
Zaprosił mnie do salonu, więc skierowałam się za nim. Po drodze
długim korytarzem zerkałam z uwagą przypatrywałam się
powieszonym na ścianie zdjęciom. Na żadnym nie było z nim
kobiety. Zaczęłam mieć wątpliwości co do tego, czy posiada
bliską rodzinę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Gdzie moje maniery. Kawy, herbaty? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytał odwracając się do
mnie i dłonią przeczesał swoje włosy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Herbaty, jeśli to nie kłopot. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Uśmiechnęłam się do niego
delikatnie, a on skręcił do kuchni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Weszłam,
do wskazanego wcześniej przez niego pokoju i zaczęłam się
rozglądać. Od razu po przekroczeniu progu moją uwagę zwróciła
szklana, rozsuwana ściana, która prowadziła na taras. Podeszłam
bliżej i przycisnęłam rękę do szyby, zostawiając na niej ślady.
Spojrzałam na ogród, w którym przebywał jakiś starszy mężczyzna
i nożycami podcinał krzewy. Gdy mnie zobaczył uniósł swój
kapelusz i uśmiechnął się ciepło, a ja pomachałam dłonią w
jego stronę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Minęłam
stół z czterema krzesłami, na którym była wyłącznie miska z
owocami i ruszyłam w stronę kanapy. Usiadłam na niej i ręką
przejechałam po tkaninie o kawowym kolorze. Zerknęłam na ścianę
przed sobą. Jako jedyna w pomieszczeniu nie była biała, tylko w
karmelowym odcieniu. Stała przy niej meblościanka. Na jej dolnej
półce stał duży, plazmowy telewizor, a pod spodem poukładane
były stosy płyt.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Z
zaciekawieniem spojrzałam na regał stojący tuż obok, który
przypominał mi schody. Składał się z trzech półek w pionie,
następnie dwóch, a na końcu jednej. Stały na nim schludnie
poukładane pudełka, organizatory i książki. Przechyliłam głowę,
by odczytać tytuł jednej z nich.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">„ENCYKLOPEDIA
PRAWA”</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle
przyszedł mężczyzna, trzymając w dłoniach dwie szklanki z
herbatą. Postawił je na małym stoliczku, który znajdował się
naprzeciwko kanapy. Podziękowałam mu z uśmiechem i zaczekałam
chwilę, aż usiądzie na fotelu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Chciałam panu podziękować. Uratował mi pan życie <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziałam
i byłam pewna, że oblałam się rumieńcem. Gdy usłyszałam jego
krótki śmiech uniosłam wzrok spoglądając w jego czarne jak
węgiel tęczówki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Myślę, że każdy zrobiłby na moim miejscu to samo <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedział
skromnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie, nie. Na prawdę, gdyby nie pan... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Zacisnęłam powieki. Nie
umiałam dokończyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Jeśli mogę wiedzieć... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zawiesił na chwilę głos. - Jak się to
skończyło?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Momentalnie
przypomniałam sobie mój pierwszy dzień w szpitalu. To uczucie, gdy
się w nim obudziłam. Wszystko wróciło do mnie w mgnieniu oka.
Każde słowo, każda łza. Zacisnęłam na chwilę wargi, modląc
się bym się nie rozkleiła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Miałam wstrząs mózgu, złamane żebro oraz kość strzałkową.
Muszę uczęszczać na rehabilitacje <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziałam na jednym
wdechu i wymusiłam na sobie uśmiech. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Sprawców nie złapano.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Przykro mi. - Odłożył szklankę i podrapał się po niewielkim
zaroście. - Nie obrazisz się jeśli się spytam, czy wiesz jak to
się stało, że zostałaś potrącona?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Naczynie,
które sekundę wcześniej podniosłam z blatu, z hukiem upadło na
podłogę. Kucnęłam na panelach i spojrzałam na rozbite szkło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Zostaw,
to nic takiego. Później posprzątam – powiedział stanowczo,
jednak chwyciłam do ręki kawałek szklanki. Poczułam jak odłamek
przecina mi skórę. Syknęłam czując pieczenie. Gwałtownie
wstałam i przyłożyłam krwawiący kciuk do ust. Mężczyzna wstał
i podszedł bliżej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie
płacz - odezwał się po dłuższej chwili i dłonią starł łzy,
które spływały po moich policzkach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wzdrygnęłam
się czując na skórze jego chłodny dotyk. Usiadłam na kanapie, a
on obok mnie. Spojrzałam mu w oczy i opowiedziałam mu o wszystkim.
Nie umiałam wyjaśnić sobie dlaczego i po co to zrobiłam. Jednak,
gdy skończyłam ostatnie zdanie poczułam znaczną ulgę. Cały
ciężar ze mnie opadł. Może, to trochę dziwnie, bo przecież nie
znam go za dobrze. Może nawet wcale. Jednak byłam szczęśliwa, że
mnie nie ocenił, że nie prawił mi kazań, że mi nie doradził.
Ani razu też mi nie przerwał. Nawet, gdy łamał mi się głos po
prostu czekał, aż ponownie będę w stanie coś powiedzieć.
Wysłuchał mnie i za to byłam mu wdzięczna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<i><span style="font-family: inherit;">Następnego
dnia....</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wypuściłem
głośno powietrze z płuc. Ani trochę nie miałem ochoty na ten
wypad i zgodziłem się tylko po to, by Naruto skończył za mną
chodzić i męczyć namolnymi prośbami. Te jego szczenięce
spojrzenie w ogóle na mnie nie działało. Wręcz prowokowało.
Niestety, obiecałem Itachiemu, że więcej Uzumakiego nie uderzę.
Gdyby nie to, noc na pewno spędziłby w szpitalu, a spacerek do
kawiarni spadłby na dalszy plan.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">- Jesteśmy!
- krzyknęła Ino ciągnąc za sobą swoje dwie współlokatorki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Sakura
podeszła do mnie i wyciągnęła w moim kierunku rękę, w której
trzymała zgodę wychowawcy na wyjście. Nie przypadkiem musnąłem
jej dłoń. Podniosła na mnie swój wzrok po czym gwałtownie się
odwróciła i oddaliła bez słowa w stronę reszty. Po wczorajszym,
porannym incydencie miałem wrażenie, że mnie unika. Nawet, gdy
byliśmy już skazani na swoje towarzystwo, nie zwracała na mnie
najmniejszej uwagi. W innym przypadku, by mnie to nawet cieszyło.
Jednak takie zachowanie u niej zaczęło mnie ciekawić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Kierując
się w stronę rynku przechodziliśmy obok szkoły podstawowej. Tłum,
który zebrał się na jej placu sprawił, że ciekawość Naruto
dała się wszystkim we znaki i musieliśmy tam pójść „tylko na
chwilkę”. Stanęliśmy za zbiorowiskiem ludzi. Sakura wspięła
się na palcach i podparła ręką o moje ramię. Z błyskiem w
oczach zaczęła przyglądać się grupie dziewczynek tańczących w
kolorowych strojach wśród ludzi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Nieźle
sobie radzą – odezwała się przerywając cisze, a ja rozejrzałem
się sprawdzając czy na pewno mówi do mnie. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Tylko ta z
niebieskimi włosami robi za duże kroki, przez co ostatni rząd
staje się krzywy. Natomiast ta najdrobniejsza w środku nie za
bardzo wie co ma robić, a ta blondyna na przodzie za wszelką cenę
chce dominować nad zespołem. Grupa to grupa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zmarszczyłem
czoło unosząc w zdziwieniu brwi. To w jaki sposób wypowiadała się
o tańcu, ta pasja, która jej przy tym towarzyszyła sprawiła, że
poczułem znajome uczucie. Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś go
doznam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Znasz
się na tym? - zapytałem, wyrywając ją tym samym z zamyślenia. Gdy
tylko usłyszała mój głos odwróciła się do mnie twarzą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie,
nie - zaprzeczyła gestykulując chaotycznie rękami. - Plotę co mi
język na ślinę przyniesie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Uderzyła się otwartą dłonią w czoło, a następnie
zrobiła krok w tył zderzając się z kimś plecami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Chłopak
odwrócił się do nas i dłonią przeczesał swoje, niesfornie
opadające na oczy, brązowe włosy. Wyglądał na siedemnaście lat,
czyli tyle co my, jednak ani razu go nie spotkałem. Mogłem z
pewnością stwierdzić, że nie uczęszczał do naszego liceum.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Sakura?!
- krzyknął zszokowany lustrując ją swoimi bursztynowymi
tęczówkami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Chyba
mnie z kimś pomyliłeś - odpowiedziała mu cicho nerwowo zagryzając
wargę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie
wygłupiaj się. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Zrobił ku niej krok. - Dzwoniłem... Pisałem...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie
znam Cię <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziała cofając się. Jednak on był nieustępliwy.
Przybliżył się do niej i położył swoją dłoń na jej policzku,
a w jej oczach momentalnie pojawił się strach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Chyba
powiedziała, że cię nie zna <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziałem stanowczo, odpychając
nieznajomego. W efekcie upadł na kamienną posadzkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Widzę,
że zaczęłaś zadawać się z tymi dzianymi lalusiami –
powiedział, gdy wstał i otrzepał swoją białą koszulkę.
Następnie zjechał mnie nienawistnym spojrzeniem z góry do dołu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Uważaj
na słowa – warknąłem, zaciskając dłoń na jego koszulce.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Przestań!
- krzyknęła Sakura wkraczając między nas. Położyła palce na
mojej pięści próbując rozluźnić mój uścisk.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Jednak
go znasz? - prychnąłem w jej kierunku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span> J-ja...
- zawahała się. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Nie, nie znam go, ale to nie daję ci prawa, by
go tak traktować. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Na te słowa całkowicie puściłem jego
ubranie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Miałem
odejść, kiedy nagłe uderzenie sprawiło, że cofnąłem się w
tył. Przekląłem siarczyście, gdy w ustach poczułem metaliczny
smak. Wierzchem dłoni starłem sączącą się z wargi krew i
spojrzałem na sprawcę, który uśmiechał się do mnie triumfalnie.
Nie wytrzymałem. Szybkim, sprawnym ciosem uderzyłem go w twarz,
oszołamiając go na chwilę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Przestańcie! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> krzyknęła rozpaczliwie Haruno, chwytając mnie za przedramię.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie
wtrącaj się – odrzekłem sucho i odepchnąłem ją na bok.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zgiąłem
się w pół kiedy doznałem uderzenia pięścią w brzuch. Nie
straciłem jednak równowagi. Po chwili wyprostowałem się i
poczułem silny uścisk na ramionach, a następnie jak ktoś wykręca
mi je do tyłu. Gdy moje podeszwy zaczęły szurać o podłoże,
uświadomiłem sobie, że ktoś pociągnął mnie w tył.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Długo
mieliście się zamiar okładać?! Nawet waty cukrowej człowiek nie
może sobie kupić! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> wrzasnął Naruto, który w ten sam sposób
odciągnął nieznajomego chłopaka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Mogliście
chociaż zaczekać na mnie – dodał szeptem Inuzuka, który mnie
przytrzymywał.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Chłopak
wyrwał się blondynowi i jeszcze raz zbliżył się do wstrząśniętej
Sakury. Powiedział jej coś na ucho, a następnie zniknął w tłumie
gapiów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Już
po przekroczeniu progu kawiarni do moich nozdrzy dotarł słodki
zapach szarlotki. Za barem stał mężczyzna, który powitał nas
uśmiechem i wrócił do wycierania lady białą ścierką. Po tym
jak zmienił się właściciel lokalu i go wyremontował, to miejsce
bardzo się zmieniło nie tylko wystrojem, ale również atmosferą.
Nie dominowała już tu czerwień tylko biel kafelków podłogowych i
ciemny brąz ściennych paneli. Wokół sześciu okrągłych
stoliczków z ciemnego orzecha porozstawiane były fotele z beżowej
skóry. Jedyna w kawiarni kanapa mieściła się w kącie
pomieszczenia i została zajęta przez Kibę i Naruto, którzy od
razu po wkroczeniu do budynku się na nią rzucili.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Usiadłem
na fotelu po drugiej stronie naszego stolika. Sakurze, która poszła
do toalety zostało miejsce na przeciwko mnie. Biedaczce zrzedła
mina, gdy to dostrzegła. Jednak bez sprzeciwu zajęła miejsce.
Wszyscy złożyliśmy zamówienia i w milczeniu czekaliśmy na
kelnerkę. Już po chwili przyszła do nas brunetka z przewieszonym
białym ręczniczkiem na ramieniu i tacą w dłoniach. Położyła na
blacie szklanki i mrugnęła w stronę Inuzuki. Widziałem jak w Ino
zaczyna się gotować, jednak zrobiła tylko łyk swojej kawy i
chłodnym wzrokiem odprowadziła kelnerkę za ladę. Wziąłem do rąk
swoje cappucino i odchyliłem się na krześle, sprawiając, że moje
plecy dotknęły chłodnej skóry fotela.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Kim był ten koleś? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytałem przerywając ciszę, a Sakura
słysząc moje pytanie zakrztusiła się cafe latte tak, że Hinata,
która siedziała obok zmuszona była poklepać ją po plecach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie Twój interes <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedziała, gdy się uspokoiła mierząc mnie
przy tym srogim spojrzeniem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Mówiłaś, że go nie znasz <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odparłem chłodno słysząc, że
jednak to co mówiła nie było prawdą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Może znam, może nie znam <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedziała bawiąc się słomką w
szklance. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Nie powinno cię to obchodzić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> A jednak obchodzi <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odpowiedziałem ignorując fakt, że podeszwa jej
buta brutalnie gniotła moją stopę. Odsunęła nogę dopiero, gdy
usłyszeliśmy wibracje dobiegające z jej kieszeni. Spojrzała na
ekran telefonu, a następnie na widok za oknem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Muszę iść <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziała przepraszająco, wstając z miejsca i
wygładziła dłońmi swoje ubranie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie wrócisz z nami? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytała zasmucona granatowowłosa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Niestety nie, samochód na mnie czeka <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> wskazała na uliczkę za
oknem, a wzrok wszystkich powędrował na czarnego chevroleta, który
zaparkował tuż przy kawiarni. </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Przepraszam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wyjęła
z kieszeni kilka drobnych i położyła je na serwetce. Stojąc przed
wyjściowymi drzwiami odwróciła się i pomachała do nas dłonią.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie dopiłaś kawy! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> krzyknęła za nią Ino.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Jest twoja! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> wrzasnęła w odpowiedzi i zamknęła za sobą drzwi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Yamanaka
wzruszyła ramionami i upiła łyk jej napoju. Przez szybę
spoglądałem jak Haruno otwiera drzwi samochodu i uśmiecha się
ciepło do znajdującej się w środku osoby. Gdy tylko weszła do
środka samochód odjechał z piskiem opon.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Siedziałem
na szerokim parapecie wielkiego okna na pierwszym piętrze internatu,
kiedy spostrzegłem wjeżdżającego na parking chevroleta. Z miejsca
kierowcy wysiadł jakiś starszy mężczyzna, a następnie otwarł
drzwi od strony pasażera. Wyszła z niego różowowłosa, która
delikatnie masowała swoją lewą łydkę. Mężczyzna przytulił ją
uśmiechając się delikatnie. Pogłaskał ją po włosach, a
następnie pocałował w czoło. Sakura pomachała mu jeszcze, gdy
odjeżdżał samochodem, a później weszła do budynku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Słysząc
jej kroki skierowałem swój wzrok na schody. Dziewczyna widząc mnie
przystanęła na półpiętrze, a torba zsunęła jej się z
ramienia. Westchnęła ciężko i ponownie zaczęła wchodzić po
schodkach. Po wejściu na piętro od razu skierowała się w stronę
swojego pokoju. Szybko zeskoczyłem z parapetu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> A
ty dokąd? - zapytałem dotrzymując jej kroku, jednak w ogóle na
mnie popatrzyła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Uczyć
się, ty chyba też powinieneś – odpowiedziała podkreślając
przy tym trafną uwagę, która mi umknęła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wyprzedziłem
ją stając przed drzwiami jej pokoju. Ręką oparłem się o framugę
zagradzając jej przy tym przejście. Przystanęła i przewróciła
oczami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Nie
odpowiedziałaś na żadne z moich pytań – powiedziałem, waląc
prosto z mostu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> I
nie muszę – odparła hardo, próbując na darmo zepchnąć moją
rękę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ale
chcesz. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Uśmiechnąłem się cwaniacko i zrobiłem do przodu parę
kroków, zmuszając ją tym samym, by cofnęła się w tył.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> To
ty chcesz – odparła, a jej wargi ułożyły się w wąską linię,
gdy poczuła jak plecami dotyka ściany.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Słusznie
– stwierdziłem i nachyliłem się w jej kierunku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nasze
twarze dzieliło kilka centymetrów. Czułem na sobie jej drżący
oddech. Zamknąłem oczy czując brzoskwiniowy zapach jej włosów.
Nim się zorientowałem poczułem piekący ból na sowim lewym
policzku. Przekląłem w duchu i instynktownie przyłożyłem do
niego rękę. Spojrzałem na dziewczynę, która trzymała w górze
prawą dłoń. Wściekłość malowała się na jej twarzy, a jej
dotychczas spokojne szmaragdowe oczy ciskały we mnie piorunami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> Dokończyłam
wczorajszą sprawę. Tak jak chciałeś – odpowiedziała ostro i
położyła ręce na moim torsie, by później skutecznie mnie
odepchnąć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Wyprzedziła
mnie i podeszła do swoim drzwi. Nacisnęła metalową klamkę,
jednak zaraz po tym ją puściła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> A
i jeszcze jedno – powiedziała, odwracając się nagle. <span style="text-indent: 0.5cm;">- Ciekawość
to pierwszy stopień do piekła, Uchiha – syknęła i gdy weszła
do pomieszczenia trzasnęła drzwiami tak mocno, że zdziwiłem się,
że nie wypadły z zawiasów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span> W
takim razie jestem już na szczycie, Haruno – powiedziałem
już bardziej siebie dalej trzymając dłoń na zaczerwienionym
miejscu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od
Autorki: </b>Uff... Nareszcie gotowe. Pisanie jak i samo publikowanie nigdy wcześniej nie zajęło mi tyle czasu. Zdążyłam się przez ten czas przekonać, że nie nadaję się do pisania dłuższych rozdziałów. Szło mi to bardzo opornie, a po przeczytaniu całego tekstu. Mam wrażenie, że jest chaotyczny i że za dużo się w nim dzieje. Jak sądzicie? </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 0.5cm;">No i jeszcze tak bardziej in</span><span style="text-indent: 0.5cm;">formacyjnie. </span><span style="text-indent: 0.5cm;">W</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> sobotę 05.07 wyjeżdżam, na najprawdopodobniej tydzień. Przez ten czas nie będę miała możliwości korzystania z internetu, więc kolejny rozdział pojawi się niestety dopiero po moim powrocie. Ale jestem pewna, że uda mi się coś napisać w zeszycie podczas wyjazdu. </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Pozdrawiam gorąco ^^</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">PS. A Wam jak mijają wakacje? :)
</span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-9775574354974351492014-06-21T23:59:00.000+02:002014-10-04T22:54:21.027+02:004. Niezręczna sytuacja<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.48cm;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><i>W głowie masz rozum, a na nogach buty. </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><i>Możesz ruszyć w tę stronę, którą sam wybierzesz.</i> - Dr. Seuss</span></div>
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Po
powrocie do domu ze szpitala pierwsze dni, a może nawet tygodnie
były ciężkie. Czułam, się jakbym straciła grunt pod nogami.
Pustka w sercu rozprzestrzeniała się we mnie z każdą chwilą. Nie
miałam na nic ochoty. Jedyne co robiłam, to przesiadywałam całe
dnie w gabinecie wujka i oglądałam rzeczy po mamie. Doskonale
pamiętałam jak pierwszy raz mi je pokazał.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Z pomocą wuja
wysiadłam z jego samochodu. Podczas gdy on wypakowywał z pojazdu
moje torby, do których spakowała mnie niedawno współlokatorka z
pokoju, ja z pomocą kul pokuśtykałam w stronę wejścia. Stałam
przed drzwiami i wpatrywałam się w odbicie, które dostarczała mi
mała szybka. Przyzwyczaiłam się do opuchniętych oczu. Sińce też
nie były żadną nowością. Uniosłam rękę pozwalając, by
przyrząd rehabilitacyjny z hukiem upadł na kamienne schody.
Przeczesałam dłonią lekko splątane włosy wzdychając przy tym
głośno. Wyjęłam z kieszeni mosiężny klucz i otworzyłam nim
frontowe drzwi. Uchyliły się nie wydając przy tym żadnego
zbędnego zgrzytu. Schyliłam się po kulę kiedy Kohaku właśnie
podbiegł i mi ją podał. Chciałam się do niego uśmiechnąć
dziękując za ten miły gest, ale nie umiałam. Odwróciłam wzrok i
nie czekając na to aż on weźmie do rąk bagaże weszłam do
środka. Doskonale wiedziałam do jakiego pokoju chce zajrzeć
najpierw. Do gabinetu.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Uchyliłam lekko
drzwi jakby obawiając się, że mogę kogoś tam zastać. Nic
takiego się nie stało. Sprawną nogą popchnęłam drzwi mocniej,
aby uzyskać szerokie przejście. Podeszłam do okna. Oparłam kule
łokciowe o parapet i przeciągnęłam wiśniową zasłonę na prawą
stronę odsłaniając widok wiosennego ogrodu. Przekręciłam klamkę
w bok i pociągając za nią w swoją stronę lekko je uchylając.
Zamknęłam oczy wdychając przy tym delikatny zapach forsycji,
znajdującej się tuż przy oknie po zewnętrznej stronie. Nagle
usłyszałam skrzypniecie paneli. Odwróciłam się gwałtowanie. To
był wuj. Obdarzył mnie ciepłym uśmiechem i podszedł do swojego
okazałego biurka. Kucał powoli, a gdy w jego kolanie coś
strzyknęło zdenerwowany wymamrotał coś pod nosem na temat
starości. Z obu szafek znajdujących się w dole biurka wyjął dwa
spore kartony, a następnie przesunął je po panelach w stronę
dywanu znajdującego się w centrum pokoju. Usiadł na nim, a ręką
poklepał miejsce obok siebie. Kuśtykając podeszłam do niego i
usiadłam w pokazanym przez niego miejscu. Zacisnęłam dłoń na
drobnych frędzelkach bordowego dywanu podczas, gdy on zdejmował
pokrywę jednego kartonu. Gdy już to zrobił podsunął go mi.
Nachyliłam się ku pudle i drżącą ręką wyjęłam pierwszą
rzecz, którą okazało się być zdjęcie.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Jak udało mi
się domyśleć przedstawiało mamę i mnie. Mama miała na sobie
sięgającą do kostek kwiecistą spódnicę i białą koszulkę, a
rozpuszczone włosy okalały jej uśmiechniętą twarz. Natomiast ja,
ubrana byłam jasnoróżowy śpioszek. Mama trzymała mnie na swoim
biodrze i z czułym uśmiechem mi się przypatrywała. Przyjrzałam
się sobie dokładniej. Do swojej drobnej buzi wkładałam kawałek
złotego medalu, który miałam przewieszony przez szyje. Spojrzałam
pytająco na wuja.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> -To było jej
ulubione zdjęcie. Wróciła wtedy z twoim tatą z konkursu. Było
późno, a ty, gdy tylko usłyszałaś przekręcany klucz w zamku od
razu się obudziłaś. Nie chciałaś znowu usnąć, więc mama
wzięła cie ze sobą do salonu. Kizashi zapragnął zrobić wam
zdjęcie, ale ty zamiast ładnie pozować szarpałaś medal mamy i
dopiero, gdy umieściła go na twojej szyi zaczęłaś spoglądać w
obiektyw ze złotym krążkiem w buzi. Oczywiście tylko ja
przejmowałem się tym jakie bakterie mogą się na nim znajdować.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Słysząc tą
krótką opowieść pierwszy raz od czasu wypadku delikatnie się
uśmiechnęłam.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Razem z wujkiem
jechałam samochodem w kierunku nowej szkoły. Spojrzałam na niego,
a kąciki moich ust powędrowały ku górze. Przez te sześć tygodni
ponownie się do siebie zbliżyliśmy. Mogłam nawet powiedzieć, że
nasze relacje stały się lepsze niż były przed wypadkiem.
Zaczęliśmy szczerze rozmawiać. A ja pokochałam te wieczory, kiedy
razem z gosposią zasiadaliśmy w salonie z kubkami pełnymi gorącej,
zielonej herbaty, a on opowiadał nam jakieś rodzinne historie.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Gdy
przejeżdżaliśmy obok mojego dawnego liceum opuszkami palców
przejechałam po szybie. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">Tęskniłam. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">Wyobraziłam sobie jak Toshiro
tańczy w jednej z sal i wysłuchuje kąśliwych uwag ze strony
Akihiro. Od ostatniego spotkania z Toshim, nie skontaktowałam się z
nim ani razu. On natomiast dzwonił, pisał a nawet przychodził pod
dom. Jednak byłam nieugięta. Sprawiało mi to taki sam ból jak
jemu, może nawet większy. Miałam świadomość tego, że zachowuję
się w stosunku do niego nie w porządku. Jednak miałam zamiar
zacząć iść własną drogą, a nie tą którą on mi wskazywał.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Nie bój się.
Internat mało czym różni się od bursy. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Usłyszałam ze strony
krewnego. Nie bałam się akurat tego. Wiedziałam, że internat po
prostu podlega pod szkołę. Martwiłam się oto, czy poradzę sobie
w nowym otoczeniu, wśród nowych ludzi. Nie byłam pewna też, czy
klasa humanistyczna to na pewno dobry wybór. Ale to był chyba
jedyny atrakcyjny dla mnie profil zważając na przyszłość.
Zwłaszcza, że mój umysł, nie zaliczał się do ścisłych.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Gdy wuj
zaparkował na parkingu znajdującym się z bocznej strony szkoły
bez problemu wyszłam na zewnątrz. Spojrzałam na budynek, a usta
same mi się otwarły. Fakt, widziałam go wcześniej na zdjęciach w
internecie, ale wtedy nie wydawał się taki duży. Liceum było dwa
razy większe od tego, do którego uczęszczałam wcześniej.
Przechyliłam lekko głowę. Może nawet trzy. Miało kształt
podkowy. A tuż za nim znajdował się o tym samym kształcie budynek
mieszkalny. Oba były w jasno żółtych barwach. Całość, łącznie
z parkingiem otaczał zielony już żywopłot i czarny płot z
profilu metalowego, który zakończony był grotami.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> -Jeszcze Ci
mucha wleci, kochanie - powiedział unosząc delikatnie mój
podbródek sprawiając, że moje usta znów były zamknięte.
Podziękowałam mu w duchu za to, że pomógł mi się otrząsnąć.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ruszył w
kierunku białych schodów prowadzących do wejścia niosąc dwie,
sporej wielkości czarne torby. Chciałam mu pomóc, ale nie mogłam.
Musiałam unikać ciężarów, dlatego też tylko z plecakiem
podążyłam za nim. Musiałam uważać, czy przypadkiem nie obciążam
zbytnio lewej nogi. Od dwóch tygodni zaraz po zdjęciu gipsu
regularnie uczęszczałam na rehabilitacje i wiedziałam, że jeszcze
trochę czasu minie zanim będę mogła przestać.
</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
</div>
<div align="CENTER" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Zapukałam do
drzwi, jak mówiła tabliczka, dyrektorki. Gdy usłyszałam donośne:
proszę, nacisnęłam klamkę. Weszłam pierwsza, a tuż za mną wuj.
Jak tylko przekroczył próg zrzucił ze swoich ramion bagaże i
odetchnął z ulgą. Właśnie wtedy, kobieta siedząca twarzą do
okna odwróciła się do nas. Mogłabym przysiąc, że wyglądała
znajomo. Ta jasna cera, te długie blond włosy luźno związane w
kitki i te brązowe oczy.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Cześć
Tsundade! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zawołał wuj z entuzjazmem, co wywołało mały mętlik
w mojej głowie. Nie wiedziałam, że ją zna. Nic mi o tym nie
wspominał.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Nie gadaj tylko
siadaj! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zawołała, śmiejąc się. - Napijesz się?</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Jak widzisz,
jestem tu w pewnej sprawie <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedział poważnie, a ja poczułam na
sobie wzrok nie tylko jego, ale również tej kobiety. Usłyszałam
jak głośno wciąga powietrze. Zamyśliła się na chwilę, a ja
byłam pewna, że wraca gdzieś wspomnieniami.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ależ ty
przypominasz Mebuki <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziała, uśmiechając się do mnie
delikatnie. Uniosłam brwi do góry i spojrzałam pytająco na wuja.
Mówił, że nikt nie wie, o tym, że jego siostra miała córkę.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>A...
Zapomniałem ci powiedzieć. To stara znajoma rodziny – powiedział, jakby czytając w moich myślach. Momentalnie mi się przypomniało.
Widziałam ją na jednej z fotografii z kartonu, była tam z mamą,
tatą i mną. Grali w karty, a ja bawiłam się grzechotką na
dywanie.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Sugerujesz, że
jestem stara?! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> krzyknęła z oburzeniem wstając, a mój wujek ze
strachem w oczach uniósł ręce w geście obrony.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ja jestem w
kwiecie wieku kochany – powiedziała, poprawiając swój zielony
sweter. <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span><span style="text-indent: 0.5cm;">Ale nie mówimy o mnie. Siadajcie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Według jej
polecenia usiedliśmy na sąsiednich krzesłach naprzeciwko jej
biurka. Ona natomiast otworzyła szufladę i wyjęła z niej jakąś
czerwoną teczkę. Odchyliła gumkę i otwarła ją, a następnie
wyłożyła na powierzchnie biurka papiery.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Regulamin i
plan dnia dostałaś meilem i mam nadzieję, że się z nim
zapoznałaś – powiedziała poważnym tonem, a ja grzecznie
przytaknęłam.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Wystarczy, że
podpiszecie kilka dokumentów – powiedziała, obracając wszystkie
kartki w naszą stronę i dodała: Imieniem i nazwiskiem na dole
strony.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zagłębiłam się
w czytaniu, a mój wujek, zamiast zrobić to samo, od razu machnął
podpisami na wszystkich czterech kartkach. Pokręciłam z
niedowierzaniem głową i ponownie skupiłam się na małych
literkach. Tym razem przerwał mi krzyk dyrektorki.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> -Shizune! -
zawołała, a przez drzwi obok wpadła dość młoda kobieta.
Poprawiła ręką swojej średniej długości ciemne włosy, a
następnie przycisnęła do siebie plik jakichś kartek.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Tak? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytała
uśmiechając się serdecznie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Orientujesz się
może, który pokój jest wolny? - zapytała Tsunade, obracając się
na krześle ponownie w stronę okna zerkając na podwórko. Młodsza
kobieta podrapała się po głowie, wypuszczając z uścisku jedną
kartkę, po którą natychmiastowo się schyliła.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>W pokoju dwadzieścia cztery są
cały czas tylko dwie dziewczyny – odpowiedziała, wstając.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ah... No tak,
dwadzieścia cztery. Przyniesiesz Sakurze kluczyk? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytała, dalej
spoglądając na podwórze.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Oczywiście,
zaraz wracam – powiedziała i zniknęła w sąsiednim pokoju.
Jednak już po chwili wróciła trzymając w dłoni srebrny,
błyszczący klucz zawieszony na kółeczku.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Na pewno się
dogadasz z dziewczynami – rzekła, podając mi go, a potem w
pośpiechu opuściła pomieszczenie. Zaczęłam się zastanawiać,
czy na pewno będzie tak jak powiedziała. Spojrzałam na
niepodpisane papiery i od razu wróciłam do czytania. Gdy wreszcie
udało mi się je przejrzeć. Podpisałam<u> </u>tam
gdzie trzeba i podsunęłam dyrektorce, a ona obróciła się
do nas.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Naukę
rozpoczniesz jutro. Twoja klasa za chwilę kończy lekcję –
powiedziała, spoglądając na wielki plan zajęć rozwieszony na
tablicy korkowej znajdujący się po jej lewej stronie.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Zerknęłam na
zegar wiszący się za mną. Wskazówki pokazywały pięć minut po
piętnastej.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Twój pokój
jest na pierwszym piętrze w internacie na lewym korytarzu.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Trzymany przed
chwilą w dłoni przedmiot schowałam do kieszeni jeansów. Wstałam
i poprawiłam swoją lekko wygniecioną białą bluzkę.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>A, jeszcze
jedno. Chyba musisz kontynuować rehabilitację, kiedy ją masz?
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>W środy i
soboty – odparłam starając się ukryć swoje zdziwienie.
Widocznie wujek opowiedział jej o tym co się stało.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Shizune może cię zawozić i odbierać.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Dziękuję,
jednak wujek też obiecał mi swoją pomoc – powiedziałam
delikatnie się do niej uśmiechając. To miło z ich strony.
Skierowałam swoje kroki w kierunku drzwi.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Pamiętaj, że
jakby coś się działo, od razu masz do mnie przyjść. A teraz już
leć. Jutro dasz mi znać jak Ci się u nas spodobało.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Dziękuję –
powiedziałam najszczerzej jak umiałam i zerknęłam ostatni raz na
jej zatroskane oczy zanim wyszłam.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><br /></span></div>
<div style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Powoli,
podpierając się poręczy wchodziłam po schodach. Patrząc pod nogi
na ostatnim stopniu zauważyłam jakiś zeszyt. Schyliłam się, by
go podnieść.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Naruto Uzumaki
– przeczytałam na głos napis na nalepce przyklejonej do pomarańczowej okładki.
Westchnęłam i biorąc zeszyt ze sobą podeszłam do wujka, który
stał naprzeciwko drzwi pokoju dwadzieścia cztery.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> -Dziękuję –
wyszeptałam i przytulając się do niego szybko dodałam: -Za
wszystko.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Pogłaskał mnie
po włosach, a ja się odsunęłam. Dłonią przetarłam zaszklone
oczy. Nie wiedziałam, czemu tak zareagowałam. W końcu będziemy
się widywać.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Trzymaj się –
powiedział, pocierając moje ramię i skierował się w
stronę schodów.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Gdy już
całkowicie zniknął z mojego pola widzenia popatrzałam na drzwi
przed sobą. Uniosłam do góry rękę i niepewnie zapukałam. Po
krótkiej chwili białe drzwi się otwarły i stanęła w nich jakaś
dziewczyna. Była prawie równa mi wzrostem. Wydawało mi się, że
jest szczupła, jednak nie mogłam być tego pewna, bo gruba bluza w
kolorze lawendy zakrywała jej talię. Proste, granatowe włosy
sięgały jej do pasa, a gdy lekko schyliła głowę, by swoimi
delikatnie szarymi tęczówkami przyjrzeć się moim torbom wydawały
się one jeszcze dłuższe. Podrapałam się po głowie czując się
zakłopotana.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Em... Hej,
przeniosłam się tu dzisiaj i Tsunade umieściła mnie w tym pokoju.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ah, słyszałam,
że jakaś dziewczyna ma dojść do naszej klasy, pewnie jesteś
Sakura <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> powiedziała, wyciągając do mnie dłoń i dodała: </span><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> Hinata, miło mi.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Mi również –
odpowiedziałam, odwzajemniając uścisk. Następnie ona cofnęła się
parę kroków w tył, a ja prawą nogą wepchnęłam bagaże do
środka.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Pokój był
ładny i przytulny. Ściany w kolorze moreli bardzo przypadły mi do
gustu. Od razu przy wejściu, po prawej stronie były drzwi do
łazienki, która również była w pomarańczowych barwach. O dziwo,
nie była aż tak mała jak sobie ją wyobrażałam. Zrobiłam parę
kroków do przodu. Za rogiem toalety była duża ściana, przy której
stały trzy łóżka, a koło każdego znajdowała się mała, nocna
szafka z lampką. Podeszłam do tego pod oknem, które jako jedyne
było wolne i położyłam na nim swój plecak. Usiadłam na posłaniu
i podskoczyłam parę razy testując jego miękkość. Było idealne.
Spojrzałam na łóżko obok mojego, na którym porozrzucane były
sukienki.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ino jest na
randce – odezwała się granatowowłosa.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Skinęłam głową w
geście zrozumienia i rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju.
Naprzeciwko łazienki stała spora, jasno dębowa szafa. Miała taki
sam odcień jak panele podłogowe. A tuż koło niej komoda z trzema
szufladami, na której znajdowały się ramki ze zdjęciami.
Natomiast obok komody zauważyłam bezdrzwiowe przejście do drugiego
pomieszczenia. Skierowałam tam swoje kroki. Pokój był mniejszy od
tego głównego. Przy oknie stała beżowa sofa wraz ze stolikiem, na
którym był wazon z kwiatami, które swoim zapachem wypełniały
pokoik. A przy ścianie naprzeciw wejścia stały dwa biurka. Trzecie
natomiast było przy lewej ścianie ustawione naprzeciwlegle do okna.
Nad każdym z nich wisiała mała korkowa tablica i tylko jedna była
pusta.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Co tam trzymasz
w dłoni? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytała Hinata, która dotychczas tylko przyglądała
się moim poczynaniom.</span></span><br />
<span style="text-indent: 0.5cm;"><span style="font-family: inherit;">Podniosłam do góry lewą dłoń. Zeszyt.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span>Wiesz może kto
to Naruto Uzumaki? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zapytałam z zaciekawieniem.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>N-Naruto? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> zająknęła się i cofnęła się w stronę jednego z biurek, a
następnie usiadła na obrotowym krześle.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Tak. Znalazłam
jego zeszyt na schodach.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ma pokój
blisko nas. Dwadzieścia sześć. Poszłabym z Tobą, ale... <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> urwała
spoglądając na papiery porozkładane na blacie biurka. - Muszę
dokończyć wypracowanie. Termin był na dzisiaj, a ja o nim
zapomniałam. Na szczęście nauczycielka pozwoliła mi go donieść
po południu.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Nie ma sprawy.
Zaraz wracam – gdy tylko to
powiedziałam, mogłabym dać sobie rękę uciąć, że
usłyszałam wypuszczane z ulgą powietrze przez Hinatę.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Otwarłam drzwi
i instynktownie udałam się w prawo, w głąb korytarza. Jednak nie
musiałam długo iść. Szybko odnalazłam odpowiednie drzwi.
Spojrzałam jeszcze raz na zeszyt do matematyki i zapukałam do
drzwi. Usłyszałam huk, a następnie głośne: otwarte!</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Weszłam i
zorientowałam się, że układ mebli i pokoju jest taki sam, jak u
nas. Spojrzałam na rząd miejsc do spania i stanęłam
zdezorientowana. Na łóżku leżał dobrze zbudowany mężczyzna
ubrany w czarne jeansowe spodnie i czerwony T-shirt. Miał długie,
czarne włosy luźno spięte w kitkę na plecach, a jego czarne jak
smoła oczy sprawiły, że bardzo mi kogoś przypominał. Jednak nie
to wywołało u mnie taki szok. Ta osoba swoim wiekiem na pewno nie
pasowała do liceum. Cofnęłam się i dla pewności ponownie
zerknęłam na numer pokoju. Dwadzieścia sześć. Wszystko się
zgadzało. Jeszcze raz spojrzałam na mężczyznę, chcąc się
upewnić, czy wzrok na pewno nie płata mi figli</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Czy tu mieszka
Naruto Uzumaki? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> odezwałam się zmieszana, a mężczyzna uniósł
na mnie wzrok przerywając tym samym czytanie jakiegoś komiksu.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Wyszedł na
chwilę, zaraz wróci.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Znalazłam jego
zeszyt – powiedziałam machając niezgrabnie notesem.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Cały on. Może
się rozgościsz? - zapytał mężczyzna przechodząc do siadu. -
Jestem Itachi Uchiha.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;">Oczy mi się
rozszerzyły. Słyszałam już to nazwisko. To nim przedstawił się
ten koleś w bibliotece jakiś czas temu. Musieli być spokrewnieni.
Byli do siebie podobni.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>A ja Deidara! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> razem z głośnym okrzykiem jakaś ręka uniosła się zza łóżka.
Następnie z podłogi podniósł się mężczyzna w podobnym wieku,
do tego siedzącego na łóżku i pomasował się po głowie. Zaraz
po tym otrzepał swoje ubranie i zasiadł na łóżku obok Itachiego.
Nagle uderzył go pięścią w bark.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Za co to? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> krzyknął z rozbawieniem kruczowłosy, a następnie otarł uderzone
miejsce.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ty już dobrze
wiesz – powiedział, odwracając głowę i krzyżując ręce na
klatce piersiowej.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Dziękuję, ale
muszę wracać – odezwałam się po całym zajściu. Położyłam
zeszyt na komodzie i zaczęłam kierować się do drzwi. Zrobiłam
krok wychodząc za próg i właśnie wtedy go ujrzałam. Szedł obok
jakiegoś roześmianego blondyna, który wyraźnie mu coś opowiadał.
Patrząc na czubki swoich butów jedną rękę wyjął z kieszeni i
przeczesał nią swoje hebanowe włosy. Uniósł głowę, a ja
natychmiast weszłam do pokoju.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Łazienka! <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> pisnęłam szarpiąc za klamkę drzwi, które do niej prowadziły.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Zajęta –
odezwali się równo obaj mężczyźni. Jednak po sekundzie
usłyszałam charakterystyczne kliknięcie zamka. Mocno pociągnęłam
za klamkę i na nic nie zważając wparowałam do środka ponownie je
zamykając, a następnie zakryłam swoją dłonią usta osobie
znajdującej się przy ścianie. Usłyszałam skrzypnięcie zamykanych drzwi pokoju.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ktoś jest w
łazience? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> usłyszałam chłodny głos. Wzdrygnęłam się i mocno
zacisnęłam zęby.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Sasori –
odpowiedział beznamiętnie Deidara.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Podziękowałam mu w duchu, że
nie wymienił też mnie i spojrzałam na osobę, od której byłam
oddalona tylko kilkanaście centymetrów. Mężczyzna poruszył
sugestywnie brwiami. Przewróciłam oczami przykładając wskazujący
palec do swojej buzi, by dać mu do zrozumienia, by
był cicho. Zdjęłam rękę z jego ust i chwilę później
tego pożałowałam.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Przed kim się
chowasz? <span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span><span style="text-indent: 0.5cm;"> wyszeptał, obdarzając mnie zadziornym uśmieszkiem.
Zdałam sobie sprawę, że imię tej osoby wypadło mi z głowy.
Musiałam więc użyć odpowiednich określeń.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Przed
aroganckim bufonem – odpowiedziałam zgodnie z prawdą na co w
odpowiedzi uzyskałam krótki, zduszony śmiech.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Nie sądziłam,
że kiedyś dziewczyna, będzie uciekać przed Sasuke –
odpowiedział, poprawiając swoje krótkie, czerwone włosy, które
lekko przysłaniały jego czekoladowe tęczówki. Zrobiłam parę
kroków w tył i niespodziewanie uderzyłam głową o kant kabiny
prysznicowej.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Ała –
jęknęłam i szybko ugryzłam się w język. Damski jęk w łazience,
w której przebywał mężczyzna...
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i>No, no, nie
wiedziałam, że ty ten tego...</i> - zachichotało moje alter ego, a byłam
już prawie pewna, że to przemilczy.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Sasori
natychmiast nacisnął przycisk na ubikacji, chcąc zamaskować
wydany przeze mnie dźwięk. Wraz z głośnym szumem odzyskałam
nadzieję na powodzenie mojego planu.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Co to było? -
usłyszeliśmy głos Uchihy.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Chodzi Ci o
spłuczkę? Sasuke, nie sądziłem, że jesteś tak zacofany. Jest to
mechanizm, który uruchamia się, w przypadku twojego kibla, za
pomocą przycisku. Powoduję to, że zbiornik z wodą się opróżnia
obmywając muszlę klozetową. Skoro już wiesz co to jest, możesz
zacząć jej używać – wyjaśnił poważnie, a zza drzwi mogliśmy
usłyszeć zmieszane ze sobą trzy salwy śmiechu.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Nigdy bym nie
pomyślała, że spłuczka może być bezpiecznym wyjściem z
niezręcznej sytuacji.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Nie rżnij
głupa! – warknął zdenerwowany.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Braciszku,
spokojnie. Chodźmy już, bo się spóźnimy – po spokojnej
wypowiedzi starszego z braci usłyszeliśmy już tylko trzask
zamykanych drzwi. Mój łazienkowy kolega przekręcił zamek i
wyszedł pierwszy, a następnie gestem dłoni pokazał mi, że mogę
podążyć w jego ślady. Opuściłam toaletę cały czas śmiejąc
się z zaistniałej sytuacji, jednak ból cały czas nie dawał o
sobie zapomnieć. Uniosłam rękę i pomasowałam tył głowy.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Dalej boli? -
powiedział wychodząc z drugiego pokoju.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">–</span>Yhym –
odpowiedziałam mu z grymasem na twarzy. On przyciągnął do siebie
mój nadgarstek, a następnie podwinął rękaw granatowej bluzy.
Zapisał na mojej skórze ciąg jakiś cyfr.</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; margin-bottom: 0cm; page-break-before: auto; text-indent: 0.48cm;">
</div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-indent: 18.8976383209229px;">– </span>Jak coś to
dzwoń, a teraz cię odprowadzę – powiedział zatykając marker.
Rzucił go na łóżko i otworzył przede mną drzwi jak
to robią gentlemani.
</span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki: </b>No i jest rozdział. Niestety późną porą, więc pewnie większość przeczyta go jutro. Mam tylko nadzieję, że nie zjecie mnie za "obecność" Sauske w tym rozdziale i za to, że akcja jako tako się wolno rozgrywa? ;-; Chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że w tym rozdziale miałam spory problem z nadaniem tytułu. Były żartobliwe opcje typu: <i>Spłuczka moim zbawicielem</i> <i>jest</i> lub <i>Łazienkowy kolega</i>. Jednak po dziwnych przemyśleniach na temat tych tytułów postanowiłam pozostać przy pierwszej wersji <i>Niezręczna sytuacja</i>. Poinformuję Was też, że do dodania mam dwie nowe zakładki na blogu, jednak przez późną godzinę dokonam tego chyba jutro. A no i jeszcze powiem, że już mam pomysł na rozdział piąty i szósty, gdzie pan Uchiha trochę się rozkręci. xD Tak przy okazji, czytał ktoś może książki od Sary Jio?</span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-47874672452985303292014-06-15T18:56:00.000+02:002014-10-04T22:54:05.560+02:003. Labirynt<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Times New Roman CE, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Nieprzyjmowanie pomocy nie czyni z ciebie bohatera.</i> - Straylight Run </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">"Sympathy for the Martyr"</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Otworzyłam
oczy, jednak przez nadmierny błysk światła od razu je zamknęłam.
Po chwili ponowiłam próbę. Zamrugałam kilka razy chcąc
przywrócić ostrość wzroku. Uniosłam lekko głowę, jednak z
braku sił już po chwili opadłam na poduszkę. Zaczęło do mnie
docierać systematyczne pikanie. Kątem oka zerknęłam w lewo.
Kardiomonitor, a tuż przed nim kroplówka, do której jak się po
chwili zorientowałam byłam podłączona, co wskazywało na to, że
znajduję się w jakiejś szpitalnej sali. Nagle usłyszałam ciche
chrapnięcie. Właśnie wtedy go zobaczyłam.</span></div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ubrany
w niebieski fartuch siedział zgarbiony, podpierając się
skrzyżowanymi ramionami o krawędź mojego łóżka. Jego śpiącą
twarz przysłaniała burza ciemnych loków. Jednak maleńkie kosmyki
unosiły się i zaraz opadały równo z jego oddechem. Uśmiechnęłam
się delikatnie na ten widok. Wstrzymałam oddech widząc, że jego
ręka niespodziewanie się poruszyła. Jednak on tylko ścisnął w
niej kołdrę, którą byłam przykryta i podsunął ją bliżej
swojej głowy. Spał dalej, a ja wreszcie wypuściłam powietrze
zalegające w płucach. Następnie swój wzrok skierowałam na biały
sufit sali. Chciałam spróbować przypomnieć sobie dlaczego się tu
znalazłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ostatnie
co pamiętałam, to było przeczytanie listu podarowanego przez samą
siebie w podświadomości. Brzmi to zdecydowanie dziwnie. Czy ja
jestem normalna?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i> Głosujmy!
Trzy razy nie, dziękujemy </i></span>
– Nawet w takiej chwili moje alter ego nie mogło odpuścić sobie
dopowiedzenia jakiegoś złośliwego komentarza. Ale przyzwyczaiłam
się. Mogłabym nawet powiedzieć, że czasami mnie ono bawiło.
Wracając do wspomnień, to raz jeszcze uważnie przeanalizowałam
poprzedni dzień. Przynajmniej miałam nadzieje, że poprzedni.
Spóźnienie na zajęcia, wygłupy z Toshiro, reszta lekcji, afera w
bibliotece, odwiedziny u wuja, kłótnia, ucieczka, natłok myśli, a
potem... No właśnie co potem?
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle zza lekko
uchylonego okna usłyszałam trąbienie samochodu.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Klakson!</span><br />
<span style="font-family: inherit;">W mojej
głowie poczułam przebłysk wczorajszego wydarzenia. Wspomnienie
zaczęło do mnie wracać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Wypadek <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedziałam, gdy tylko to sobie uświadomiłam po mojej głowie
zaczęły krążyć czarne myśli, które zwiastowały tylko i
wyłącznie najgorsze scenariusze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nieoczekiwanie
poczułam, jak mój przyjaciel podnosi się z materaca. Pokręcił
swoją głową na boki, a następnie leniwie przetarł oczy. Gdy
tylko napotkał moje spojrzenie, kąciki jego ust powędrowały ku
górze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Sakura... <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> wyszeptał jakby nie dowierzając. Chwycił moją dłoń i pogłaskał
ją delikatnie. – Sakura! - powtórzył już bardziej radośnie z
dosłyszalną ulgą. Niespodziewanie przytulił się do mnie.
Zdezorientowana rozszerzyłam oczy. Nim zdążyłam zareagować, on
już się ode mnie odsunął.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Wezwę lekarza
– powiedział podekscytowany i już go nie było. Zniknął gdzieś
za szklanymi rozsuwanymi drzwiami.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Spoglądałam w
sufit oczekując jego powrotu. Po chwili usłyszałam, że drzwi
ponownie się rozsuwają. Zerknęłam w ich kierunku, spodziewając
się przyjaciela. Jednak przyszedł sam doktor. Był to mężczyzna,
na moje oko około pięćdziesiątki. Ubrany był w typową lekarską
odzież. W dłoniach trzymał jakąś kartę pacjenta. Jak udało mi
się domyślić była ona moja. Chyba zorientował się, że uważnie
mu się przyglądam, bo uśmiechnął się do mnie zza papierów.
Położył kartki na puste sąsiednie łóżko i podsunął sobie
taboret, na którym jeszcze niedawno siedział Toshi. Rozsiadł się
na nim i podjechał bliżej mnie.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Panno Haruno,
czy pani coś... <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> odezwał się swoim niskim głosem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Pamiętam tylko
do momentu uderzenia. Później już tylko ciemność. Nie wiem jak
się tu znalazłam– odparłam na jednym wdechu. Nie chciałam
przeciągać.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i> Znalazł panią
mężczyzna, który był akurat na spacerze. Od razu zadzwonił po
pogotowie. Sprawcy wypadku niestety uciekli <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedział ze
słyszalnym w głosie współczuciem. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Temu mężczyźnie na pewno
muszę podziękować. Gdyby nie on możliwe, że dalej bym tam
leżała. Może nawet bym nie żyła. Nagle rozszerzyłam oczy w
przerażeniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Co ze mną
jest? - zapytałam drżącym głosem, a lekarz głośno westchnął.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Ma pani wstrząs
mózgu, złamane jedno żebro oraz złamaną kość strzałkową
lewej nogi. Na szczęście nie doszło do żadnych obrażeń
wewnętrznych. A co do nogi... Mimo tego, że kość piszczelowa
została nienaruszona, więc sama stanowi stabilizację dla złamanej
wolałbym założyć pani gips.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i>Więc jak?
Jedziemy? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał, podchodząc do wózka inwalidzkiego stojącego
w kącie sali. Znajdowałam się w szoku z powodu wypowiedzianych co
dopiero przez niego słów. Przecież takie obrażenia oznaczały
koniec. Moja przyszłość zawisła pod znakiem zapytania. Otarłam samotnie spływające łzę i twierdząco pokiwałam głową na pytanie lekarza.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> W zamyśleniu
jechałam szpitalnymi korytarzami. Po drodze mijałam kilkanaście
sal. W pierwszej przez szklane drzwi, dojrzałam dziecko, które
płakało z powodu podawanego zastrzyku. W drugiej zatroskani rodzice
czuwali przy śpiącym nastolatku. W trzeciej grono lekarzy i
pielęgniarek reanimowali pewną osobę, której nie udało mi się
dojrzeć. Odwróciłam głowę. Nie miałam siły i ochoty się temu
przyglądać. Straciłam odwagę, by zerkać do reszty sal. Jednak
wydobywające się z nich dźwięki same do mnie docierały. Tak
bardzo chciałam właśnie ich uniknąć. W odgłosach ludzi mogłam
rozpoznać ból, radość, troskę, szczęście, panikę, tęsknotę,
strach i miłość. Mocno zacisnęłam powieki. Szpital to jeden
wielki labirynt ludzkich uczuć, w którym już zdążyłam się
zgubić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Ponownie leżałam
na szpitalnym łóżku i tępo spoglądałam w jakiś punkt przed
sobą. Kątem oka widziałam, że doktor odstawił wózek inwalidzki
w miejscu, w którym znajdował się przed użyciem, a następnie
skierował do wyjścia. Jednak nagle przystanął i obrócił się w
moją stronę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Zapomniałbym.
Na korytarzu czeka pani wuj i bardzo nalega na rozmowę <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedział
spokojnie tym samym zwracając moją uwagę. Od razu odwróciłam
głowę w jego stronę i przez szklane drzwi dostrzegłam krewnego,
który chodził raz w jedną stronę, a raz w drugą mamrocząc coś
pod nosem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Proszę go
wpuścić. Ja też chciałabym z nim porozmawiać. <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Gdy tylko owe
słowa wydobyły się z moich ust serce zaczęło mi bić coraz szybciej i
szybciej. Strach narastał we mnie z każdą sekundą. Dłońmi pod
kołdrą mocno ścisnęłam prześcieradło.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Wuj wszedł
cicho do pomieszczenia. Gdy znalazł się już obok mojego łóżka
podsunął sobie taboret, na którym jeszcze niedawno siedział mój
przyjaciel, a później doktor. Usiadł na nim i odpychając się
jedną nogą znalazł się tuż przy krawędzi mojego łóżka.
Otworzył usta, by po chwili od razu je zamknąć. Powtórzył tę
czynność jeszcze parę razy zanim zorientował się, że bacznie mu się przyglądam. Wyczułam, że jest zdenerwowany. Spojrzał na
mnie, a ja natychmiastowo w jego oczach dostrzegłam troskę.
Podrapał się po niewielkim zaroście i chrząknął donośnie.
Zorientowałam się, że nie wie jak zacząć rozmowę, ale ja nie
zamierzałam go w tym wyręczać. Nie wykonując żadnego ruchu dalej
lustrowałam jego osobę. Czekałam. Na słowa? Na czyny? Nie znałam
na to odpowiedzi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>I jak się
czujesz? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> wypalił nagle.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Tego się nie
spodziewałam. Tryskam energią, a uśmiech, nie schodzi z mojej
twarzy. Nie widzisz? Eh, chyba muszę przestać być taka
sarkastyczna. Dobrze chociaż, że nie powiedziałam tego na głos.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>A jak się mogę
czuć wiedząc, że mój świat się wali? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> odpowiedziałam, spoglądając na popękany sufit. Jednak on zignorował i swoje
pytanie i moją odpowiedź. Przeszedł do sedna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Co
do wczorajszej rozmowy... daj mi to wyjaśnić <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedział
wyciągając moją rękę spod kołdry następnie, chowając ją w
swoim uścisku. Nie protestowałam. Byłam zajęta analizowaniem jego
słów. Po pierwsze. Użył wyrazu </span><span style="text-indent: 0.53cm;"><span style="font-size: small;"><i>wczoraj</i></span></span><span style="text-indent: 0.53cm;">,
więc na szczęście moje przypuszczenia były słuszne. Po drugie,
nie jestem pewna czy </span><span style="text-indent: 0.53cm;"><span style="font-size: small;"><i>rozmowa</i></span></span><span style="text-indent: 0.53cm;">
była dobrym określeniem. Mi zdecydowanie jej nie przypominała.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"> Nieważne.</span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"> Spojrzałam na wujka i kiwnęłam głową dając mu do
zrozumienia, by mówił dalej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Zacznę od
początku. Tak będzie najlepiej <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedział, a ja w skupieniu
wyczekiwałam kolejnych słów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Twoja mama była
tancerką. Okłamaliśmy cię mówiąc, że była zwykłą
ekspedientką w sklepie, ale to ze względu na twojego ojca. To, że
zginęła w wypadku samochodowym, to prawda. Jednak nie znasz
pominiętych faktów <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zawiesił na chwilę głos i mocniej ścisnął
moją dłoń. Chyba oczekiwał mojej reakcji, jednak ja po raz
kolejny tego dnia byłam w szoku.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Mebuki wracała
z ostatniego, pożegnalnego występu w Nagasaki, po którym chciała
zająć się macierzyństwem. Miałaś wtedy trzy latka. To twój
ojciec namówił ją do tego występu. Jednak sam nie mógł tam
jechać. Miał ważne spotkanie w firmie. Ty byłaś pod moją
opieką. Gdy twoja mama wracała, pijany kierowca z na przeciwka
niespodziewanie chciał wyprzedzić auto przed sobą, nie zważając
na ruch, który panował na sąsiednim pasie. Odbyło się zderzenie
czołowe. Ani twoja mama, ani jej kierowca, ani ten pijany facet nie
przeżył. Śmierć Mebuki została przez nas - rodzinę, jak najbardziej
wyciszona. Jej zdjęcia z występów, filmy, medale... wszystko
zostało pochowane w moim gabinecie, tak byś tego nie znalazła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Przysłuchując
się temu nagle coś mnie olśniło. Nie wytrzymałam. Gwałtownie
wyrwałam rękę z jego uścisku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Skoro moja mama
tańczyła, to dlaczego ojciec mi tego zbaraniał!? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> krzyknęłam.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Dla mnie w ogóle nie trzymało się to sensownej całości. On
zamknął na chwilę oczy i ponownie je otworzył biorąc głęboki
wdech.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i>Twój tata też
tańczył. Jednak musiał przejąć firmę po swoim ojcu, dlatego
dbał o karierę twojej matki. Po tym tragicznym wydarzeniu uważał,
że to właśnie taniec był źródłem jego nieszczęścia, dlatego
chciał cię chronić.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Prychnęłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Chciał mnie
chronić? Niby jak?! Zostawiając mnie?! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> wrzasnęłam na niego, a
łzy pociekły mi po policzkach. To było za wiele. W zabawie
polegającej na graniu moimi uczuciami wujek oficjalnie wyprzedził
ojca i zajął pierwsze miejsce, wmawiając mi tą całą historyjkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Po śmierci
żony obwiniał się za wszystko i jak sama wiesz popadł w nałóg
alkoholowy. Gdy udało go się z tego wyciągnąć Ty zapisałaś się
na szkolne zajęcia taneczne. On nie mógł tego znieść. Zaczęłaś
mu ją za bardzo przypominać. Z wyglądu, z charakteru, z
zainteresowań. Wszystko zaczęło do niego wracać. Postanowił
wyjechać za granicę. Zapomnieć. Zacząć wszystko do nowa.
Niestety, bez ciebie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Przestań! Nie
mogę już tego słuchać! Bronisz go! A to wszystko to jedno,
wielkie, kolejne kłamstwo! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> wykrzyczałam. Podniosłam się, a
spływające łzy zatrzymały się w kącikach moich ust. poczułam
ich słony posmak. Mój oddech stał się nierówny, a ciało zaczęło
drżeć. Poczułam mrowienie w niektórych częściach mojego ciała.
Do sali od razu wbiegła pielęgniarka nakazując wujkowi, by
wyszedł. Gdy jego donośne kroki zanikły ponownie opadłam na
poduszkę. Po chwili poczułam jak w moją skórę wbija się chłodna
metalowa igła, a ja wydałam z siebie krótki jęk bólu. Zawartość
strzykawki dostała do żyły, a mnie powoli zaczął ogarniać
spokój.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Leżałam
samotnie zadręczając się myślami dotyczącymi tej całej
opowieści. Miałam coraz większe wrażenie, że to może być
prawda. Bolesna, niezrozumiała, ale prawda. Tęsknota za tym co było
i już nie wróci zaczęła niszczyć mnie od środka. Tak cholernie
brakowało mi matki. Ojca mimo wszystko też. Szkoda, że tak szybko
jak odeszli, to tak samo szybko moje serce nie mogło o nich
zapomnieć. Może byłoby mi łatwiej. Może nie czułabym tego
wewnętrznego bólu. Ale jakim człowiekiem bym była, gdybym
zapomniała o rodzinie. Mimo, że matki nie ma na tym świecie, a tata jest gdzieś daleko, wiem że są ze mną. Nie mogę tylko
odepchnąć od siebie przekonań, że jestem dla ojca nikim. Nadal
nie mogłam pojąć dlaczego mnie zostawił. Swoją małą córeczkę.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<i><span style="font-family: inherit;"> Mała
dziewczynka, wraz z rodzicami spędzała właśnie czas w swoim
niegdyś ulubionym miejscu – na górskiej łące pełnej barwnych
kwiatów, które roztaczały wokół piękną woń.</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<i><span style="font-family: inherit;">Kobieta miała na
sobie piękną, białą sukienkę, bez rękawów. W talii miała ona
podkreślający ściągacz, a dół miękko opływał jej sylwetkę z
rozcięciami na bokach. Do tego białe pantofelki i rozpuszczone,
długie różowe włosy, które powiewały na lekkim, łagodnym
zefirku sprawiały, że wyglądała bajkowo. Mężczyzna ubrany był
w dwuczęściowy biały garnitur, a na jego szyi uwiązany był
czarny, krawat. Jego krótkie brązowe włosy były lekko
zmierzwione. Zaś mała dziewczynka, bardzo podobna do swojej matki
siedziała cichutko między bujną trawą, zrywając kwiatki
znajdujące się w jej pobliżu obserwowała taniec swoich rodziców.
Zawsze to co robili wywoływało u niej podziw. </span></i><br />
<i><span style="font-family: inherit;">O mało się nie
przewracając podbiegła do wirującej pary, która na jej widok od
razu się zatrzymała. Ich córka podarowała każdemu z nich po
małym bukieciku maków. Matka czule pocałowała ją w czółko, a
ojciec pogłaskał jej krótką różową czuprynkę. Nagły podmuch
silnego wiatru, któremu towarzyszyło okropne wycie zaczął bujać
koronami pobliskich drzew. Grzmot rozległ się po okolicy. Szare
chmury zasłoniły słońce. Przestraszona dziewczynka przytuliła
się do nogi ojca. Matkę otoczyła gęsta mgła. Dziecko, bojąc się
wyciągnęło tylko rączkę w stronę matki. Jednak ona zniknęła.
Mgła i wiatr również. Spojrzała na ojca, który teraz ubrany był
w czarny garnitur. Zerknęła tym razem w dół i pochwyciła dwa końce swojej
czarnej sukieneczki. Nic nie rozumiała. Wraz z ojcem stała przed
jakimś wykopanym w ziemi dole. A za nimi ciągnął się tłum
przygnębionych ludzi. Uniosła wzrok na ojca. Twarz miał
przysłoniętą chusteczką. Płakał. Niebo też płakało. Odczuła
krople deszczu na swojej delikatnej skórze.</span></i><br />
<span style="font-family: inherit;"><i> Zamknęła na chwilę
oczka, by za moment znów je otworzyć. Gdy to zrobiła, swoimi
szmaragdowymi tęczówkami. Dostrzegła tylko starszego już ojca.
Zorientowała się, że ona sama była starsza. Miała dziesięć
lat. Zrzuciła plecak szkolny ciążący na jej ramionach i wtedy je
zobaczyła. Spakowane walizki. Stały na środku łąki. Ojciec jakby
jej nie zauważając pochwycił je szybko i odszedł w stronę
samochodu, znajdującego się przy pobliskiej jabłoni. Usłyszała
warkot silnika. Biegła za samochodem. Machała. Krzyczała. Nic
jednak się nie stało. Zmęczona wysiłkiem przystanęła i
próbowała przywrócić normalny oddech. Została sama. Melodyjny
śpiew ptaków oraz wesołe brzęczenie owadów ustało. Kwiaty jakby
straciły swoje wcześniejsze piękno. Zrezygnowana położyła się
na trawie i zaczęła płakać, spoglądając na śnieżnobiałe
chmury. Lewą ręką wyrwała parę źdźbeł trawy i cisnęła nimi
przed siebie wyrażając tym swoją bezsilność. Kątem oka
dostrzegła samolot, który zostawiał za sobą długi biały ślad.
W sercu poczuła dziwne ukłucie. Poczuła jakby coś się kończyło.
Niestety nie zauważyła twarzy swojej matki wyłaniającej się zza
jednej z chmur. A co najważniejsze. Nie zauważyła jej uśmiechu,
który mówił: Wszystko będzie dobrze córeczko. </i>
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Puk, puk, puk.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Nagle szeroko
otwarłam oczy. Uświadomiłam sobie, że dalej znajduję się w
szpitalu, a to co właśnie widziałam było snem. Dłonią
przetarłam spocone czoło. Spojrzałam na okno. Jeszcze jasno.
Odwróciłam się na drugi bok Zerknęłam w stronę drzwi. Toshiro
uderzał zgiętym palcem wskazującym o szybę i uśmiechał się
uroczo. Gdy napotkał moje spojrzenie od razu mi pomachał. Gestem dłoni pokazałam mu, by wszedł do środka. Nacisnął lekko
klamkę, a ja podniosłam się do pozycji siedzącej. Odsunęłam
kołdrę i wygładziłam prześcieradło robiąc mu trochę miejsca
na łóżku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Usiadł i
pogłaskał mnie po ramieniu. Nie zareagowałam. Zbierałam się na
odwagę. Musiałam mu coś powiedzieć. Dlaczego zawsze tak trudno
przychodziło mi mówienie czegoś prosto z mostu?
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Muszę ci coś
powiedzieć – powiedziałam, spoglądając w jego bursztynowe oczy.
Poczułam na sobie jego pytające spojrzenie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Mów –
zachęcił mnie, unosząc kąciki swoich ust delikatnie do góry.
Jednak mogłam wyczuć w nim niepokój. Głośno przełknęłam
ślinę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Zmieniam szkołę
– wyrzuciłam to z siebie, spoglądając na swoją białą, cienką
kołdrę, na której zaciskałam swoje dłonie. Poczułam jak jego
ciało drgnęło. Mocno zagryzłam dolną wargę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Chodzi ci o wypadek, prawda? Przecież to nie jest wyrok. Możesz być znowu
sprawna. Potrzebujesz tylko pomocy specjalistów. Ja też mogę pomóc.
Porozmawiam z nauczycielami. Może przełożą ci datę egzaminów.
Zresztą...
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Muszę
to zrobić – przerwałam mu ledwo słyszalnym głosem. Nie mogłam
tego dalej słuchać. Toshiro uniósł rękę, by po chwili pogłaskać
nią moje włosy. Przymknęłam oczy.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Sakura,
przestań. Wiesz przecież, że wszystko będzie...</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Właśnie,
że nie będzie! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> krzyknęłam, gwałtownie strącając jego dłoń.
Ta troska w jego oczach, gestach, słowach była nie do zniesienia.
Wiedziałam, że go ranię. Cofnął się. Siedział chwilę
zamyślony, a ja nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Zaczerpnął
głośno powietrza.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>To
przepiszę się razem z Tobą – odezwał się w końcu, a wyraz
jego twarzy ścisnął mnie za serce.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Nie
możesz przestać robić tego co kochasz – wypowiedziałam to
łagodnie. Uświadomiłam sobie jak bardzo jest w stanie się dla
mnie poświecić. Nie mogłam mu na to pozwolić.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>A
ty to niby możesz?! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> krzyknął wstając. Jednak nie był to krzyk
złości, raczej był oznaką jego bezradności. Chyba jak każdy
człowiek nie cierpiał być bezsilny. Zawsze szukał rozwiązań.
Tym razem ja nie chciałam, by jakieś znalazł.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>To
zupełnie inna sytuacja – odparłam, wypuszczając z płuc
powietrze. Przetarłam dłońmi zmęczoną twarz. Poczułam jak
materac ponownie ugina się pod ciężarem przyjaciela. Usiadł
zdecydowanie bliżej.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Jaka? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał już spokojniej po czym odgarnął mój niesfornie
opadający kosmyk włosów za ucho. Gdy później zjechał opuszkami
palców na moją szyję przeszedł mnie dreszcz. Podniosłam rękę i
odciągnęłam jego dłoń. Kładąc ją na kołdrze mocno ją
zacisnęłam i splotłam razem nasze palce.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Taniec
zniszczył mi życie – głos mi drżał, a ja ponownie zaczęłam
łkać. Jednak po moich policzkach nie spłynęła nawet jedna
kropla łez. One już dawno mi się skończyły.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Sakura, o czym ty mówisz? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał i przeniósł swoją dłoń pod mój
podbródek. </span><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="text-indent: 0.53cm;">Spójrz na mnie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"> Podniosłam
swój wzrok, a nasze spojrzenia się spotkały. Głęboko
przypatrywałam się jego bursztynowym tęczówkom, w których nie
dostrzegłam już tych barwnych ogników co zawsze. Wygasły,
zostawiając u niego żal, którego nigdy wcześniej nie widziałam w
jego oczach. Miałam wrażenie, że wiedział co siedziało w mojej
głowie, ale to przecież było niemożliwe. Nie mógł rozumieć.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i>Wyjdź
– powiedziałam stanowczo. Jednak nie doczekałam się żadnej
reakcji z jego strony.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i>Wyjdź
– ponowiłam próbę, jednak już ostrzej. Wolną ręką wskazałam
mu drzwi, jednak od razu ją opuściłam pozwalając, by bezwładnie
zwisała za krawędzią łóżka.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Sakura,
przemyśl to jeszcze – powiedział, dalej siedząc tam gdzie
siedział. Ciągle wpatrując się w moje oczy głaskał mnie po
suchej skórze policzka.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Już
przemyślałam – wyszeptałam.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Toshiro nachylił się lekko.
Wstrzymałam oddech. Zamknęłam oczy, czując jak składa na mym
czole delikatny pocałunek.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; margin-left: -0.03cm; text-indent: 0.26cm;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Twoje
oczy mówią za siebie – wypowiedział wstając. Nie
patrząc w jego stronę bez słowa nasłuchiwałam jak odgłosy jego
kroków stają się coraz cichsze, aż w końcu kompletnie zanikają
wśród szpitalnych odgłosów. Nie wiedziałam, czy dobrze
zrozumiałam sens jego słów, ale wiedziałam, że muszę zacząć
na nowo kształtować swoje serce.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki: </b>Tak się zagalopowałam, że zapomniałam dodać czegoś od siebie. Musiałam edytować. Chciałam powiedzieć, że rozdział był niestety pisany dłużej. Wszystko dlatego, że miałam już napisaną większość rozdziału. Jednak cały czas coś mi nie pasowało. Uznałam, że nie ma sensu cały czas skupiać się na poprawianiu tekstu. Usunęłam więc prawie wszystko i pisałam na nowo. Wraz ze skasowaniem dostałam weny i powstało parę "spraw", które kompletnie były niezaplanowane. Jak przejazd Sakury po szpitalu, sen, pocałunek Toshiro. Powiem też, że pomysł na czwarty rozdział już jest (A wraz z nim powinna pojawić się zakładka bohaterów). Teraz tylko wystarczy go wystukać na klawiaturze. A, że jako taka nauka w szkole się już skończyła będę miała więcej czasu.</span><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;">Pozdrawiam :)</span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-53115295870718394512014-06-06T23:05:00.000+02:002014-10-04T21:08:01.318+02:002. Popiół wspomnień<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i>
<i><span style="font-family: inherit;">Możesz poświęcić minuty, godziny, dni, tygodnie, a nawet miesiące na analizowanie zdarzenia, </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">próbując zebrać potłuczone kawałki, zastanawiając się, co mogłoby się stać (...) </span></i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"><i>albo możesz zostawić potłuczone skorupy na podłodze i pójść dalej.</i> - Tupac</span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Palcami zahaczałam o wystające z między książek kolorowe karteczki z drukowanymi </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">literami. </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Gdy </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">dotarłam do literki K, w skupieniu przyglądałam się grzbietom książek.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">,,Kamienie na Szaniec”, gdzie jesteście? Chodźcie do mamusi – rzekłam pieszczotliwie. </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Są!</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Niestety tatuś jest pierwszy.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zanim się spostrzegłam lektury już nie było. Odwróciłam się do stojącego za mną mężczyzny.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Przepraszam, ale to ja ją chciałam – zwróciłam się do nieznajomego, wskazując na to, co trzymał </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> w dłoni. Usłyszałam pogardliwe prychnięcie.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Palant.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Możliwe, ale jak już zdążyłaś zauważyć... byłem pierwszy – powiedział, machając książką przed moimi oczyma. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Pora wyciągnąć ciężką artylerie – argument nie do przebicia!</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Po co argumenty? Złój mu niezłe manto! </i></span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Tak... W mojej głowie odezwało się alter ego i raczej nie preferowało grzecznych rozwiązań.<i> </i>Jednak ja na razie postanowiłam pozostać przy sowim.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Dziewczynom się ustępuje, więc mi ją oddaj. – Skrzyżowałam ręce na piersiach i spojrzałam w jego kare tęczówki. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Chce wojny? To bardzo proszę. Ze mną się nie zaczyna.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Wybacz, ale potrzebuje jej, więc poszukaj sobie drugiej – powiedział od niechcenia, odchodząc. Zmarszczyłam gniewnie czoło. Przecież jeszcze nie skończyłam!</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Ta była ostatnia! - krzyknęłam i stanęłam przed nim, zagradzając mu tym samym przejście.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">No wiem – odparł, wzruszając ramionami.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Słowa nie podziałały? Czas na czyny.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Oddaj! - Chwyciłam za książkę i pociągnęłam ją w swoją stronę. Jednak bez żadnego wysiłku dalej trzymał ją przy sobie. Szarpnęłam nią mocno. Rozległ się głos targanego papieru. Natomiast ja upadłam na podłogę.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Moja pupa – jęknęłam pod nosem. Spojrzałam na kartki leżące przede mną. Dopiero teraz zorientowałam się co się stało. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Ups?</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i><span style="font-family: inherit;">Brawa dla tej pani! To było takie.... dziecinne.</span></i></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Oh zamknij się – jęknęłam cicho, wstając i otrzepując sobie tyłek. Co jak co, ale mogli posprzątać. Strasznie brudna podłoga.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Patrz co narobiłeś! - krzyknęłam w końcu, wskazując mu podarte kartki, które zaciskałam w pięści.<i></i></span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Ja?! Kobieto, zachowujesz się jak jakaś wariatka! - krzyknął, a jego donośny głos odbił się po bibliotece.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle zza regału wyszła niska, tęga kobieta. Ubrana była w białą koszulę, brązowy sweterek i długą spódnicę do kompletu. Dłonią przeczesała swoje krótkie, zmierzwione blond włosy. Na nos założyła czerwone okulary. Zmarszczyła czoło, a swoimi niebieskimi tęczówkami spojrzała, to raz na mnie, raz na niego i znowu na mnie. Swój wzrok zawiesiła dłużej na trzymanych przeze mnie kartkach. Z jej ust wydobyło się głośne westchnięcie.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Za mną – rozkazała w końcu udając się w stronę lady. Zerknęłam na stojących wokół nas ludzi morderczym spojrzeniem i razem z mężczyzną udałam się za starszą kobietą. Po drodze wrzuciliśmy do kosza szczątki książki.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Drogie kochaneczki – zaczęła bibliotekarka, siedząc już za ladą. Na ostatnie słowo momentalnie mnie zemdliło. Zerknęłam na mężczyznę. Nasze spojrzenia się spotkały. Prychnęłam i z wyższością uniosłam podbródek, spoglądając znowu na kobietę.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Ta kłótnia była niepotrzebna. Mam przy sobie jeszcze parę tych książek. – Wskazała na stosik obok niej. </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> Właśnie zostały oddane. A teraz musicie mi zapłacić za tą zniszczoną. </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> Zerknęła na nas zza monitora i widząc nasze miny szybko dodała: </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> Po połowie.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Ja zapłacę – powiedział mężczyzna, wyjmując z kieszeni czarny, wypchany portfel. Nie mogłam się powstrzymać. Krótki śmiech wydobył się z moich ust.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Teraz zebrało ci się na szlachetność? Trochę za późno, nie sądzisz? Sama za siebie </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">zapłacę.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Jesteś taka irytująca... - powiedział, wykładając na ladę całą sumę. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Ja irytująca?! No na pewno. Już chciałam się odgryźć kiedy on, jakby nigdy nic, stanął przede mną zwracając się ponownie do bibliotekarki.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">W takim razie p</span><span style="font-family: inherit;">oprosiłbym „Kamienie na Szaniec” </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> rzekł, wskazując na jedną z książek ze stosu.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Podaj mi tylko imię i nazwisko. Muszę znaleźć kartę słoneczko – odpowiedziała mu z uśmiechem. Więcej tych pieszczotliwych słówek kobieto. Jeśli do mnie też tak powie, to...</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Sasuke Uchiha – powiedział, spoglądając na srebrny zegarek znajdujący się na jego nadgarstku.</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Gdy</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> tylko dostał książkę w swoje ręce rzucił krótkie dziękuję i w pośpiechu opuścił budynek.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;">Stałam właśnie przed furtką okazałej posiadłości brata mojej matki. Niby p</span>rosta forma domu ze stonowaną jasną kolorystyka i czerwoną ceramiczną dachówką jednak tak, jak za dawnych lat cały czas wzbudza we mnie zachwyt. Zadaszone wejście z kolumnami, do którego prowadzą białe kamienne schody. Zgrabne lukarny i ozdobne, półokrągłe balkony nadają domowi elegancki wygląd. A otaczający go ogród jest przepiękny. Cały czas taki jaki go zapamiętałam. Pełen wdzięku. Jego granice wyznaczał czarny płot, który był niewidoczny dzięki posadzonym krzewom. W lewym zakątku ogrodu, znajdowały się miejsce przeznaczone na kwiaty, które pojawić się miały dopiero latem. Natomiast w prawej części, kamienna ścieżka prowadziła do sporej drewnianej altany, za którą rósł rząd owocowych drzew. Jabłonie, grusze, czereśnie, wiśnie i śliwy. Obok nich znajdowała się stara ogrodowa huśtawka, na której często przesiadywałam z wujem.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle usłyszałam odgłos domofonu. Nacisnęłam na klamkę i powędrowałam do wielkich drzwi. Już po drodze ujrzałam jak się uchylają, a w progu stanęła starsza kobieta - gosposia.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Długo cię tu nie było Sakura – powiedziała, obdarzając mnie ciepłym uśmiechem.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Natłok zajęć – odparłam, zdejmując swoje buty. </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> Gdzie wuj?</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Ah... Czeka w salonie. Zaraz podam do stołu – odpowiedziała, trzepiąc ręczniczek, który wcześniej miała przewieszony przez ramię. Nagle z kuchni usłyszałyśmy charakterystyczny dźwięk piekarnika informujący o gotowości potrawy. Kobieta natychmiast wybiegła z sieni. Wyjęłam z torby swój portfel i schowałam do kieszeni bluzy. Pełna obaw skierowałam się do salonu. Bałam się, ale wiedziałam, że muszę poruszyć ten temat. Zwłaszcza po tym, co znalazłam.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Stanęłam w progu salonu. Chrząknęłam głośno chcąc zwrócić uwagę zamyślonego wuja. Gdy wreszcie mnie zauważył, uśmiechnął się szeroko i z wyciągniętymi ramionami skierował się w moim kierunku.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Nareszcie jesteś – powiedział, przytulając mnie. Miał rację, dawno go nie odwiedzałam. Ale to jak już mówiłam wcześniej gospodyni – natłok zajęć. Zresztą razem podjęliśmy decyzję o umieszczeniu mnie w</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> bursie. Uznaliśmy, że tak będzie wygodniej. Zważając na odległość liceum. Znajomych. No i umiejscowieniu budynku, który znajdował się w centrum, a nie tak jak ten dom.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Przejdźmy do jadalni – odezwał się w końcu, uwalniając mnie z uścisku.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nie odzywałam się. Jakby coś utkwiło mi w gardle. Ręce zaczęły mi się pocić. Widelcem, który kurczowo trzymałam w prawej dłoni, miażdżyłam ziemniaki na talerzu.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"> No co? Na kimś chyba musiałam się wyżyć.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Lewą rękę natomiast miałam schowaną w bluzie, a nią trzymałam portfel, wyczekując odpowiedniego momentu. Słowa wujka na temat jego firmy wlatywały mi jednym uchem, a wylatywały drugim. Chyba to zauważył, bo nastała głucha cisza.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Dlaczego nie jesz? - zapytał nagle, spoglądając na mój posiłek. Jeszcze przed chwilą trzymany przeze mnie widelec upadł na naczynie, a moja dłoń zacisnęła się w pięść. Zagryzłam zdenerwowana wargę, a moje serce zaczęło przeżywać palpitację. Wzięłam bardzo głęboki wdech.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i>Teraz, albo nigdy </i></span>– odbiło się echem w mojej głowie.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Mogę cię o coś zapytać? - spytałam, ignorując jego wcześniejsze pytanie.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Jasne, pytaj o co chcesz – powiedział, opierając się wygodniej o krzesło. Z kieszeni bluzy wyjęłam beżowy portfel i niepewnie go otwarłam. Wyjęłam z niego pożółkły papier i wyłożyłam na stolik. Widząc zdziwioną minę krewnego, podsunęłam go bliżej niego. Nerwowo gryząc od środka policzek oczekiwałam reakcji.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zaintrygowany pochwycił papier w swoje dłonie i natychmiast go rozłożył. Widziałam jak jego źrenice zadrżały. A palce mocniej zacisnęły się na kartce. Z jego ust wydobyło się głośne westchnięcie. Więc to nie mógł być przypadek.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Skąd to masz? </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> zapytał, usiłując utrzymać spokojny ton, czego ja nie byłam w stanie dokonać.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">To nie jest teraz ważne – odpowiedziałam ze spuszczonym wzrokiem. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Nie wiedziałam co zrobić. Jakie pytanie zadać najpierw. Tysiące myśli kłębiło się w mojej głowie. Emocje mieszały się ze sobą. Złość? Smutek? Lęk? Sama nie byłam pewna. Jednak wiedziałam jedno. Zostałam oszukana przez bliską osobę. Osobę której ufałam, którą kochałam. Byłam naiwna. Kolejny raz. A obiecałam sobie, że podobna sytuacja nigdy się nie zdarzy. Znowu dałam się komuś podejść, by następnie w moje serce mógł zostać wbity nóż.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Dlaczego? </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> wyszeptałam drżącym głosem, łykając przy tym słone łzy, które już od dłuższej chwili ciekły mi po policzkach.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">To nie tak... – rzekł łagodnie, starając się mnie uspokoić. Jednak ja byłam za bardzo roztrzęsiona, by mógł cokolwiek zdziałać.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Dlaczego razem z ojcem bawicie się moimi uczuciami?! </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> krzyknęłam przez szloch.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Wstając gwałtownie, przewróciłam krzesło. Ale w tamtej chwili to zdecydowanie był mój najmniejszy problem. Wyrwałam mu kartkę z rąk i zostawiając zdezorientowanego krewnego, wybiegłam z</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> pomieszczenia.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Gdy już otwierałam drzwi frontowe poczułam na ramieniu żelazny uścisk. Przez zaszklone oczy spojrzałam na oprawcę.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Uspokój się. Nie rób głupstw... </span><i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> mówił spokojnie, lecz stanowczo. Jednak nie zamierzałam posłuchać. Na pewno nie jego. Szarpnęłam się mocno i już po chwili byłam poza posiadłością. Przez jakiś czas słyszałam wykrzykiwane własne imię, które wydobywało się z ust wuja. Później już tylko trzask drzwiami i głucha cisza.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zatrzymałam się na środku ulicy. Byłam sama. Z otaczających mnie domów nie wydobywało się żadne światło. Wszystkie okna były pozasłaniane żaluzjami. Blask dawały jedynie stojące co pewną odległość latarnie. Niespodziewanie po moim ciele przeszedł dreszcz wywołany przez silny wiatr. W tym samym momencie zorientowałam się, że kurtkę zostawiłam na wieszaku w sieni. Chcąc chociaż trochę zapobiec chłodowi zarzuciłam na głowę kaptur i mocno zaciągnęłam jego sznurki. Zewnętrzną stroną dłoni przetarłam oczy, pozbywając się przy tym zbierających łez i ruszyłam przed siebie. Nie spoglądałam ani w tył, ani w</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> bok, ani wprzód. Jedyne co widziałam w danym momencie to czubki moich czarnych kozaków.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zagubiona w natłoku myśli kroczyłam przed siebie. Przypominały mi one ludzi, którzy właśnie się kłócą. Jedni stawali w obronie mojego wuja, mówiąc, że nie dałam sobie niczego wyjaśnić. Drudzy zaś, mówili, że kłamstwo niszczy wszystko. Nawet największe zaufanie. Byłam pośrodku tej wojny. Z uwagą przysłuchiwałam się każdej ze stron. Jednak tylko jedna osoba dotarła do mnie najbardziej. Była to mała dziewczynka, która przecisnęła się przez cały ten tłum znajdujący się w mojej podświadomości. Ubrana była w kwiecistą sukienkę, a jej różowe włoski niesfornie opadały na twarz. Zaś miś, którego obejmowała ramionami wyglądał zupełnie jak mój. Tylko, że w o wiele lepszym stanie. Z jej szmaragdowych oczu pociekły łzy. A ona drżącym głosikiem wyszeptała: <span style="font-size: small;"><i>Dlaczego?</i></span></span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">To pytanie zaczęło odbijać się echem po mojej głowie. Wszyscy zniknęli. Zostałam tylko ja i ona. Tuliła swojego maskotkę jakby była najdroższym skarbem na świecie, a w jego pluszową główkę wsiąkały jej łzy. Moje serce krajało się na ten widok. Podeszłam do niej niepewnym krokiem. Nie chciałam jej wystraszyć. Przykucnęłam przed nią i uśmiechnęłam się delikatnie. Ona spojrzała na mnie swoimi zaszklonymi oczkami i</span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;"> od razu wpadła w me ramiona. Delikatnie pogłaskałam jej głowę, a ona wtedy cofnęła się o krok. Tym razem na jej twarz widniał promienisty uśmiech. Gestem dłoni pokazała mi bym wyciągnęła rękę w jej kierunku. Nawet się nie wahając zrobiłam to, o co poprosiła. Wtedy na moją dłoń położyła poskładaną kartkę i zacisnęła na niej moje palce.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Możesz spróbować spalić złe wspomnienia, mimo to pozostanie po nich popiół – powiedziała, a jej postać zaczęła znikać.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"> Natychmiast otworzyłam usta, by za nią zawołać, jednak żaden dźwięk nie mógł wydobyć się z mojej krtani.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Odeszła.</span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Otworzyłam dłoń i zerknęłam na to, co podarowała mi dziewczynka. Rozłożyłam papier. Trzymałam w dłoniach list, którego tak bardzo chciałam się pozbyć. Jednak brakowało jego górnej części. Wiedziałam dlaczego. To w niej mój tata napisał, że wyjeżdża, że mnie zostawia. Zabolało mnie to najbardziej, dlatego też ją spaliłam. Tak oto w mojej dłoni trzymałam tylko połowę. Większość liter była zamazana, przez kapiące niegdyś na niego łzy. Do odczytania było możliwe tylko ostatnie zdanie.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">„<span style="font-size: small;">Możesz poświęcić minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące na analizowanie zdarzenia, próbując zebrać potłuczone kawałki, zastanawiając się, co mogłoby się stać albo możesz zostawić potłuczone skorupy na podłodze i pójść dalej”. Zrozumiałam. To nie ja pomogłam tej dziewczynce, wywołując na jej twarzy uśmiech. To ona pomogła mi.</span></span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nagle do moich uszu dotarł dźwięk klaksonu. Zdezorientowana wyrwałam się z zamyśleń i spojrzałam w </span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">lewo. Szok ogarnął moje ciało. Wszystkie komórki mojego ciała wołały: </span><span style="font-family: inherit; font-size: small; text-indent: 0.5cm;"><i>Uciekaj! </i></span><span style="font-family: inherit; text-indent: 0.5cm;">Jednak ja nie mogłam się ruszyć. Nagłe uderzenie odrzuciło mnie w bok. Moje ciało bezwładnie poturlało się na pobocze. Ból w lewej nodze był zbyt wielki, bym mogła wykonać choć najmniejszy ruch. Poczułam jak po moim czole spływa krew. Po chwili wyczułam jak sączy się również z moich ust.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Trzeba jej pomóc. – Usłyszałam jakiś spanikowany głos jakby z oddali.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i><span style="font-family: inherit;">Zgłupiałeś?! - krzyknął jakiś mężczyzna. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Wtem moje oczy zaczęły się przymrużać, a obraz rozmazywać. Otoczyła mnie ciemność.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left; text-indent: 0.5cm;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki: </b>Niedawno wróciłam z wycieczki, więc tak jak obiecałam publikuję rozdział. Powiem, że pisało mi się go kiedyś opornie. Jednak nagle nad moją głową zapaliła się żarówka i w ten oto sposób pojawiła się nieplanowana dziewczynka. Dodam jeszcze, że "Kamienie na Szaniec" są raczej lekturą gimnazjalną, ale tak mnie jakoś natchnęło. To chyba tyle. Do następnego rozdziału! :)</span></div>
</div>
</div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-47513859534049576672014-05-31T18:19:00.000+02:002014-10-04T22:58:11.913+02:001. Nieupoważnionym wstęp wzbroniony <div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<h3 style="text-align: center;">
</h3>
<h3 style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit; font-style: italic; font-weight: normal;"><br /></span></span><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: small;"><i style="font-weight: normal; text-indent: 0.53cm;">Nie można wyczerpać swojej kreatywności. </i></span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i style="font-weight: normal; text-indent: 0.53cm;"><span style="font-size: small;">Im więcej z niej bierzesz, tym więcej jej masz.</span></i><span style="font-size: small; font-weight: normal; text-indent: 0.53cm;"> - Maya Angelou</span></span></div>
</h3>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Wszędzie, szaro,
ciemno i ponuro. Był ranek, słońce nie zdążyło jeszcze wyjść
poza linie horyzontalną, a na nieboskłonie kłębiły się ciemne
chmury. Natomiast na ziemi wszędzie zalegała szara ciapa.
Spowodowane to było, o dziwo, niedawno rozpoczętą odwilżą. Do
owych warunków klimatycznych dołączył jeszcze nieznośny wiatr,
który uporczywie targał kosmykami moich włosów prosto na twarz.
Ta... zdecydowanie niedopisująca pogoda. Bo niby jak mam biec,
skoro własne włosy ograniczają mi widoczność. Na dodatek muszę
uważać, by się nie pośliznąć na tym „śniegu”.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jestem już
spóźniona piętnaście minut. Fakt, może to i po części moja
wina, ale skąd miałam wiedzieć, że telefon rozładuje mi się w
środku nocy, co uniemożliwi włączenie się budzika... Ale
dlaczego musiałam się spóźnić akurat na zajęcia Akihiro.
Jednego z najsurowszych nauczycieli w naszej szkole. Chociaż
nauczyciel to dziwne określenie... Bardziej pasowałoby tu po
prostu choreograf.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Był to mężczyzna
w wieku trzydziestu pięciu lat. Jego budowa była muskularna, co
było bardzo widoczne, gdy na zajęcia zakładał podkoszulek. Miał
brązowe włosy, które zawsze były zaczesane do tyłu i długością
nie przekraczały jego szpiczastego podbródka. Jego oczom, nigdy nie
miałam okazji dokładniej się przyjrzeć, ale z tego co udało mi
się kiedyś podsłuchać od dziewczyn z grupy, kolory jego oczu są
zbyt zmieszane, by prawidłowo je określić.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Ale dlaczego
nazywam go surowym? Ciągle powtarza, że w tańcu nie ma czasu na
myślenie. Albo go czujesz, albo nie. Ma rację, ale bez przesady...
Już nie raz dochodziło do tego, że dziewczyny wybiegały z sali z płaczem, przez to w jaki sposób im uświadamiał, że
według niego są słabe, bo przecież, nie mógł powiedzieć, że
nie umiały tańczyć. Każdy to potrafi, przecież to wyznanie uczuć
poprzez ruch.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Było
dwadzieścia minut po godzinie ósmej, kiedy wbiegłam do szkolnej
szatni. Szybko wepchnęłam torbę do swojej szafki i przebrałam się
w luźne ciuchy. I tak potargane już włosy związałam niedbale w
kucyk. Zamykając szafkę chwyciłam jeszcze butelkę wody i chowając
kluczyki do kieszeni truchtem pobiegłam do sali.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Już z
korytarza, mogłam usłyszeć znaną mi muzykę. Gdy dobiegłam do
odpowiednich drzwi, bez namysłu nacisnęłam klamkę i wparowałam do
środka. Wszyscy swój wzrok skierowali prosto na mnie. Łącznie z
Akihiro, który z niechęcią wyłączył muzykę. I unosząc swoją
rękę do góry dał znak grupie, że mają chwile przerwy.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i> A
pani tu czego? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał mnie jakby od niechcenia, a następnie upił
łyk swojej wody.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Na zajęcia? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> odpowiedziałam zdziwiona pytaniem na pytanie.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"> No, bo
chyba nie przyszłam tu strugać kartofli.</span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"> Logiczne...</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Chyba dwadzieścia pięć minut za późno. <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Najpierw przetarł
swoje usta dłonią, a następnie wskazał na wielki, okrągły
zegar, znajdujący się tuż nad lustrami.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Wiem. Bardzo przepraszam za spóźnienie ale budzik mi nie
zadzwonił</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Sam z siebie? – Uniósł jedną brew do góry dalej drążąc
temat.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Telefon
mi się w nocy rozładował. Chyba za dużo rozmawiałam przed
snem... <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Od razu ugryzłam się w język, wyobrażając sobie jak
głupio musiało to zabrzmieć. Parę dziewczyn, które wykorzystały
chwilę przerwy na poprawianie makijażu spojrzały na mnie, po czym
zaczęły głupio śmiać się między sobą.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;"> Jak ja ich...</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Skoro
ma pani czas tak długo rozmawiać, to na pewno znajdzie pani czas na
samotne ćwiczenie układu, a teraz żegnam.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Nie
mogłam uwierzyć! Tak nie można! Jestem wpisana na zajęcia, więc
mam prawo w nich uczestniczyć! Co on sobie myśli? Przecież kurczę,
trwają próby generalne. Wszystko musi być dopięte na ostatni
guzik... Są jeszcze trzy inne układy! W tym najważniejszy, własny!</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Ale
ja muszę też dopracować swój układ! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> krzyknęłam do
odchodzącego już nauczyciela.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Trzeba
było zaszczycić mnie swoją obecnością o czasie – odpowiedział
nawet na mnie nie spoglądając.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Ale
to nie moja wina, że rozładował mi się telefon! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> skrzyżowałam
ręce na piersiach. On gwałtownie się obrócił i szybkim krokiem
znalazł się przede mną. Zmarszczył czoło, a jego zimny wzrok
prześwidrował mnie od góry do dołu. To spojrzenie nie wróżyło
niczego dobrego.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Panno
Haruno, jeśli myślisz ,że po tym, jak wygrałaś jakiś tam
konkurs...</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Dwa
jakieś tam konkursy – wtrąciłam szybko na co on tylko przewrócił
oczami.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>...możesz
się zachowywać jak nie wiadomo kto, to jesteś w wielkim błędzie.
Jeśli zamierzasz przychodzić na moje zajęcia spóźniona to lepiej
wcale nie przychodź, a teraz do widzenia. – Wskazał na drzwi za
mną, a swoje kroki ponownie skierował w stronę odtwarzacza.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Do
widzenia – fuknęłam. Odwróciłam się na pięcie i wyszłam
trzaskając drzwiami.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Niech
go szlag... <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedziałam do siebie, z powrotem wchodząc do szatni.
Oparłam się </span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">o swoją zieloną szafkę i
zjechałam do pozycji siedzącej. Upiłam łyk niegazowanej wody,
a następnie rzuciłam zakręconą butelką o naprzeciwległą
szafkę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Hej,
spokojnie. – Od razu rozpoznałam ten głos. Toshiro. Rozbawiony
spojrzał raz na mnie, a raz na butelkę leżącą w znacznej
odległości.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Co
się stało? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał teraz zatroskanym głosem, przykucając
naprzeciwko mnie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Wywalił
mnie z zajęć – odpowiedziałam, patrząc na czubki swoich
niebieskich trampek.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">-Akihiro? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Gdy tylko twierdząco pokiwałam głową, wykrzywił swoją twarz w
grymasie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Spóźniłam
się. Nawrzucał mi trochę i kazał samej ćwiczyć układ, a ja
muszę dopracować jeszcze własny <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> powiedziałam ze zrezygnowaniem
i otwartymi dłońmi przetarłam kilkukrotnie twarz.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Pomogę ci – wypalił szybko, chwytając delikatnie moją dłoń.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Nie masz zajęć? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytałam podejrzliwie. W końcu pojawił się
tak nagle.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Mam
godzinę przerwy między następnymi. No już, wstawaj. – Wyszczerzył swoje białe zęby w szerokim uśmiechu. Nie zdążyłam
nawet nic powiedzieć, bo on już pociągnął mnie za rękę, pomagając mi wstać.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Weź
torbę i chodźmy. Znam super miejsce.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Jaki
tajemniczy... ale muszę przyznać, zaciekawił mnie.
Pośpiesznie wyciągnęłam z kieszeni czarną smycz z pękiem
kluczy. Kiedy już włożyłam odpowiedni do szafki, usłyszałam
jego głos.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Sakura,
szyyybciej – powiedział przeciągle i nerwowo stukał palcami o
drzwiczki szafki.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Przecież
idę. – Zarzuciłam na ramię dużą zieloną torbę. Schyliłam
się jeszcze po butelkę wody leżącą na ziemi, gdy nagle poczułam
uścisk na nadgarstku.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Hop –
powiedział, pociągając mnie w kierunku drzwi, ledwo zdążyłam
ominąć ławkę stojącą między szafkami.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Biegliśmy
między korytarzami. W sumie to on biegł, ja można by to
określić... byłam przez niego ciągnięta i ledwo nadążałam.
Skręcił w prawo, a ja o mało co nie wpadłam na ścianę. Niestety
moje trampki ślizgały się na podłożu, więc wyhamowanie wcale
nie było takie proste. Skręciliśmy jeszcze dwa razy w prawo.
Następnie skierowaliśmy się wielkimi szarymi schodami na dół
i ponownie skręciliśmy w prawo. Dotarliśmy do wielkich drzwi.
Zasapana położyłam dłonie na kolanach i opierając się o nie
próbowałam przywrócić normalny oddech. Gdy już to nastąpiło
odgarnęłam kosmyk włosów z twarzy i przyjrzałam się wejściu.
Drzwi były drewniane, bardzo już porysowane, co wskazywałoby na
to, że także i stare. Jednak moją uwagę przykuła przyklejona
taśmą klejącą biała kartka z napisem „Nieupoważnionym wstęp
wzbroniony”.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Zakaz
wstępu, nie widzisz? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i
patrzyłam jak próbuje ukryć swoje rozbawienie.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Co
mam widzieć? – zapytał ironicznie, opierając się ręką o kartkę tym samym zasłaniając napis.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Wariat. – Roześmiałam się widząc jak naciska, ledwo trzymającą się
klamkę. Zawiasy momentalnie skrzypnęły, co sprawiło, że na moich
ramionach pojawiła się gęsia skórka. Niepewnie zajrzałam do
środka. Niestety uniemożliwiły mi to szare zasłony. On odsunął
je pewnym ruchem ręki umożliwiając mi przejście.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">-Dzię..
Apsik! - potarłam nos i spojrzałam jeszcze raz na zasłony.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Tak....
Całe zakurzone.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Nie ma to jak alergia.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Na
zdrowie – powiedział, zamykając drzwi.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Dzięki.
Tak właściwie co to za miejsce? – zapytałam, zerkając na wielką
scenę przed nami.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Kiedyś
to tu odbywały się występy, jednak teraz jest to w swoim rodzaju
magazyn – odpowiedział, idąc do przodu.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Rozejrzałam
się po pomieszczeniu. Granatowe ściany, na których gdzieniegdzie
były zarzucone szare materiały takie jak przy wejściu. Dookoła
mnie piętnaście rzędów czerwonych foteli, przeznaczonych dla
widowni. Opuszkami palców przejechałam po oparciu jednego z nich.
Kurz... Odruchowo wyjęłam z kieszeni chusteczkę i wydmuchałam
nos.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Zaczęłam iść na przód i dopiero teraz zauważyłam
zalegające tutaj starocie. Na niektórych fotelach położone były
stosy niepodpisanych kartonów. Pod prawą ścianą natomiast stało
kilka drabin. A obok nich manekiny ubrane jedynie w maski, kapelusze
i peruki. Zaś z lewej strony, były stosy przeróżnych elementów
scenografii. Obok nich mebel,
na którym dłużej zawiesiłam wzrok. Moje nogi same, zaczęły do
niego podchodzić. Jakby jakiś głosik w mojej głowie rozkazywał
mi dokładniej mu się przyjrzeć.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Było
to stare dębowe biurko ze schodzącym już lakierem. Na blacie było
zielone sukno lekko poplamione śladami kawy. Pod spodem było pięć
szuflad, miały piękne mosiężne okucia. Sprawiały, że biurko
wyglądało jeszcze bardziej efektownie. Zaś jego nogi były pięknie
toczone. Nie mogłam się nadziwić, dlaczego biurko znajduję się
tutaj. Gdyby je odnowić przepięknie by się reprezentowało. Na
chwilę zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie gabinet.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Gabinet
dziadka. Jasnobrązowe ściany. Ciemne panele. A pośrodku czerwony
dywan, na którym stoi bujany, wiklinowy fotel. Dookoła wszędzie
regały z książkami, a pod ścianą właśnie to biurko. Przy nim
siedzący starszy mężczyzna i piszący jakiś list piórem. Tak to
byłby cudowny widok. Zwłaszcza że nigdy nie miałam okazji poznać
moich dziadków, to wyobrażenie wywołało jakieś ciepło w moim
sercu.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Dopiero gdy się schyliłam, by lepiej przyjrzeć się nogom biurka.
Dostrzegłam coś pod nim, coś okrytego jedynie cienkim białym
materiałem. Pewnie go podniosłam i zwinęłam w kłębek. Moim oczom ukazał się kufer. Wykonany z jakiegoś ciemnego
drewna o delikatnym mahoniowym odcieniu. Na brzegach miał metalowe
okucia. Zaś po środku dwa jasne, skórzane pasy zamykane na
zatrzask. Po bokach miał dwa ozdobne metalowe uchwyty. Otworzyłam jeden zatrzask pasu, a następnie drugi.
Ciekawość zaczęła mnie zżerać. Co tam zobaczę? Przepiękne
stare suknie? Biżuterię? Mapę skarbów? A może coś lepszego? Z
bijącym sercem uniosłam pokrywę skrzyni. A ona charakterystycznie
zaskrzypiała.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Papiery?
Stare pożółkłe papiery. Wyciągnęłam jeden z nich. Świadectwo
jakiegoś absolwenta. Kolejna kartka i kolejne świadectwo.
Przekopałam chyba pół wnętrza, kiedy dostrzegłam jakieś
zdjęcie. Szybko za nie chwyciłam i razem z nim wyciągnęłam jakiś
dokument do którego było przyklejone. Dyplom? Zdziwiłam się.
Dedykowany Mebuki Adachi.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Mama?!
- krzyknęłam, po czym szybko zatkałam sobie usta dłonią.
Zerknęłam na przyjaciela, który majstrował coś przy swoim
laptopie. Nie zwrócił uwagi.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Pewnie
to przypadek – powiedziałam chcąc przekonać samą siebie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Spojrzałam jeszcze raz na papier. Dyplom za zajęcie pierwszego
miejsca w tańcu towarzyskim. Data... 1988 rok. Dwadzieścia sześć lat temu. A
zdjęcie? Szare i lekko zaplamione na rogu. Był na nim mężczyzna
ubrany w koszulę która starannie była włożona w spodnie, a jego
ciemne włosy były ulizane do tyłu. Obok niego stała kobieta. Jej
długie włosy zaplecione były w warkocz, a ubrana była w sukienkę
na ramiączkach, która długością sięgała do kolan. Karbowana ku
dołowi, a w pasie przewiązana kokardą. Trzymali się za ręce, a
na ich szyjach wisiały medale. Uchyliłam kawałek zdjęcia,
dokładniej jego róg. <span style="text-indent: 0.53cm;">Widniał
tam jakiś napis. Wytężyłam wzrok, by móc go przeczytać.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">„Twój
Kizashi”</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Drżącymi
rękoma poskładałam papier w mały kwadrat, by nie zniszczyć
zdjęcia i włożyłam go do kieszeni. Kufer szczelnie zamknęłam i
przykryłam go materiałem. Zostawiając go w takim stanie w jakim
był na początku. Podbiegłam do swojej torby, którą wcześniej
odebrał mi Toshi i wraz ze swoją odłożył pod scenę. Tak,
żeby nic nie zauważył wyciągnęłam z niej portfel i tam właśnie
włożyłam poskładany dyplom. Odwróciłam się do przyjaciela,
który stał przy małym czarnym stoliczku naprzeciwko sceny i wciąż
zajmował się laptopem. Myśląc, że mnie nie zauważy cichutko, na
paluszkach, zaczęłam do niego podchodzić. Gdy byłam już za
nim położyłam mu dłoń na ramieniu, poczułam jak drgnął.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Czemu
się skradasz? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał jakby oburzony.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Chciałam
się dowiedzieć co robisz. – Dopiero teraz popatrzyłam na ekran,
na którym odbijały się nasze twarze. Wystawiłam język i zaczęłam
poruszać brwiami. Na co on się natychmiast roześmiał. Od razu
dostał ode mnie kuksańca w bok.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Chcę
nagrać naszą próbę – powiedział, masując przed chwilą
uderzone przeze mnie miejsce.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Po
co? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytałam, dalej robiąc głupie miny do kamerki. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">No cóż,
miałam do siebie dystans.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Na
pamiątkę. Poza tym nie ma tu luster, a musimy widzieć jak wygląda
układ i ewentualnie jakie robimy błędy – tym razem skupiony
przeglądał playlistę.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">-Ewentualnie...?
– powtórzyłam ze śmiechem. Ten układ nie jest nawet
dokończony. A co dopiero wyćwiczony. Wiadomo, że po drodze będzie
masa błędów, a on mnie traktuję jak profesjonalistkę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Ale zgoda – zaczęłam kierować się w kierunku sceny, kiedy on
chwycił mnie za przedramię.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Nie,
najpierw ci coś pokażę. – Uśmiechnął się zadziornie.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Coś
jeszcze? Jesteś dziś bardzo tajemniczy. – Zaśmiałam się. On
tymczasem nie odpowiedział, tylko ciągnął mnie w kierunku jednej
ze ścian. Dopiero teraz to zauważyłam.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Klamka.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Sprytnie...</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Przekręcił
gałkę i gestem ręki zaprosił mnie do środka. Gdy weszłam, on
zapalił światło. Przed nami były stosy starych walizek. Podeszłam
do jednej z najbliżej usadowionych nas. Uniosłam ją i delikatnie
położyłam na panelach. Uleciał z niej kurz. Podniosłam
zatrzaski, a one wydały charakterystyczne kliknięcie.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Granatowa. – Usłyszałam od opierającego się o ścianę przyjaciela.
Posłuchałam go. Podniosłam granatowy materiał, który okazał się
być sukienką.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Po
lewej masz garderobę – powiedział i zniknął w przejściu po
prawej stronie.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Weszłam
do ciemnego pomieszczenia i dopiero po chwili odkryłam położenie
włącznika światła. Pomieszczenie było małe. Kremowe ściany.
Naprzeciwko wejścia jasna toaletka z trójdzielnym lustrem. Po lewej
stały stojaki z pustymi wieszakami. No tak... W końcu wszystko było
w walizkach. Zaś po prawej stał drewniany parawan, za którym już
po chwili mocowałam się z zamkiem sukienki. Ale udało się.
Luźne ubrania, w których byłam wcześniej przewiesiłam przez
parawan. Usiadłam przed toaletką. Przejrzałam się w lustrze.
Włosy wciąż były spięte w kucyk. Rozpuściłam je i przeczesałam
palcami.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Może
być – stwierdziłam, wstając.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Odsunęłam się trochę od
toaletki, by móc dzięki odbiciu zobaczyć cały efekt. Muszę
przyznać... podobało mi się. Sukienka bardzo przypadła mi do
gustu. Była zwiewna, więc bardzo wygodna. Asymetryczna i wydłużona
z tyłu. Jedynym minusem mojej kreacji były buty. Trampki nie za
bardzo pasowały. Spojrzałam jeszcze raz na buty i niechętnie
wzruszyłam ramionami.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Gdy
znowu znalazłam się w pomieszczeniu pełnym walizek postanowiłam
czegoś poszukać póki nie pojawi się Toshiro. Kapelusze,
rajstopy, spodnie, biżuteria, sukienki... No kurczę, tak
trudno było wpakować do jakiejś walizki głupie buty?</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Tego
szukasz? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Usłyszałam jego ciepły głos. Odwróciłam się, a za
mną stał właśnie on ubrany w czarne spodnie i białą koszulę. W
ręce, która była wyciągnięta w moją stronę trzymał czarne
balerinki.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Skąd
wiedziałeś? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> Obdarzyłam go podstępnym uśmieszkiem.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Znam
Cię – odpowiedział z pewnością, podając mi buty.
</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">***</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Stałam
już na środku sceny. Toshiro szybko podbiegł do zwisającego
sznura i rozsunął dziurawą, czerwoną kurtynę. Muzyka
rozbrzmiała, jednak... to nie była ta wybrana do mojej
choreografii. Ta była bardziej do tańca towarzyskiego. Stałam
chwilę zdezorientowana, dopiero po chwili zauważyłam wyciągniętą
w moim kierunku dłoń. Tym gestem zapraszał mnie do tańca.
Niepewnie położyłam swoją dłoń na jego, a już po chwili
wirowaliśmy na parkiecie w rytmie walca wiedeńskiego. Obracałam
się wokół własnej osi, jednak zostałam przyciągnięta. Oparłam
swoją dłoń na jego klatce piersiowej. Uniosłam głowę, by na
niego spojrzeć. W jego oczach, lekko przysłoniętych przez jego
ciemne loczki pojawiły się iskierki.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Tylko czego?</span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Nadziei? </span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Nagle
muzyka ucichła. Lekko chrząknęłam, by dać mu do zrozumienia, że
chce się już uwolnić z jego objęć. On zareagował jak oparzony i
spuścił wzrok na podłogę. Już po chwili zabrzmiała kolejna
piosenka z listy, tym razem bardziej skoczna.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Chwyciłam
za jeden koniec mojej sukienki i podrygując zbiegłam ze schodków.
On natomiast zbiegł tymi po drugiej stronie. Przechodziliśmy między
rzędami foteli. Gdy nagle on stanął na jednym z nich i otworzył
karton postawiony w tym momencie obok niego. Ze śmiechem na twarzy
przyglądałam się, jak ubrany w granatową piracką czapkę, czarną
przepaskę na oko i hakiem w ręce biegnie do mnie po fotelach.
Sama postanowiłam sprawdzić co jest w pudle obok mnie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Piórka.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Pełno kolorowych piórek.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Chwyciłam garstkę i dmuchnęłam mu nimi prosto w twarz. On nie był mi dłużny. Ale co zrobił? Wziął
do rąk pudło i wysypał całą jego zawartość na mnie.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>No
dzięki. – Napowietrzyłam policzki jak małe dziecko, którym
zresztą się czułam. Schyliłam się i trzepałam chwilę włosami
próbując pozbyć się z nich jak największej ilości pierza.
Spojrzałam na krzesło przede mną. Leżały tam elementy pirackiego
stroju, które jeszcze przed chwilą nosił mój przyjaciel. Zeszłam
z fotela i zaczęłam szukać go wzrokiem.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Wzywała
pani superbohatera? – Usłyszałam za sobą. Już po chwili
zostałam przerzucona przez ramię. Nie bardzo wiedząc, co się
dzieje zaczęłam wierzgać nogami i bić go moimi drobnymi piąstkami
po plecach. Dopiero teraz zauważyłam jego czerwoną pelerynę.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Parsknęłam.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Puszczaj!
– krzyknęłam, przerywając salwę śmiechu.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Mówiłaś
coś? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał sarkastycznie, gdy posadził mnie na jednym z
najwyższych szczebli drabiny.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Bardzo
zabawne – powiedziałam, kątem oka zerkając na manekiny, które
znajdowały się w zasięgu ręki. Już po chwili na mojej głowie
był wielki indiański pióropusz. Zaś on założył krawat
i czerwony nos klauna. Pasował do niego wprost idealnie. Bez
wahania przyciągnęłam go bliżej za przed chwilą założony
czarny krawat w pomarańczowe neonowe grochy.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Więcej
tak nie rób – zagroziłam naciągając czerwoną kulkę służąca
za nos. Gdy ją puściłam, biała sznureczek natychmiast strzelił.
Ja natomiast zeskoczyłam z drabiny wydając z siebie okrzyk
niczym prawdziwy Indianin.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Ajajajaj! <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> krzyczałam, klepiąc otwartą dłonią usta. Podbiegłam w kierunku
sceny zrzucając po drodze element indiańskiego stroju.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Stałam
już na scenie, kiedy nagle on pojawił się przede mną. Zza pleców
wyciągnął czerwoną różę. Kąciki moich ust znacznie się
uniosły. Już po chwili, to ja trzymałam ją w swojej dłoni i
uważnie się jej przyglądałam.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Sztuczna.
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i>No a
czego się spodziewałaś? Bukietu kwitnących bzów?</i> - Zadrwiło moje alter ego.<i> </i>
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Toshiro<i>
z</i>robił parę kroków w przód. Gdyby nie to, że był ode mnie
wyższy to pewnie stykalibyśmy się nosami. Poczułam na sobie jego
oddech, przeszedł mnie dreszcz. Odgarnął kosmyk włosów z mojej
twarzy, dłonią zaś przejechał po moich policzku. Znów to zrobił.
Znów patrzył mi głęboko w oczy. Spanikowałam.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Co
z nagraniem? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytałam ze spuszczonym wzrokiem. </span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Nie odpowiedział. W ciszy udał się w stronę laptopa. Usiadłam na krawędzi
sceny i machając nogami popijałam wodę. Obserwowałam jak on
bacznie oglądał nagranie.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Dochodzi
wpół do <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> odezwał się.</span></span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: 0.53cm;">Zmarszczyłam czoło. Nie za bardzo
zrozumiałam ,o co mu chodzi.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Za
chwilę mam zajęcia. Nie udało nam się przećwiczyć układu. Zająłem ci tylko czas jakimiś wygłupami. Prze...
</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Nie
masz za co przepraszać. Świetnie się bawiłam. Chociaż na chwilę
zapomniałam o egzaminach. A teraz leć, bo się spóźnisz. – Pomachałam mu groźnie palcem.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i>A ty
co będziesz robić? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał, pakując laptop do swojej czarnej
torby. Zamyśliłam się chwilę. Zaczęłam analizować swój
dzisiejszy przebieg zajęć.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Zważając
na wrogość Akihiro, to na drugą część zajęć hip hopu nie mam
co iść, więc zostanę jeszcze te półgodziny tutaj –
powiedziałam, klepiąc dłonią scenę.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Pewnie jakbym znowu przyszła
spóźniona na drugą część zajęć dostałabym ostrą
reprymendę. Wolałam sobie tego oszczędzić. Zresztą przydałoby
się tu co nieco ogarnąć.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Rozejrzałam się po sali.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Poprzewracane
kartony, walające się części różnych strojów, piórka,
przewrócony manekin...</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>O
której kończysz? <i style="text-indent: 46.8661422729492px;">–</i><span style="text-indent: 0.53cm;"> zapytał, przeczesując dłonią burzę swoich
włosów.</span></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;">Kolejne
dobre pytanie.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">W głowie zaczęłam układać sobie plan na
dzisiaj. Niby nie kończę tak późno, ale obiecałam wujkowi, że
wstąpię na obiado-kolację, a wcześniej chciałam wstąpić do
biblioteki. Ta... Lektury szkolne. Nuda do kwadratu, no ale mus to
mus.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>O
piętnastej, ale wybacz, po zajęciach idę do wuja. Wpadnij do mojego
pokoju wieczorem. Dam ci znać. A teraz już leć, nie chce byś miał
przeze mnie kłopoty.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.53cm;">
<span style="font-family: inherit;"><i style="text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>To do
zobaczenia – powiedział, unosząc rękę do góry w geście
pożegnalnym i pośpieszył do wyjścia. Siedziałam jeszcze chwilę
zamyślona na scenie tarmosząc w dłoniach różę.</span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div align="LEFT" style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Od Autorki:</b> No i jest rozdział pod koniec tygodnia. Jednak nie jest to tydzień, o którym myślałam wcześniej. Wynikły pewne komplikacje, za które bardzo przepraszam. No, ale początki chyba zawsze są najtrudniejsze. Nie jestem pewna jak wyszedł ten rozdział, gdyż jest to bardziej wprowadzenie, a wprowadzenia nie zawsze bywają ciekawe. Jednak do oceny oddaję go Wam. </span></div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2198481544877717077.post-78459363552779877912014-05-17T21:38:00.000+02:002014-10-04T22:00:11.862+02:00Prolog<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="text-indent: 0.98cm;">Jechali drogą
oświetlaną jedynie przez jeden, krótki snop światła ich
samochodu. Druga lampa była niesprawna. Na szczęście cel ich
podróży znajdował się już niedaleko. W środku tygodnia nie
często ktoś się tam pojawiał. Większość przychodziła spędzić
tam weekend. Mimo że przed wyjściem wypili już parę puszek piwa,
to właśnie tam zabawa miała się dopiero zacząć.</span></div>
</div>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
Wiatr, który
dostawał się do samochodu przez otwartą szybę kierowcy przyjemnie
rozwiewał mu włosy. Głośna muzyka wydobywająca się z głośników
auta zagłuszała dość hałaśliwą dyskusję dwójki pasażerów
siedzących z tyłu. W sumie to i dobrze. Zdecydowanie wolał nie
słyszeć, o czym tak uporczywie rozmawiają. Jeden z nich miał
naprawdę słabą głowę. Kto wie jak bardzo wypity już alkohol dał
mu się we znaki. Ich kłótnie nawet, gdy byli trzeźwi, były co
najmniej dziwne.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
Kierowca spojrzał
na osobę siedzącą na przednim miejscu pasażera. Dawno nie widział
go w tak dobrym humorze. Obserwował, jak w skupieniu wsłuchiwał się
w lecącą piosenkę. Jego palce samowolnie zaczęły stukać o
kolano, naśladując jej dynamiczny rytm. Już po chwili z jego ust
wydobywał się znany wszystkim tekst.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
Niespodziewanie
ucichł. Przymrużając oczy przybliżył twarz do przedniej szyby.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Na prawdę
dobrze śpiewasz – odezwał się prowadzący samochód mężczyzna
– Może kiedyś...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
<i style="font-family: 'Times New Roman', serif; text-indent: 46.8661422729492px;">– </i>Uważaj!<br />
<span style="text-indent: 0.98cm;">Na to
słowo kierowca natychmiast spojrzał przed siebie. Dostrzegł jakiś
ciemny kształt. Momentalnie zrozumiał. Ktoś właśnie przechodził
przez jezdnię.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.98cm;">
-Kurwa! -
krzyknął, gwałtownie wciskając hamulec. Po okolicy rozległ się
jednocześnie pisk opon jak i dźwięk donośnego klaksonu...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-indent: 1.3cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Od Autorki:</b> Witam, witam i o zdrowie pytam. Zaczynam bardzo krótkim prologiem, ale taki był zamysł. Nie chciałam za dużo zdradzić. :) Chciałabym przeprosić, za moją umiejętność wstawiania przecinków, a raczej jej brak... Możliwe, że może razić w oczy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jeszcze jedna ważna kwestia! Nie popieram jazdy niesprawnym samochodem po piwie. Więc nie próbujcie tego w domu! I poza domem zwłaszcza.</div>
Amishiru Chanhttp://www.blogger.com/profile/05129234574217349677noreply@blogger.com18